Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cobb

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Cobb

  1. @Monika - zgadza się, w amerykańskich dokumentach z lat 40-tych można doczytać się planu, który zakłada min. ład religijny w postaci jednej wspólnej religii. Na pewno słyszałaś trochę o ekumenizmie - przypomnę, że jest to ruch dążący do wspólnego mianownika pomiędzy różnymi wyznaniami - religie zaczynają powoli się mieszać tak jak chrześcijaństwo wymieszało się w pierwszych wiekach z pogaństwem. Dla zainteresowanych polecam wykłady (YouTube) Walter'a Veight'a min. "Wino Babilonu" - człowiek ten jest podobno wyznania ADS - nie jestem pewny - w każdym bądź razie jego wykłady to głównie historia (fakty w postaci dat i nazwisk, zdjęć, itd.) a nie kazania wyznaniowe. Polecam, ale na własną odpowiedzialność. @superpit99 - nie znam użytkownika Best, wydaje mi się, że jego post jest skopiowanym opisem - to oznacza, że jestem daleki od twierdzenia, że użytkownik Best sieje propagandę. Jeśli tak to zostało odebrane to mój błąd literacki. Chylę czoło. Napiszę teraz trochę o tej naszej świadomości, o której wspomina użytkownik superpit99 - Ilu z użytkowników tego forum wie, że od 15 grudnia tego roku (2011) Stany Zjednoczone zrobiły ważny krok ku faszyzmowi poprzez dokument NDAA? Dla ludzi nieświadomych, którzy nie dowiedzą się tego z telewizji udzielam oficjalnie informacji - od 15 grudnia każdy na terenie państwa USA może zostać zatrzymany bezterminowo pod pretekstem podejrzenia terrorystycznego bez możliwości do sprawiedliwej obrony. - kolejny fakt o którym nie uświadomi Nas telewizja - wkrótce kraje UE będą podpisywać umowę o monitorowaniu wszelkiej treści przesyłanej medium 802.3, 802.11 itd przez dostawców usług internetowych. Dowolna strona będzie mogła zostać zablokowana pod byle pretekstem. Wkrótce rozpocznie się masowa cenzura Internetu - ostatniego bastionu niezależnej myśli - Naszego bastionu. - Izrael oraz USA już prowadzą bombardowania Iranu a telewizja twierdzi, że Izrael dopiero przygotowuje się do ataku wyprzedzającego. W 1871 r. Albert Pike - guru masoński w USA napisał list do pewnego Włocha nazwiskiem Mazzini o swojej ponoć wizji trzech wojen światowych - opisał w liście dokładnie scenariusz I, II i III - ostatniej wojny światowej. List ten był w pewnym momencie do obejrzenia w jednym z londyńskich muzeów. Scenariusz dwóch pierwszych wojen został wypełniony co do joty. Plan 3-ciej wojny zakłada początek konfliktu na Bliskim Wschodzie, czyli to co dzieje się teraz ( USA+EU+IZRAEL vs IRAN+CHINY+ROSJA). - po Soborze Watykańskim II, 1962-1965 - w Kościele Katolickim na dobre zadomowiła się sekta (po najwyższe organy władzy kościelnej) o której można usłyszeć min. w wykładach Walter'a Veight'a - oglądacie na własną odpowiedzialność. Wiedza czyli również ŚWIADOMOŚĆ ludzi jest dziś uwłaczająca - ludzie, którzy chodzą do kościoła nic o nim nie wiedzą. Nie wiedzą dlaczego święta Bożego Narodzenia wypadają 25.12, nie wiedzą dlaczego Wielkanoc jest świętem ruchomym, nie wiedzą dlaczego monstrancja w kościele ma kształt słońca, nie wiedzą dlaczego hostia przechowywana jest w monstrancji często dodatkowo zanurzona w półksiężycu, ludzie Ci boją się wziąć Pismo Święte do ręki bo nie potrafią samodzielnie go interpretować i kojarzy im się to z innymi wyznaniami legitymującymi się domokrążcami. Ludzie chodzący dziś do kościoła nie wiedzą jak w pełni brzmi drugie przykazanie Dekalogu, nie mają pojęcia o masońskiej symbolice. Nie będę pytać czy użytkownik superpit99 będzie nadal twierdzić, że "kazdy z nas jest na tyle swiadomy aby cos takiego rozpoznac" - bo chyba jest to zbędne po tym co napisałem. Bardzo bym chciał, żeby to co napisał użytkownik superpit99 okazało się prawdą w najbliższej przyszłości. Życzę tego sobie i Wam w Nowym Roku. Pozdrawiam.
  2. Ostrzeżenie dla użytkowników. Powyższy opis to New Age'owska propaganda - uważajcie i poszukajcie sami informacji na ten temat. Podobnie 'rewelacyjną' pozycją okazała się książka pt. "Boska Matryca" oraz film autora książki, na którym pokazane jest jak w kilka minut wyleczyć się z raka. Ten sam człowiek na YouTube opowiada o rewolucji jaką przejdzie człowiek po 21.12.2012. To są tak zwani agenci Nowego Porządku Świata a New Age z fundamentami lucyferiańskimi ma stać się wkrótce jedyną religią na naszej planecie. New Age ma za zadanie przekonać człowieka, że nie potrzebuje Boga. Życzę owocnej lektury w tym temacie.
  3. Eh nie mam już prawie siły Tobie odpisywać. Z ciekawości wygoglowałem pierwszy z brzegu temat, w którym się udzieliłeś i jakoś mnie nie zdziwiło to, że nie tylko sam uważam, że tłumaczenie Tobie czegoś jak [cytat] - krowie na rowie - niczemu nie służy. Ostro pojechałeś w tym temacie z troską i etyką - chwyciłeś się tej brzytwy a i tak popłynąłeś - dramatycznie wręcz się broniłeś ale i tak popłynąłeś. Często szukasz tu na forum okazji by pokazać wszystkim, że masz ze sobą komplex, podbudowując się negowaniem wszystkiego i każdego? Temat zupełnie luźny, ciekawy, celowy - pod innym tytułem mógłby brzmieć hmm może "alternatywne źródła wiedzy o sobie?" - a Ty co robisz? Strzelam, że 'tradycyjnie' przy takich okazjach wystraszony i 'niekochany' sprowadzasz dyskusję do kłótni między Tobą i 'kimś tam'. Daj ludziom popisać i poczytać coś więcej niż te przepisy na placki, które wypisujesz próbując zwrócić na siebie uwagę. Zadałem proste jak klocki lego pytanie - napisałeś że nie ma dostępu do podświadomości a chwilę potem, że taki dostęp ma tylko psychoanalityk - to w końcu jest dostęp do tej podświadomości czy nie? Skąd ten paradoks? Zamiast odpowiedzi, czytam tylko fragmenty nudnej książki kucharskiej. Coś Ty się tak tej nerwicy czepił? Ustaliłeś że autoanaliza jest zła bo brak obiektywizmu - teraz dodajesz, że autoanaliza napędza nerwice - jutro dowiem się pewnie, że nerwice powoduje chleb z masłem. To, że może masz nerwice to okey, tylko nie sprowadzaj tematu o nie-nerwicy do tematu o nerwicy i nie traktuj swojej odmiany nerwicy jako wyjątkowej a nawet 'lepszej'. Na końcówkę dodam, że ten tekst że - rozumiem, że jak siedzisz w domu a na zewnątrz grzmi, błyska, coś wali po dachu a sąsiad w pontonie macha Ci przez Twoje okno to to wcale nie oznacza, że pada.. - mega lol - z taką retoryką i konsekwencją swoich 'może' schorzeń nie wyleczysz. Ta dyskusja miała być zupełnie o czym innym więc napisz coś tam od siebie i może ktoś inny zabierze głos ale tym razem na temat. Może na innym temacie ktoś się Tobą zaopiekuje. Ps. To wszystko oczywiście dzisaz krajst BEZ OBRAZY.
  4. Uważam za dobre to, że mamy różne zdania na ten temat. To okazja by się czegoś nowego od siebie nauczyć. Idąc dalej Twoim tropem powinienem się teraz ostro załamać. Powód? Próba auto-psychoanalizy jest z definicja zła. Przykład z mojego pierwszego postu układa się w tak bardzo logiczną całość, co więcej - problem dzięki uświadomieniu sobie tego został zupełnie rozwiązany co oznacza, że jestem w stanie przedstawić żywy dowód na poparcie własnej tezy. Ale teraz powinienem wycofać to wszystko no bo z definicji jestem nieobiektywny. Ciekawe jest też to, że cały czas nie mogę doszukać się w analizie roli obiektywizmu. To bardziej przypomina działanie matematyczne - tutaj nie ma miejsca na obiektywne lub nieobiektywne obliczenia, czegoś takiego nie ma w ogóle. Zwyczajnie-niezwyczajnie analizuje fakty. - jako wielki fan wykładów z psychoanalizy Freuda proponuję zamienić ostatni wyraz z 'psychoanalityka' na 'psychoanalizy'. Czy psychoanalityk - mistrz psychoanalizy jest w stanie popełnić błąd braku obiektywizmu względem samego siebie? - na 99% nie a zatem jest to dowód, że auto-psychoanaliza jest możliwa i jest również właściwym rozwiązaniem i że można w ten sposób samemu dowiedzieć się jakiejś prawdy o sobie. Pytanie w drugą stronę - jak wygląda pacjent idealny tzn taki, względem którego psychoanalityk z pewnością będzie zawsze obiektywny? Człowiek to słaba istota mająca tendencję do porównywania i szufladkowania - to jak automat, psychoanalityk również zajmuje jakieś stanowisko względem pacjenta, nawet jeśli wydaje mu się, że tego nie robi. Zupełnie obiektywnym mogę nazwać co max ekspres do kawy. @Monika1974 bardzo polecam literaturę w tej dziedzinie. Bardzo szybko przekonasz się jakim żródłem wiedzy potrafisz być sama dla siebie. Wielu mądrzejszych od Nas przekonywało do tego ludzi już wcześniej - dla mnie jest to forma rozrywki-zagadki, narazie jeszcze nie-fascynacji totalnej. Mimo iż nie studiuję psychologii to mam całe mnóstwo literatury na ten temat - w większości już przeczytane. Bardzo bardzo a nawet bardziej Tobie polecam.
  5. eh mój błąd - powinienem zaznaczyć, że tytuł posta to bardziej odważna przenośnia. Nie sądziłem, że ktoś będzie interpretować to 'dosłownie'. Mam świadomość tego, że nieświadomość to nie kumpel ze szkolnej ławki. Chciałem zmotywować bardziej do potraktowania tej ciemnej materii jako źródła wiedzy o sobie. Podświadomość wysyła do nas sygnały, ciekawym zajęciem jest próba zdekodowania takiego sygnału. @człowiek nerwica - lubię takie wyczerpujące i jednocześnie bardzo konkretne odpowiedzi. Nic dodać czy też ująć.
  6. @Monika1974 - fajnie bo może pojawi się dyskusja , na pewno również się z Tobą zgodzę a dołożę jeszcze coś od siebie i jestem ciekawy czy i Ty się ze mną zgodzisz. Z Twojego opisu dla mnie wynika, że podświadomość jest trochę jak automat - robi to co uzna sobie za słuszne na bazie doświadczenia. Mam nadzieję, że zauważyłaś - jestem pewien, że tak - że mój post dotyczył jakiegoś rodzaju pragnienia więc cały mechanizm podświadomości był rodzajem inicjatywy - maszyny tym razem zdolnej do samodzielnego myślenia. Ona coś chciała a nie tylko reagowała na coś. Piszesz o sytuacji, która objawi bojaźliwe zachowania - te zachowania to nic innego jak próba dialogu z Twoją świadomością. I teraz chodzi mi o to, żeby próbować takie komunikaty wyłapać bo jest z tego ogromna korzyść. Przykład - dziecko krzyczy do mamy - "Daj lizaka!" - czy kiedy dziecko zostanie wysłuchane a jego potrzeby zaspokojone to czy ono nadal woła "Daj lizaka!" ? Zastanawiam się też, nad tym co napisałaś odnośnie obiektywności. Wydaje mi się, że brak auto-krytycznego myślenia w tym aspekcie nie ma najmniejszego sensu. To jak otwierać pusty portfel i wmawiać sobie że jest tam tysiąc złotych - osoby, które tak 'wolą', zdecydowanie nie mają zdolności analitycznych. Są natomiast osoby, które potrafią zachować obiektywizm i często patrzą na swoje zachowania z perspektywy osoby 3ciej - z resztą od dawna mówi się o tym zabiegu w kontekście rozwoju osobowości np poprzez programowanie neurolingwistyczne. piotrek_d04 - nadal czekam na odpowiedz
  7. "z podświadomością nie da się rozmawiać ani jej słuchać bo nie mamy do niej dostępu.... .. .. do naszej podświadomości można dotrzeć tylko z pomocą psychoterapeuty" - zanim sam wzniosę ręce do oklasku chciałbym, żebyś wyjaśnił tę konstrukcję stylistyczną - jest zupełnie niejasna i merytorycznie paradoksalna. Pozdrawiam.
  8. To ciekawe, że znaczną częścią naszych poczynań kieruje podświadomość a nasza świadomość nadaje temu jedynie formę. Ciekawe jest też to, że często lub w ogóle zapominamy o tym, że kieruje nami coś czego nie znamy a co jest konsekwentne i skuteczne w działaniu. Często zadaję sobie pytanie, o co właściwie mi chodziło kiedy robiłem to czy tamto a kiedy wydawało mi się, że to zupełnie głupie lub proste lub inne. Parę dni temu usunąłem całą listę kontaktów z popularnego komunikatora. Dzień podsumowałem jak zwykle słowami - ludzie to największa porażka ludzkości. To był zabawny i marny dzień. Zastanawiające jest to, że miałem nadal uruchomiony komunikator, który jest prawie zupełnie pusty - może czekam, aż zapełni się tymczasowo sensownymi osobami - logika tak podpowiada. Wszystko to dla mnie było zupełnie oczywiste - w ogóle nie zastanawiające. Skoro tak, to jak zwykle zacząłem szukać drugiego dna bo jak głosi przysłowie - Everybody lies. Na czym miałoby polegać oszukiwanie samego siebie w tak błachym temacie jak pusta lista kontaktów? Oto odpowiedz: Kilkanaście dni wcześniej usunąłem z listy pewną osobę - dosyć istotną w konfiguracji mojej rzeczywistości. Nie była to osoba o charakterze krytycznym dla systemu - po prostu ważny jego element. Cały czas 'gdzieś tam' miałem nadzieję, na ponowne nawiązanie łączności. Przez kilka dni, moja świadomość w tej kwestii jakby zapadła w sen - głowa i myśli odwrócone, kierunek 180 stopni w drugą stronę. Potem przyszedł dzień 'wielkiej czystki' - bach, DELETE..TAK - Super! Teraz wiem o co tak na prawde chodziło. Kiedy osoba X, którą mam na liście pisze do mnie - wiem, że jest to osoba X. Kiedy nie mam na liście nikogo - nie wiem kto pisze a to oznacza, że pod każdą wiadomością [nieznajomy] może pojawić się wyczekiwany przeze mnie numer i to właśnie działa na wyobraźnie. Jak co-minutowe losowanie lotto a Ty myślisz, że tym razem się uda. Podświadomość wyraźnie nakierowała mnie na tę osobę, a świadomość ubrała to tylko w czyn kosztem wszystkich 'znajomych' - po trupach do celu ale konsekwentnie i skutecznie. Podświadomość to potężne narzędzie, niczym stacja radiowa, której trzeba uczyć się słuchać. Dziś nie mam już problemów z tą osobą - jest normalny rytm zatokowy. To tylko ostatni z wielu przykładów podobnych analiz jakie staram się wbijać do świadomości. Czy pomaga? - pewnie tak, czy dałoby się rozwiązać problem bez tej analizy? W moim przypadku nie - pierwszy raz nawiązałem kontakt z osobą, którą wcześniej skreśliłem ( w ogóle mi się to nie zdarza ). Dlatego napisałem, że dziś mój komunikator jest PRAWIE zupełnie pusty. Gdyby nie ta sytuacja, podświadomość szukałaby innych 'kanałów ewakuacyjnych' dla tak nagromadzonej energii - tak właśnie min. powstają problemy z alkoholem, gdzie ludzie duszą tę energię i duszą i duszą. Czy Wy 'rozmawiacie' ze swoją podświadomością lub przynajmniej słuchacie jej? Czy czasem analizujecie w zupełnie oderwanym kontekście to co robicie? Czy z ciekawości przesiadacie się z miejsca na miejsce, żeby tylko spojrzeć na problem z kolejnej perspektywy?
×