Witam
Spotykam się z pewną Panią , ja mam 21 ona 24 lata.
Jej rodzice nie żyją, chodzi o mamę która zmarła jakiś czas temu.
Rozmawialiśmy tylko raz jedyny jeden o tym.
Dziewczyna jest bardzo rozchwiana emocjonalnie, w domu też nie jest kolorowo ; zauważyłem, że ja po za jej rodziną jestem chyba dla niej najbliższy, często chce zostać u mnie itd. Fakt faktem nie jest to jakaś super relacja , ale jak ją pierwszy raz spotkałem - to powiedziałem sobie, że zrobię wszystko, żeby jej zapewnić to czego ja nigdy nie miałem.
Bardzo mnie martwią jej "wachania" nastroju. Bardzo często ma zły humor, jest wybuchowa - tylko zauważyłem, że jak jest ze mną; to nic takiego się nie dzieje. Może to cisza przed burzą? Obiecała mi , że pójdziemy razem do psychologa - kiedyś się leczyła, i było wszystko jakiś czas okej.
Dodam, że ja też jestem trudnym człowiekiem i zmagam się z moimi demonami. Np: nie umiem okazywać uczuć, i dla mnie to masakra - jedyne co to seksik. Ale łamię się , dla niej.
Co mam robić, jak postępować z nią? Czy to może być spowodowane tą tragedią?
Mimo młodego wieku i niezbyt dużego doświadczenia - kocham ją jak nigdy nigdy nikogo