Dzięki za odpowiedzi. No właśnie, ta dziwna reakcja pojawia się wyłącznie poza domem. Ostatnio miałem badania i wszystko było okay. Wiem, że to odbywa się wszystko przez myślenie. Niestety nie wiem jak to pokonać bo myśli te przychodzą same - świadomie nie chce o tym myśleć, natomiast podświadomość mówi mi co innego. Im bardziej się bronie tym mocniej się spinam i zawrót głowy przychodzi szybciej. Niedługo matura i kurs prawa jazdy... muszę prędko wyeliminować ten problem, ale nie wiem jak. Dam bardzo konkretny przykład: Siedzę w autobusie, wszystko jest okay, nie ma stresu. Po chwili nachodzi mnie (sama) myśl, która uświadamia mi, że w tym autobusie jest duszno, i automatycznie zaczynam nierówno oddychać, czuję ucisk w krtani, niemożność głębokiego oddechu, aż dochodzi zawrotu w głowie, mroczków i silnego uczucia gorąca oraz jakiegoś naporu ciśnienia na głowę... po chwili wraca to do normy, jeśli uda mi się powstrzymać w jakiś sposób panikę. Jeśli nie, dzieje się znowu to samo. I z samych obserwacji samego siebie wiem, że panika towarzysząca temu zjawisku jeszcze bardziej to pogłębia. Ostatnio w szkole doszło do takiej sytuacji, że musiałem leżeć godzinę u pielęgniarki... Na szczęście zdarzyło to się tylko raz, ale stres i napięcie było niesamowite - zżerało mnie samoistnie. Czasem myślę, że ciekawa jest metoda "rób to czego się boisz". No właśnie, byłaby skuteczna, gdyby podczas zwalczania stresu czuł się pewnie - u mnie walka jeszcze bardziej potęguje problem.
EDIT
Odpowiadając na pytania czy miałem więcej stresów:
Owszem, generalnie jestem człowiekiem, który często się stresuję i nie wątpię, że mam nerwice. Chociaż nigdy nie byłem u lekarza, który to stwierdził.