Skocz do zawartości
Nerwica.com

takatam

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez takatam

  1. Cześć, nie wiem co o tym myśleć. Wszystko zaczęło się, jakieś pół roku temu od objawów fizycznych: przyspieszone bicie serca, zawroty głowy, mroczki przed oczami, drganie ciała, silna ospałość, ucisk i mrowienie głowy. Taki stan utrzymywał się przez kilka kolejnych dni jednak nie był już tak silny jak za pierwszym razem. Podobne objawy powróciły jeszcze kilka razy ale już w znacznie mniejszym nasileniu. W międzyczasie zgodnie z zaleceniem lekarza brałam przez bardzo krótki czas lekkie leki uspokajające. Miałam też jakieś napady paniki i strachu które trwały kilka minut i ustępowały. Naprwdę dziwna rzecz. Zdarzyło się to ze trzy razy. Przez ostatnie kilka miesięcy nie miałam powyższych objawów, natomiast tuż przed moimi urodzinami zaczełam trochę analizować swoje życie. Co zrobiłam przez parę ostatnich lat, gdzie się teraz znajduje ble ble ble i nagle coś we mnie pękło. Od tamtego momentu czyli około trzech miesięcy jestem w bardzo słabej kondycji psychicznej. Dużo płaczę, nie mogę spać, jestem przygnębiona, jem mniej i tkwie w beznadziei. Unikam kontaktów z ludzmi bo się boje, mam niechęć. Jak już się z kimś spotkam to uśmiechają się jedynie moje mięśnie twarzy bo w środku naprawdę cierpię, mam ciągły ucisk w gardle, tak jak byłabym zamknięta w klatce bez wyjścia(brzmi trochę "poetycko" ale nie wiem jak inaczej to opisać). Nie potrafię się jakoś odnaleźć. Niestety codziennie myślę o samobójstwie choć wiem, że nie zrobiłabym tego i nie chcę tego robić. Znam tego wszystkiego przyczyny ale nie chciałabym tutaj tego pisać. Problemy z koncentracją, stres, niska samoocena, wymyślanie sobie chorób, strach przed wszystkim, zmęczenie itd. towarzyszyły mi odkąd pamiętam (wydaje się, że od zawsze). Chodzi o to, że nigdy wcześniej nie czułam się tak jak powyżej, tak bezsilnie. Wydaje się jakbym to wszystko przez te lata nawarstwiła i teraz nie daję rady. Czy Wy też przeżyliście taką kolej rzeczy? Wiem, że te objawy są przypisane depresji ale nie jestem pewna czy jeszcze przeczekać ten stan, czy od razu pójść do lekarza. Przypominam sobie, że parę lat temu w liceum, miałam taki dziwny okres gdzie siedziałam głównie w domu, nie chciało mi się za bardzo wychodzić, źle spałam, ogólnie dziwnie się czułam- tam we wnątrz ale nie płakałam. Teraz wychodzi na to, że już wtedy miałam jakieś małe zaczątki tego, co dzieje się ze mną w tym momencie. Co o tym sądzicie? Z góry dzięki.
×