Skocz do zawartości
Nerwica.com

ogrzyca

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ogrzyca

  1. pracowałam kiedyś w pensjonacie to tam też pościeli nie wymieniali. szef gadał że jak nie ma śladów po kochaniu to czysta. kuchni nie było to nie wiem jak by ją prowadził . z mężem dobrze mi się układa. mówie mu szczerze co uważam na temat jego taty i mówi że tak że rozumie i wogóle że też go to wkurza ale nic mu nie mówi. tu tylko jego żona a moja teściowa czasem jak ją wyprowadzi z równowagi to mu coś powie ale nie ostro. takie mam wrażenie jakby każdy się bał mu coś powiedzieć bo wpadnie w nerwy. Mąż mówił że nieraz mieli tu niezłe sceny groźby że się stracić pójdzie itp. Teraz od kąd tu jestem to że się hamuje z pokazywaniem jakiś furii. Da się? da. Tylko trzeba chcieć. Wynajęcie nie wchodzi w gre bo w lato budowa zaczynamy a nie mamy kasy żeby jeszcze wynajmować a po drugie to jest zaraz działka obok więc będziemy mieć na oku wszystko. większość rzeczy i tak będziemy musieli robić sami żeby nie wydawać nie potrzebnie pieniędzy. jak pójdziemy na wynajęte to już koniec o własnym m. długo nad tym myśleliśmy i naprawde nie ma szans. mam kuzyna który od 14 lat mieszka z rodziną na wynajętym. mają 4 dzieci. ledwo wiążą koniec z końcem. i na inne życie rczej szans już nie maja bo nikt im kredytu nie da na kupno czegoś czy wybudowanie. Mój mąż też już nie chce tu mieszkać . też go wkurza to że takiego ma ojca i chciałby żebyśmy już sami byli .
  2. absolutnie nie chcę nikomu rozkazywać w domu. mieszkam już rok tu i dopiero teraz miałam 1 awantre z teściem bo nie wytrzymałam. nie leczy się psychiatrycznie. jeżdzi tylko po leki i nic więcej.ogolnie wyznaje filozofię że woda szkodzi tak że kąpie się raz na tydzień a rąk jak nie mył tak nie myje. obraził się na mnie i stwierdził że nie będie dotykał wnuka. i dobrze:) nie chodzi mi tu żeby coś wywlekać tylko chciałam jakoś przedstawić cały obraz. w sumie to miałam taka nadzieje że może ten brak higieny jest spowodowany jakąś chorobą bo nigdy nie spotkałam takiego lenia śmierdącego w swoim życiu. przeprowadzka jest niestety możliwa dopiero za minimum 2-3 lata:( muszę przejćś w tryb obojętności. a nie rozumiem tu jego żony ani córki ani syna. wszyscy się z niego śmieją tu że się nie myje a za chwile a tato zrób mi tosta albo herbatę. nie wiem nie brzydzi ją że takimi brudnymi rękami.... ale to nie moja sprawa to tak nawiasem. ech każdy tu higieny przestrzega tylko on taki dziwny. Cięzkiej depresji napewno nie ma bo od rana się pląta chodzi spać 20- 21 a potem jęczy że o 3 sie budzi i nie może zasnąć. gazetke poczytać tv pooglądać fajeczke zapalic kawusi się napić to tak a jak ktoś mu powie że pasowało by coś zrobić to już mu nie pasjuje już byle jak nerwy go łapią. ech dobrze że nie jestem jego żona bo bym zwariowała. Ogolnie jest bardzo mądrym facetem doskonałą pamięć ma. potrafi jakąś książke przeczytać i z 80 % bez problemy zapamiętuje. uwielbia historie i naprawde dużo wie a takich podstawowych rzeczy nie może zapamiętać.
  3. Witajcie. mieszkam od roku u teściów razem z 9 miesięcznym synem. Mój teść ma newice. Powiedzcie mi bo nie rozumiem tego czy to normalne że ludzie z nerwicą zapominają o podstawowych zasadach higieny, sprzątaniu za sobą. Ze nic kompletnie nie robią ani w domu ani wokół siebie. Do pracy nie pójdzie bo nie może bo się denerwuje bo nie może spać bo tysiąc rzeczy w domu i wokół niego też wołami trzeba ciągnąć żeby coś zrobił a i to byle jak. Puściły mi kiedyś nerwy i zrobiłam awanture bo sikał przy otwartych drzwiach kiedy ja byłam w kuchni jakieś 2 metry dalej. Nie myje rąk po wyjściu z toalety. Miałam iść do pracy ale nie jestem w stanie bo jak pomyśle że tymi brudnymi rękami ma robić synkowi jedzenie to wrrr.... Dzisiaj już nie pierwszy raz wchodząc do łazienki zobaczyłam w ubikacji pozostałości po potrzebie fizjologicznej. Nie moge już tego wytrzymać. Dawniej sprzątałam bo wstydziłam sie że jak ktoś za mna wejdzie to pomyśli że moje. Ale już DOŚĆ!!! nie potrafie dłużej:( Czy ja mogę mu jakoś uwagę zwracać? Nie wiem jak się zachowywać. Bo mąż mi opowiadał że mieli dawniej z nim jakieś poważne problemy że jak tylko mu ktoś coś mówił to groził że pojdzie sie stracić. Jestem tylko synową i nie wiem jak się w takich syruacjach zachowywać. Ale to jest nie do wytrzymania:((( Większego lenia w życiu nie widziałam. Mąż jak z nim rozmawiam to tylko mi mówi że ty nic nie rozumiesz nie wiesz co to za choroba. Ale to jest nie normalne żeby facet mający niecałe 50 lat tak się zachowywał. jak porobi ze 2- 3 miesiące w roku to sukces. Proszę o poradę
×