Często popadam w skrajności, a niekiedy robię rzeczy podchodzące pod nerwicę natręctw: literuję usłyszane zdania, słowa, które zazwyczaj muszą się kończyć na parzystej liczbie (jeśli tak nie jest, "dorabiałam" jakiś znak interpunkcyjny), obsesyjnie sprawdzam czy drzwi od domu są zamknięte lub budzę się np. przez dwie noce, o tej samej godzinie z ogromnym lękiem, spowodowanym myślą, że ktoś chodzi po mieszkaniu lub odwiedził mnie duch zmarłej babci... Często miewam przypływy złości (powodowane przez przykre szczegóły), które w drastyczniejszych wypadkach, kończą się połykaniem ogromnych ilości tabletek nasennych lub innych. Nie obyło się również bez samookaleczania. Rozmazywałam krew na pociętej ręce i pisałam palcem na kartce słowo "śmierć". Czytając moje słowa, myślicie zapewne, że niewątpliwie jestem chora, albo mam do czynienia z zaburzeniami psychicznymi.
Uważam jednak, że jestem jedynie osobą zbyt impulsywną, emocjonalną, nerwową, być możne posiadam zbyt bójną wyobraźnię... Ale poprzez siłę podświadomości naprawdę można zniwelować wszelkie przykrości czy ból. Po przeczytaniu książki pt. "Potęga podświadomości" zmieniłam swoje poglądy o możliwościach człowieka, jako jednostki. Nasze chęci do działania, pozytywne myśli, które przekażemy do podświadomości i wbijemy do niej mocno, na amen, mogą zdziałać wszystko. W książce, której tytuł podałam powyżej, został opisany przykład pewnego pana, którego córka chorowała na ciężką chorobę skóry. Zdesperowany ojciec, co dzień powtarzał sobie, że da obciąć swoją prawą rękę, po to, by ukochana córka wróciła do zdrowia. Pewnego dnia miał on wypadek samochodowym, w którym stracił prawą rękę. Wkrótce po tym, okazało się, że jego córka odzyskała zdrowie. Niesamowite, a jednak prawdziwe. Musimy uważać na to, co wbijamy sobie do głowy i wszystkie negatywne myśli zastępować pozytywnymi. Kiedy raz pomyślicie o tym, że musicie wykonać dany rytuał czy przyjdzie wam do głowy czarna myśl, natychmiast musicie zniweczyć ją zwiększoną dawką myśli optymistycznych i zaprzeczającym temu, że posiadacie jakiekolwiek zaburzenia. Trzymam kciuki i życzę powodzenia.
P.S. Żeby sprawdzić czy Wasza podświadomość naprawdę jest tak ogromną potęgą, wykonajcie drobne "doświadczenie". Przed snem powtórzcie sobie kilkanaście razy "obudzę się o ... godzinie". Muszą to być jednak czysto pozytywne myśli, musicie wierzyć w to, że naprawdę tak będzie. Oczywiście, nie używajcie żadnych budzików :)!