Skocz do zawartości
Nerwica.com

Buk

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Buk

  1. Buk

    nerwica?

    wow to sie gościu rozpisałeś.
  2. Buk

    nerwica?

    Mam 18 lat (wiem młody jestem i pewnie wiekszosc powie że to kwestia trudnego wieku blablabla) Nie potrafię normalnie funkcjonować, cały czas jestem strasznie spięty, tak jakby w głowie taka spirala mi się zakręcała coraz bardziej do środka. prawie nigdy nie moge znaleźć ulgi. Jak jade zawsze w autobusie to cały czas obczajam każdego kto ze mna w nim jedzie i dokonuje swego rodzaju selekcji. np: o ten to napewno jest strasznie zakompleksiony typ. a ta obok to bardzo miła pani. szkoda ze jej chlopak to taki cwaniak. itd itp. staram sie tak jakby każdego zdominować swoja mysla, udowodnic ze jest zaklamany choc sie do niego nie odzywam. Widze wszędzie kłamstwo, ludzie mym zdaniem mają zbyt wygórowane poczucie wartości a ich zasady, prawa i moralność to jedno wielkie zło i omijanie prawdy szerokim łukiem. Nienawidze gatunku ludzkiego a do ludzi czuje wstręt. podzieliłem sobie ludzi na dwie kategorie: na zakłamanych i na orginalnych i kazdego obcego czlowieka jak widze to od razu w glowie wrzucam go do ktorejs z tych beczek. zazwyczaj tej pierwszej. Nie śpie po nocach, albo śpie bardzo krótko, czesto spie w dzien. Czuje sie na tym świecie jak w pułapce z której nie ma ucieczki a zawsze jak staram sie cieszyc zyciem jak normalny człowiek to po jakims czasie trace nadzieje i uswiadamiam sobie ze sie okłamuje. Nikt mi nie pomoże bo ludzie dbają głownie tylko o swoje sprawy, byłem nawet u pani psycholog która też speclajnie nie zaangażowała sie w to zeby mi pomoc. Mam też objawy psychotyczne jak robiłem test scl 90 to psychotycznosc mi jak pamietam dosc wysoko wyszla ale skoro zdaje sobie sprawe z tego ze takie objawy psychotyczne mam to znaczy podobno ze nie jestem jakims schizofrenikiem bo schizofrenicy podobno nie zdaja sobie sprawy z ich urojeń i innych objawów (schizofrenik nie wie że ma schizofrenie) Każdy komu o tym powiem bagatelizuje cala sytuacje i twierdzi ze mlody jestem i to normalne w tym wieku ale ja po prostu wiem ze cos jest nie tak. stracilem nadzieje po tym jak pani psycholog nie udzielila mi zadnej pomocy i nie mam w ogole sily zeby znowu po jakis psychologach sie szwedać zreszta mi nie pomoga i tak. to co czuje to nie jest smutek żal ani żadna depresja. owszem czasem te emocje mi towarzysza jak kazdemu innemu ale to co opisuje to cos zupełnie innego. moja psychika samego mnie wykańcza to jest ciągła walka, zło. to kaleczy moją duszę i każe mi się tym rozkoszować. i sie tym rozkoszuje. a pozniej czuje ogromne zmęczenie. powiedzcie mi co mam robic czy to moze byc nerwica? nie mam objawów somatycznych. całość trwa już powiedzmy że od 3 lat. (wczesniej była głęboka depresja - nikt mi nie pomógł, sam ją zwalczylem) były chwile lepsze i gorsze ale ten stan nie ustąpi nigdy a sam nie jestem w stanie go zwalczyc. nie wiem w ogole co sie dzieje i nic nie rozumiem nie jestem w stanie podejmować decyzji i jestem w pułapce swojego myślenia które się zapętliło.
  3. no cóż narazie jeszcze poczekam i postaram się to wszystko wyrzucić ze swojego umysłu i ignorować jakieś takie wyobrażenia, lecz gdy sytuacja zamiast się poprawić to się pogorszy posłucham waszej rady i pójdę to psychiatry, bo może faktycznie mam coś z psychiką. Lecz pieniędzy na takową rozmowę nie posiadam.
  4. Grono moich znajomych jest dosyć drobne gdyż jak ktoś mnie zrani to zwykle nie kontynuuje z tym kimś dłużej znajomości i gdy trzeba to jestem wobec tego kogoś szalenie okrutny i bezduszny, lecz napewno nie mogę powiedzieć że jestem samotny bo jest wystarczająca ilość osób dzięki którym moge powiedziec że nie jestem na tym świecie sam. wątpie w to że by psycholog mógł mi w czymś pomóc. byłem jakiś rok temu u psychologa i zrobiłem go w kołka udając przy nim zupełnie innego człowieka i manipulując nim na wszystkie strony i uznał że jest ze mną wszystko wporządku. zwątpiłem wtedy w psychologię. w ogóle coś mnie odpycha od jakichkolwiek psychiatrów czy psychologów.
  5. Właściwie to sam nie wiem czy jestem świadomy tego że to fikcja. czasem jestem w pełni przekonany że to prawda, a czasem wydaje mi się że to fikcja. Czy jest możliwość że to może być coś poważnego czy raczej jestem po prostu lekko.. je*nięty? Tak słucham Gravelanda.
  6. Witam, mam 17 lat. Mój problem dotyczy nietypowych urojeń które towarzyszą mi od jakichś powiedzmy dwóch lat. Jestem przekonany o istnieniu siły wyższej, która jest w stanie pomagać mi w życiu i sprowadzać mnie na właściwą drogę, chroni mnie ona przed złem. Gdy tylko mam w życiu jakiś problem zapalam papierosa, idę do tego lasu co zwykle i rozmawiam z nim w myślach. Często proszę go siłę i moc, np aby dał mi potęge bym mógł się na kimś zemścić lub wpłynąć na niego swoją myślą. Myślę że jak jestem w tym lesie, jestem całkowicie bezpieczny i jestem w stanie za jego pomocą zniszczyć wszelkie zagrożenie, gdyż jest moim sojusznikiem a ja jestem w nim bardzo szanowany i ważny. Gdy nie mam możliwości dostania się do lasu, zdarza mi się kontaktować się z nim w myślach. Tyle w skrócie o lesie, nie wiem czy to choroba czy twór mojej wyobraźni, gdyż chyba udało by mi się to zwalczyć gdybym się postarał i uświadomił bym sobie, że to fikcja. jest jeszcze kolejna sprawa, która mnie zastanawia a mianowicie często wyobrażam sobie że ktoś mówi do mnie w myślach, albo że ja do kogoś mówię w myślach, próbuje wpłynąć na jego uczucia za pomocą myśli i np ten ktoś okazuje się że jest Strażnikiem Lasu i ma za zadanie mnie chronić. Uważam się za człowieka który wie więcej o świecie niż inni ludzie gdyż: "tylko nieliczni wybrani są aby posiąść taką wiedzę." - moje myśli Bywam też wyjątkowo okrutny dla innych ludzi i często jestem przepełniony nienawiścią do wszystkiego i demoniczną pewnością siebie. Krótkie i zwięzłe pytanie: Czy to normalne w tym wieku czy są to jakieś zaburzenia osobowości?
×