Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasjopea

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kasjopea

  1. kasjopea

    NERWICA NATRECTW

    PODAJE KSIAZKI WARTE PRZECZYTANIA KTORE DUZO MI POMOGLY TO"ROZMOWY Z BOGIEM"TRZY CZESCI,PRZEZYLAM DUZO POZYTYWNYCH WRAZEN CZYTAJAC TE KSIAZKI NAPRAWDE,ZROZUMIALAM SWIAT I SIEBIE BARDZIEJ....TO WZBOGACA DROGEDU CHOWA CZLOWIEKA.WIEDZCIE JESZCZE JEDNO ZE WASZE MYSLI TAK NAPRAWDE NIE SA WASZYMI TO ZBIERANINA ROZNYCH ZASLYSZANYCH SLOW,PRZECZYTANYCH PRZEWAZNIE TAKICH KTORE ZROBILY NA NAS WRAZENIE O NEGAT.LUB POZYTYW.ZABARWIENIU,A MOZG PRZYWOLUJE JE ODNOSNIE ZAISTNIALEJ SYTUACJI....CO POWIECIE NA PRZEKLINANIE W MYSLACH NA BLISKICH?ROZMAWIAJAC Z NIMI JEDNOCZESNIE TO WSTRETNE ALE NIE MOZNA TEGO TRAKTOWAC SERIO BO NAKARMIMY TO EMOCJONALNIE I ZACZNIE ZYC......TAKZE NIE WSZYSTKIE MYSLI POCHODZA OD BOGA....I TE OLEWAJCIE A TE PELNE MILOSCI I DOBRA PIELEGNUJCIE,ZYCIE JEST DLUGA DROGA BO NIGDY SIE NIE KONCZY NIE MA SMIERCI JAKO KONCA....BO POTEM JESTESMY DALEJ TYLKO INNI....A NATRETNE MYSLI TO RESZTKA ,NALECIALOSC Z POPRZEDNICH WCIELEN ONE MUSZA OCZYSCIC SIE MENTALNIE I ZNIKNA...POZDRAWIAM NAPISZCIE
  2. mam 28 lat i od 8 lat lecze sie na nerwice depresyjna.Zaczelo sie od nerwicy wegetatywnej,mialam lęki,ze dostane zawal i dotyczyly one glownie organow,potem doszly lęki psychiczne dotyczyly bycia samym gdzies w miescie lub w domu...potem nerwica natrectw i obwinianie siebie o wszystko co najgorsze,czyli widok noza i jazda mysli jak robie krzywde mym bliskim czyli mezowi dzieciom,mamie.....i wiecie co jak maz zostawil mni i wyjechal za chlebem to tak mnie dopadlo,ze wyladowalam w szpitalu psychiatrycznym i okaleczylam sie bardzo!Teraz patrze na to z innej perspektywy,natrafilam na psychobioenegoterapeute i on COS mi zrobil,mija rok od rozpoczecia pracy nad soba i swymi lękami i jest coraz lepiej,niestety mam natretne mysli jeszcze ,ze wyskocze przez okno to jest upierdliwe!Lub,ze sie powiesze,ale wiem z czego one wynikaja i tu jest sedno...to chec ucieczki spowodowana emocjami i teraz rozgryzam siebie i widze,ze to wszystko wynika z braku MILOSCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wszystkiego korzenie tkwia w dziecinstwie i kazdy musi rozszyfrowac siebie przedewszystkim,i WYBACZYC bliskim krzywde,ktora oni nam zrobili lub my im te nasze lęki to niedopuszczone do swiadomosci emocje,uczucia,nierozgryzione,niepozamykane sprawy!!!!!!!!!!!To nawet proste,ale uporac sie z tym kazdy musi indywidualnie!Przezylam koszmar,i teraz jeszcze nie jest to stan super oczekiwany ale....ciesze sie bo potrafie miec kontrole nad swym umyslem a nie on na den=mna!!!!!!!!To my mamy mu wydawac dyspozycje a nie byc jego ofiarami!Jeszcze jedno ta choroba nerwica czy tez depresja to nie przypadek ona o czyms nam mowi,i to o najwazniejszej lekcji do przerpbienia w naszym zyciu!!Dopiero w wieku28 lat ucze sie jak intuicyjnie zyc a nie za pomoca chorego kontrolowania mysli i sytuacji!Mam problemy w kolejkach w supermarketach i zawsze czulam ze zaraz eksploduje,ze zaczne wrzeszczec,ze zrobie cos glupiego....okazalo sie ,ze ja po prostu sie wstydze i zamiast pojac to i zaakceptowac to to ja walcze z wstydem i ta walka powoduje nakrecanie sie i lęki.....prostde nie?zawsze sie nakrecamy czyms co powoduje lęk!I tego podloze moze byc rozne ale sposob przechodzenia kazdy ma taki sam....nie dajmy sie musimy sie rozszyfrowac,oczyscic i zyc dalej....
×