Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coldplay

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Coldplay

  1. Coldplay

    Lubicie swięta??

    O nie. Ja osobiście nienawidzę świąt przede wszystkim, że ta denna atmosfera świąteczna jeszcze bardziej mnie dołuje, niż normalny, szary dzień. Mariusz
  2. Coldplay

    Deja vu...

    Ja mam takie "coś" bardzo często. Tyczy to za zwyczaj miejsc, osób..
  3. A mnie co poradzicie? Nie wiem co mam robić, zakochałem się na zabój w dziewczynie, która nie zwraca na mnie w ogóle uwagi. Przez to chore uczucie nie potrafie się skupić na niczym, nic nie sprawia mi przyjemności, mam coraz mniejsze umiejętności literackie, boję się o swój poziom inteligencji, z którym jest co raz gorzej, znacznie opuściłem się w nauce, nie mam chęci do życia, tracę kontakt z rzeczywistością, od dłuższego czasu cierpię też na bezsenność. Wszędzie Ją widze, słysze jej głos. Mam jakąś obsesję na punktcie Natalii ;( Od kilku dni zastanawiam się nad sensem mojej egzystencji i dochodzę do wniosku, że jestem śmieciem, nic nieznaczącym człowiekiem. Mam też myśli samobójcze. Błagam.. pomóżcie. Mariusz
  4. Witam, jestem nowy na tym forum. Mój problem pewnie będzie dla Was błahostką i pomyslicie, że wyolbrzymiam, ale ja sobie po prostu nie radzę. Może jednak opisze co ze mną nie tak (przepraszam, jesli nie napisałem swojego posta w odpowiednim dziale ale jak już wspomniałem jestem nowy i choć szukałem, to najbardziej odpowiada mi tu opublikowanie nękającej mnie sprawy, gdyż to trochę wiąże się z problemami, a dokładniej obajwami kolegi). No więc, od jakiś dobrych 7 miesięcy jestem pod niewolą uroków pewnej dziewczyny. Jednak wiem, że nie mam u Niej szans. Każdy mi mówi - Zapomnij o Natalii - ale ja nie potrafię. Kocham Ją nad życie. I za nic nie dam rady o Niej zapomnieć. Ciągle myślę o tej dziewczynie. A gdy zamykam oczy to widzę Ją, słysze Jej głos. Nie potrafie się w ogóle skupić. Bardzo się opusiciłem w nauce, (na tym najbardziej ubolewam ;/) a muszę zaznaczyć, że byłem prymusem, powoli staczam się na dno i tak jak kolega zaczynam się obawiać o moje umiejętności literackie i o spadek poziomu inteligencji. Cierpie na bezsenność. Przestałem konaktować z rzeczywistością, nie wiem co mam robić, czy powinienem iść do psychologa? Błagam poradzcie mi coś, bo mam co raz częściej miewam myśli samobójcze. Zwariowałem na Jej punktcie. Boję się, że jeśli sam się nie zabije, to zrobie coś Jej. Zdaję sobię sprawę, że sprawa nooise'a jest z pewnością poważniejsza i jeszcze raz przepraszam, że ,,zaśmiecam" Jego temat. Pozdrawiam i liczę na jakąś pomoc. Mariusz.
×