Witam :).
Moja historia zaczęła się w styczniu gdy mialem problemy ze stresem / lękiem. Bałem się o swoje zdrowie, ciężko było mi opanować strach, ale zajmowanie czasu przyjemnymi czynnościami, spotykanie się ze znajomymi i pomaganie sobie piciem melisy w trudnych chwilach pomogło. (umówiłem się do psychologa na wizyte, termin oczekiwania na wizyte to byly 2 tygodnie, stres minął jeszcze przed umówioną wizytą, po dwóch wizytach psycholog stwierdzil ze jest ok i nie powinienem się tak przejmować), czasami miewałem od tamtej pory małe niepokoje które kontrolowalem. Jednak od tamtego czasu mam taką tendencje do sprawdzania czy aby moje zachowanie / moje myśli są normalne niby wiem że tak.. ale troszeczke się obawiam.
Przykładowo ostatnio czytałem o schizofrenii i mam niewielkie obawy przed tą chorobą, tzn wyczytałem że objawem może być echo myśli, wyimaginowanie sobie postaci czy coś..
I tutaj pytanie do was, czy rozmawianie ze sobą w myślach jest normalne ?
Albo wyobrażanie sobie rozmów z inną osobą ?
Przykładowo:
jest piątek, w sobote spotkam się z koleżanką i zaczynam wyobrażać sobię co jej powiem i tak sie potem rozkręcam... i w myślach z nią rozmawiam (oczywiście ona sama nie odpowie tylko ja musze wyobrazić sobie jej odpowiedz )
To jest takie jakby moje przygotowanie się do rozmowy z kimś, zabicie czasu... w sumie sam nie wiem.
Druga sprawa, echo myśli - co to takiego?
Powinienem się przejmować tym co napisałem powyżej? Czy takie kontemplowanie ze sobą w myślach jest normalne ?
Pozdrawiam wszystkich i liczę na jakiś odzew z waszej strony :)