Jestem tu nowa. Przepraszam,jesli umiescilam temat w niewlasciwej kategorii,ale jestem tak zalamana ze nie mam sily szukac odpowiedniego dzialu.
Prosze Was o pomoc. Mam 17 lat i okropnie niska samoocene. Kompleksy.. Moj facet ciagle mowi mi komplementy,a ja jakbym tego nie slyszala...dalej mam przerazajaco niska samoocene. On dzis nie wytrzymal i powiedzial ze konczy mu sie cierpliwosc i ze jesli nie przestane to on odejdzie.. Duzo osob mowi mi ze jestem ladna,faceci sie za mna ogladaja,a ja dalej mysle ze jestem brzydka,choc w podswiadomosci jednak cos mi swita ze nie jestem taka najgorsza.. Nie potrafie sobie z tym poradzic,czuje jak mnie to zjada od srodka co mam robic?? juz sama nie wiem. Nie chce zeby to zniszczylo moj zwiazek.. Moze ktos z Was da mi jakies porady jak wyjsc z tego stanu? Na terapie niestety mnie nie stac