Skocz do zawartości
Nerwica.com

qwerty1

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez qwerty1

  1. Witam, to mój pierwszy raz kiedy proszę o pomoc na forum,ale już sama dłużej nie mogę sobie poradzić. Zacznę od tego, że jestem od 2 lat w związku z mężczyzną z przeszłością tz. po rozwodzie i mający dziecko. Nie ukrywał tego od początku, (poznaliśmy się 2 lata po jego rozwodzie) tylko że ja na początku nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to wszystko będzie takie ciężkie. Była żona zdradziła go i to był główny powód rozstania. Do póki nie mieszkaliśmy razem to nic mi nie przeszkadzało. W każdą niedzielę zabieramy dziecko do siebie i jest super - mam z nim świetny kontakt. Kiedy zaczęliśmy mieszkać razem zobaczyłam, że w szafie na przed pokoju jest dużo albumów wspólnych zdjęć.(może powinny być w piwnicy?). Później zauważyłam, że w telefonie w dalszym ciągu swoją była żonę ma wpisaną ze swoim nazwiskiem. Zwróciłam mu uwagę dwa razy, że mi to przeszkadza i w końcu zmienił. Wiem, że jak jest dziecko to oni będą musieli mieć kontakt, ale wkurza mnie to strasznie kiedy ona dzwoni do niego w takich błahych problemach, że dziecko nie chce założyć czapki czy rękawiczek ( dziecko ma 9 lat), ona cały czas dzwoni i narzeka na to dziecko, a mój facet nie potrafi jej nic zarzucić ( że może ona gdzieś robi błąd w wychowaniu) tylko przytakuje. Ich rozmowy wyglądają inaczej kiedy ja jestem w pobliżu ( stara się być bardziej asertywny) a kiedy mnie nie ma - nie wiem jak w tedy rozmawiają, ale przyznał mi się do tego, że rozmowa wygląda inaczej. To ona teraz jak chce naskarżyć na dziecko po godzinie 17:00 ( jak ja już jestem w domu) to pisze smsy. Myślę, że jak się zdradza mężczyznę i odchodzi z 2 letnim dzieckiem do innego to trzeba mieć trochę godności.W tej chwili ona ma męża i może nie powinnam się martwić, ale wiem też że jest materialistką a mojemu facetowi całkiem dobrze się powodzi. I czuję się zagrożona. Mój mężczyzna mówi mi że nie mam się o co martwić itp. , ale jego postawa tego nie pokazuje . ( mówić można dużo) . Najgorsze z tego wszystkiego, że my się przez to kłócimy tz. ja próbuję mu powiedzieć, że mi z tym źle , że nie czuję się pewna itd , a on zaczyna na mnie krzyczeć,że to mój problem i że on nie będzie tego znosił. To tak po krotce, proszę o radę i o pomoc jak powinnam postępować bo już próbowałam chyba wszystkich sposobów. Jak mam się z tym pogodzić czy tak da się żyć? Będę wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź.
×