Skocz do zawartości
Nerwica.com

xt6000

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez xt6000

  1. Witam. Jestem tu nowy więc proszę o wyrozumiałość. Mam do Was pytanie i postaram się krótko opisać swój problem. Oczywiście sprowadzają mnie do Was na forum... "zawroty głowy". Każdy odczuwa je inaczej, ja również. Mierzę się z tym problemem już...15 lat i im jestem starszy tym jest mi ciężej a myślałem ze będzie odwrotnie. Wszystko zaczęło się po pierwszym ataku migotania przedsionków w szpitalu, w mojej miejscowości. Obudziłem się następnego dnia i... uż mi tak zostało. Poamiętam że wtedy zapytałem się mamy czy ta podłoga faktycznie jest taka krzywa czy mi się wydaje. To cholerstwo jest ze mną do dzisiaj i budzi się czasami, tak jak teraz ! ZAWSZE mam uczucie że coś mnie ściąga w prawą stronę, że podłoże jest przechylone w prawo, że moja prawa strona jest cięższa itd... Przez tych kilka lat miałem zrobionych sporo badań, próby kaloryczne, EEG, TC, rezonans itp. Nic w nich nie wykryto. Miesiącami jest dobrze a źle zaczyna dziać albo przez męczącą, długą podróż, wtedy strasznie sciąga mnie w prawo i po zatrzymaniu się mam wrażenie że moje ciało dalej się porusza a przecież stoję, zaobserwowałem również że często zdarza mi się "otrzymać bonusowo" te zawroty zimową porą, jak teraz gdy przyjmuję już 7 z rzędu antybiotyk bo jak zwykle jestem chory. Niestety nie mam odporności i w oresie jesionno-zimowym często choruję. Czy tam do błędnika przedostają się jakieś bakterie/wirusy czy jak ? Kiedyś kilkakrotnie zdarzyło mi się miec również zawroty głwy typowo położeniowe a to dlatego że np dłuży czas pracowałem z głową skierowaną do góry lub do dołu. Pamiętam przyklejałem u siebie kasetony do sufitu i następnego dnia... nie mogłem podnieść głowy z poduszki bo co podniosłem lekko to wszystko wirowało do przodu lub do tyłu. DOpiero po kilku próboach gdy już się przyzwyczaiłem do tej sytuacji mogłem mieć głowę TYLKO skierowaną na wprost bo delikatna zmiana pozycji skutkowała bardzo mocnymi zawrotami z oczopląsem. Najgorsze jest to że te zawroty obecnie nie dają mi spać, nie mogę zasnąć i to jest najgorsze. Mam małą córeczkę i musze się nią zajmować przez cały dzień a nie mogę ponieważ jestem rozdrażniony, niewyspany i nie za bardzo mogę się nią zajmować, czyli patrzeć w dół, do góry... Mam wrażenie jakby coś ugniatało mi prawe oko, widzę jakby nieidentycznie na dwoje oczu, jakoś tak inaczej, ciężko jest ot opisać. Gdy mam te zawroty i chcę zasnąć to mam uczucie pływania i to jest najgorsze. To trwa falami, wczoraj liczyłem i taki zawrót trwa około 8 sekund a później 4 sekundy odpuszcza i tak w kółko, w nieskończoność zawsze w tym samym tempie. To takie jakby pieczenie w głowie, jakby mi ktoś coś tam wstrzykiwał i ospuszczenie na chwilę. Denerwuję się tym strasznie bo jak z tym sobie radzić ? Zanim naszły mnie te zawroty już były sygnalizowane moją zwiększoną sennością. Mogłem na prawdę bardzo długo spać a i tak chodziłem senny. To taki zły zwiastun i tak było i tym razem. Kiedyś gdy próbowałem to zdiagnozować w końcu lekarze stwierdzili że to jest nerwica lękowa bo trzeba jakąś diagnozę wystawić ale jak nerwica jeśli ja się nie stresuję niczym? To znaczy stresuję się ale gdy już sie pojawią te zawroty, wtedy jestem przygnębiony, wystraszony że tak mi już zostanie na zawsze a jak z tym zyć gdy co chwile pojawia się aż taki lód na żołądku, zimne dłonie, kilka razy dziennie lecę do WC i załatwiam się ze strachu(wewnętrznego). Nie miewam mdłości ale odchodzi mi ochota na jedzenie gdy mi się kręci i ciężko mi jest się poruszać gdy ściąga w prawo, cięzko nawet leżeć bo tak ajkby grawitacja była z prawej sotrny. Cały czas muszę walczyć z tym uczuciem. Próbowałem brać Betaserc ale to nie skutkowało, inne leki na zawroty również. Co to może być Waszym zdaniem? Nie wiem już sam do jakiego lekarza się udać ale jutro zaczynam znowu wszystko od poczatku bo potrzebuje pomocy. Jutro ide do internisty i niech powie co dalej... Dlaczego zawsze wszystko ucieka mi w prawo? Dlaczego nocą gdy np przekręcam głowę to czuję fizycznie że ją przekręcam ale nie czuje zmiany pozycji dopiero po kilku chwilach gdy głowa już lezy inaczej to czuję jakby takie przelwanie się wewnątrz i po chwili się to uspokaja i zaczyna się znowu poruszanie całym ciałem ? Czasem gdy mam bardzo silny zawrót samoistnie wstaję na nogi i stoję bo wtedy mam jakąś większą pewność że się nie poruszam.To jest chore i strasznie męczące. Nie chciałbym czegoś pominąć i dlatego w mokm poście dominuje lekki chaos za co przepraszam. W nocy gdy wstaję do WC to dosłownie podpieram się na zakrętach o ściany bo nie potrafię równo iść, to jest przerażające bo ja bardzo chciałbym iść prosto. Te zawroty głowy nachodzą mnie tak falami, kilka miesięcy jest ok, nawet półtora roku było ok tak że bardzo się tym cieszyłem że już chyba są one zażegnane a nagle dosłownie sie pojawiają, taką sennością aż w końcu ściąganiem w prawo i ogólnie poczuciem niestabiności i wiecznego poruszania się. Taki stan również może trwać kilka miesiący, to już przerabiałem tylko za każdym razem są one mocniejsze, tak że nie potrafię sam siebie uspokoić, wyciszyć bo to cholerstwo ma takie cykle i się nasila i na chwilke odpuszcza. Chciało by sie to przespać... Czekam na Wasze sugestie i ewentualne pytania. xt6000@o2.pl Pozdrawiam.
×