Skocz do zawartości
Nerwica.com

konwalia123

Użytkownik
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez konwalia123

  1. to zrob sobie plan:)co chcesz ..inaczej nic z tego nie wyjdzie;)tzn mi nigdy nie wychdozi...jak tam gadam ze wszystko zmieniam ...
  2. ale co od jutra? :) konkretnie :) tylko nie przesadzajmy z tymi celami,zeby nie zniechecic sie za szybko.Stopniowo.Ja mam zamiar:( na ten czas) -codziennie sie uczyc ekonomii ( chociaz godzine ) ale w ciszy z wylaczonym komputerem dzisiaj 5 godzin mi z tym zeszlo z braniem sie:( wykapalam sie ,posprztalam...a pzoatym to lenilam sie na kompie pare godzin.A sesja niedlugo znow bedzie nerwowka jak sie nie wezme w garsc.I wyrzuty sumienia...zlosc ze zle oceny.I wiele innych a teraz nic nie robie..
  3. Watek dla ludzi z depresja ,prokastynacja,nerwica.Chodzi o to,ze te schorzenia sprawiaja ze stoimy w miejscu,nie rozwijamy pasji,zaniedbujemy obowiazki.Ja mam z tym wielki problem.Branie sie za ksiazki zajmuje mi kilka godzin,prawko robie 2 lata oraz wiele innych chodzi o to ,zebysmy zaczeli dzialac.najlepiej spisac swoje cele i nadac im termin realizacji. najwyzsza forma inteligencji jest dzialanie,nie umartwianie sie;) Jesli czujemy sie na silach piszmy swoich celach chocby tych drobnych..mozna zaczac od drobnych,jkakiegos jednego na ta chwile;). -ograniczam siedzenie na komputerze -ucze sie gotowac -zapisuje sie do psychologa -codziennie godzine ucze sie /czytam ksiazke -zaczynamy biegac /uprawiac sport( co jest dobre nietylko dla ciala ale i dla ducha) cokolwiek.Wazne zeby sie wspierac i dazyc do spelniania celow...mimo choroby.Ona kiedys minie a czasu nie odzyskamy.Pomyslmy o tym co chcileismy osiagnac ,co lubilismy zanim dopadla nas nerwica czy depresja. Wiem ze jest ciezko.Ale napoczatku jest najgorzej.Gdy sie wyrobi nawyki robi sie cos juz schematycznie...kazdy na pewno ma gdzie indziej swoja granice...Moze poczujemy ,ze mamy wieksza wladze nad wlasnym zyciem.Nic nie tracimy a mozemy cos zyskac:0 ulatwic sobie zycie,nadac mu sens, przelamywac wlasne lęki i slabosci. Byle do przodU:)
  4. ne ..nic ..w najgorszym moemnnacie krylaM SIE ,kazalam smnei kryc siostrze przed rodzicami. zeby nikt sie nie dowiedzial ze planuje operacje.plastyczne i co przezywam.czasami jak maam lapala mnei ze plakalam albo cos bo to bylo xcodziennosc wymyslamz e3 poklocilam sie z siostra aolbo cokowiek...Byle ukryc.Niby chcieli mnei wziac do psychoooga ale nei chcialam..z reszta nie widzialam propbelmu w psychice tylko w wygladzie..Wiec uwazalamt o za zbedne i mijajace sie z celem. Co jakis czas mam jakeis natrectwa...pozneij mialm na tle orientcji mimo ze mi przeszlo to stalam sie dla odmainy aseksaulna teraz,.. praktcyznie od dziecka mam jakies lęki....i natrectwa. ciagle moj mzog cos wymysla.Lecze sie tylko magnezem ( trcoeh pomaga)...i jakimis bez recepty.wiem ,ze pewnei kwalifkuje sie do leczenia.Ale obecnie nie ma okropnej tragedii..,.bie mam mocnych natrectw ,....czy skrajnej depresji.. wtedt przezylam to teraz tez musze.Pozatym nie umiem o tym z nikim gadac ..a sama mam problem z braniem spraw w swoje rece.Wszystko przekładam...to tez juz od dawna
  5. wczoraj mialam 8 godzin jak wrocilam do domu mialakm pobiegac pouczyc sie poczyatc ksiazke...w efekcie nie posprztalam anwet w torebce co zajmue 5 minut.Bo caly zcas odwlekalam wylaczenie komputera!!!!!!:(tragiczne to jest
  6. kORZYŚC ? mysle ze analizujac po wiele razy robimy sobie wiecej zlego niz dobrego.Najwqazniejsze jest dzialanie,wiadomo czasem dpbre czasem błędne ale tak wygalda wlasnie zycie...najgorzej to stac w miejscu bo sie boimy porazki. to analizowanie jest bez sensu...
  7. 5 lat temu cierpialam na zaawansowana Dysmorfofobie..ubzduralam sobie ,ze wygladam jak czlowiek bez twarzy,ze jestem potworem do tegio stopnia ze widzialam tow lustrze..Wracajac ze szkoly musialam to wyplakac...ze ktos na mnie patrzał..Nigdzie nie wychodzilam,uwazalam ze osoby majace 200 kg w wieku 15 lat lepeij wygaldaja jak ja,ze bnie ma brzydszego czlowieka,.Wyrywalam sobie wlosy,bylam ciagle przerazona wsrod ludzi i mialam skrajna depresje.wiedziala o wwsystkim tylko siostra i ona ciagle widziala jak chodizlamz lustrem na dworzu w slonce ,w deszcz.przegladalam sie na stolku,na krzesle,w swietel dziennym i nocnym zeby zobaczyc jak wygladam.Kazalam jej obok mnie stac pol godziny zeby zobaczyc jak rozni sie czlowiek od potwora.Pisalam jej smsy o trescie jak wygladam wyzywajac siebie..tragedia to byla.W polowie liceum wszstcy nagle zcazli mi mowic zeb jestem ladna dziewczyna,zaczelam podobac sie chlopakom.I to natrwectw mi minelo.Bo zaczela sie obsesja na punkcje orientacji. niby jest juz lepiej ,wiem ze jestem normlana ale boje sie ze znow stane sie potworem..ze nagle przytyje,zestarzeje sie,wykrzywia mi sie zęby... zawsze kazdy mowil mi..ze mam piekny usmeich i idealne zęby a ostatnio taka trcoeh zlosliwa powiedziala mi ..ze mam biale ale moglabym wyprostowac i od tego momentu nie moge sobei poradzic z mysla ,ze sie krzywia.Ciagel jestem w napieciu jak patrze w lustro. moga sie wykrzywic w wieku 20 lat zeby? rtak samoz wlosami,nagle uubzduralo mi sie...ze moje fale sa srtarsn ei przez 1,5 roku codziennie je prostowalam i je spalilam ..tak ze wykruszyky sie o polowe.i mimo ze zle sie czuje w krotkich nie umiem ich zapuscic. troche wyryqam koncowki moze sie jeszcze krusza mimo ze juz odlozylam codziennie prostowanie dawno..3 lata nawet razu nei zwiazalam wlosow bo sie balam ze mnie ukamieniuja..ostanio tez sie nauczylam....Nie wiem co mam zrobic z tyi wlosami zeby urosly ,moze przedluze :(bo 3 lata nawet 1 cm nie urosly.. Kazda krosta wprowadza mnie w panike. jak sobie z tym poradzic?boje sie zmieniac kosmetyki co kolwiek..bo moze cos mi sie stac..Mysle z ekady od razu skomentuje moj wyglad jak go zmienie.Naprawde to ciąży..na psychice.
  8. haha ja zauwzylam ze mam sklonnosc od zaczynania od najnniej waznych rzeczy; powiedzny ze mam 1 wielki cel egzamin , przepiosac zeszyt,zmyc naczynia..To robie wszystko przed tym najwazniejszym zeby miec 'wolna glowe'pozniej stwierdzam ze za malo mam juz czasu i odpuszczam..bo i tak juz na 5 nie naucze sie wiec bez sensu. chory mozg.
  9. wymienilabym Twoje natrectwa na swoje:) Kiedys mialam podobnie,mialam bardzo dobre oceny,zawsze musialam byc w czolowce,pozniej zachorowalam na natrectwa i wszystko dla mnei stracilo sens.Po co mam sie uczyc jak i tak nie bede najlepsza? jak nie bede idealna?itp..I koszmar..mam teraz z nauka.Kompletnie sie do niczego nie moge zmotywowac,zawsz bylam pracowita i zdolna.Ale to lenistwo mnie strasznie przytlacza,nie potrafie sie za nic wziac.Zaczynam sie uczyc w sesji dopiero kosztuje mnie to pełno nerwow.Nie chce tego.Ale wole patrzec w sufit niz wziac sie do nauki,.Godziby spedzam nic nie robiac. Co doprowadza mnie do wyrzutow sumienia,zniechecenia i jeszce wiekszej depresji. Na pewno nakreca cie perfrkcjonizm jak wielu chorych na nerwice.I zdania 'wszystko albo nic'..u mnei juz sie poddaje czesto i stawiam na NIC .co jest bledem. ale wiadomo kazda przesada jest zla.Nie musisz byc perfekcyjny zeby cos osiagnac. Trzeba umiec znalezc jakies optymalne wyjscie.Co jest ciezkie..bo0 zazwyczaj ta choroba doprowadza do skrajnego myslenia. Tez czasami mam tak..ze nie wychodze gdizes bo nauka..a i tak sie nie ucze.Co jeszcze pogarsza stan.Błedne koło. zawsze zazdroszcze ludziom ktorz potrafia widziec sens w czymkolowiek..ja nie widze w niczym A samomotywacja jest dla mnie czyms niesamowitym ...moze dlatego ze moja jest zerowa:(
  10. tez mam depresje od lat...........
  11. zdrada jest definitywnym dowodem na to ,ze powinnas przestac mu ufac i wierzyc. to koniec -i przyjmij to do wiadomosci. Skoncz to raz na zawsze powiedz w koncu ;nie. On tez jest odpowiedzialny za dziecko ,skoro nei chec zebyscie stwiorzyli rodziny nic na sile.! i godnosc Twoja jest najwazniejsza,nie dawaj soba pomiatac,nie nabieraj sie na czule slowka.Zaslugujesz na milosc szacunek i oddanie.Nie na jakies minimum. Powtarzaj to do skutku.
  12. daj sobie spokoj z nim lepiej,jakby mu zalezalo to bys to czula..a o uczucia sie nie blaga.. seksem nie zawalczysz o zwiazek.A bedziesz sie czuc barzdiej skrzywdzona pozniej.
  13. normalne ale zajmij sei czyms innym:) nie moznabyc bluszczem nawet jak sie jest zakochanym!:)
  14. dokladnie odpsusc chociaz troche..:) pomysli ,zrozumie czasem trzeba tropche przytopowac..zeby zatesknic.daj jej czas. Jesli to nie pomoze..to nic na sile. Predzej ja zdenerwujesz nachalnoscia w tej chwili niz..ograniczeniem spotkan telefonow.
  15. mysle ze masz natretne mysli:P miaalm podobnei ze wydzwanialam po rodzinie jak slyszalam karetke albo slyszlaam o wypadkach t potem kilak dni w lęku. Moze Ci przejdzie za jakis czas;)staraj sie myslec pozytywnie;)
  16. jestes cos warta -bez wzgledu an to jak sie zachowa i co Ci powie.Zajmij sie swoim zyciem,czym kolwiek szkola praca hobby byle nie myslec ,powiedz mu co myslisz.Skoncz to nawwet jak zaboli Poczekaj.Zatęskni.Pozałuje.Mezczyzni naogół potrzebuja kopa zeby cokowiek zrozmiec.Nie czekaj az zacznie Cie prosic ,jego strata ! skoro nie docenai Twojej milosci...to nie jest Ciebie wart. prawda jest taka ,ze jesli by mu zalezalo by zalowal przepraszal i stawal na glowie ze y odbudowac zaufanie. Tu nie ma wyjatkow. jesli nei wroci nie zalezalo mu..i czyms szycbiej to sie skonczy tym lepiej.Pamietaj mas zbyc kims wyjatkowym ,kochanym i szanowanym nie tylko kobieta na "jakby cos" jakas rozrywka,dopoki sie nie znudzi. zwiazek ma budowac,byc wsparciem a nie byc zrodlem cierpien~!
  17. czesc mam 20 lat.od jakis 5 mam powazny problem z wystapieniami publicznymi.Nie chodzi tu o zwykly stres,ale o paraliz ,zaburzenia w mysleniu,walanie serca.Nie odzywam sie nigdy sama z siebie nawet 1 slowem na lekcji,referaty sa dla mnie czyms przerazajacym i mega stresujacym.Zmienia mi sie glos,trzesa dlonie,zaczynam mowic niewyraznie.Trauma.Kiedys tak nie mialam ,moglam nawet zartowac publicznie,zglaszac sie na zajeciach,dzisiaj siedze sparalizowana.Nie umiem wypowiedziec slowa,Sprawdzanie listy jest nawet stresem.Ogolnie kiedys mialam gorzej,cala klasa sie smiaal ze mnie ze kolka nie moge narysowac na tablicy tak mi rece lataly.Zero swobody ,bola mnei plecy pd napiecia ,jak pytaja..Naprawde to okropne.Nie potrafie sie skoncentrowac na zajeciach jak istnieje chociaz cien szansy ze pojde do tablicy czy zada mi pytanie.ogolnie w 4 oczy jest ok,wiadomo odczuam czasem lęk przed ludzmi..ale rzadko paralizujacy>ogolnie nie mam jakis wielkich problemow z kontaktami z ludzmi. czy ktos sobie z tym poradzil z tym??jak? mam 3 referaty w tym semstrze i jestem przerazona.... boje sie ze nie wytrzymam i uciekne albo wszystcy zaczna sie smiac.
  18. Prokrastynacja - ciągłe odwlekanie wszystkiego na pozniej hej.czy umiecie dzialac? ja mam olbrzymi problem z samomotywacja, z dzialaniem , z konczeniem zaczetych czynnosci,75% celow nei potrafie zrealizowac, odkladam w nieskonczonosc nauke,prawko,szukanie pracy,nie umiem podejmowac decyzji.W niczym nie widze sensu :'wszystko albo nic'. To moj chory sposob myslenia.Skoro nie bede idealna ,w kazdej chwili moge miec natrectwa myslowe,albo wydarzyc sie jakas katastrfa lepiej nie robic nic:( czuje sie zle ze swoim chroniczbnym lenistwem ale nei umiem przerwac tego blednego koła.. jak sobeiz tym radzicie? nic mnie nie cieszy ,zaniedbuje obowiazki,.nie mam hobby zadnego.Po prostu nic nie robie. kiedys bylo inaczej.
  19. mialam sen ze caluje sie z siostra....eh o takich snach czuje strach i wscieklosc. co prawda nie mam juz natrectw ale aseksualnosc tez mnei nei pokoi ..ciagle boje sie nawrotu .. w ogole jeszcze przed natrectwami typu homo mialam ikiedys lęk w wieku 12 lat jakis ze zakocham sie w 50 latku i paraliz ,pozniej ze w kims chorym psychicznie.Patrzac na inne tez schizy musi to byc choroba! chocby nie wiem jak wydawalo sie to realne i prawdziwe
  20. kochana miaalm podobnie ,zawsze chlopaki mi sie podobaly motyle w2 brzuchu glebokie fantazje pociag nie tylko fizyczny ale duchowy emocjonalny generalnie `100% hetero.lubilam sie patrzec na ladne dziewczyny ,ale tylko mialam mysli"chcilabym miec takie wlosy,ladnie jest ubrana" itp .W zyciu nie wpadlabym na p[omysl ze moz emi sie jakas podobac.Wtedy zaczynalam sie spotykac z niejakim chlopakiem ...starsznie mi sie podobal ,przystojny,szarmancki, i wyrazne mna zainteresowany../nie wiem jak to sie stalo ale jechal w autobusie na przeciwko ajkiesj dziewczyny i sie do mnei usmeichala,pomyslalam ze jest bardzo sympatyczna .W sobote ubudzilam sie rao i mialm mysliw glowie ze ja kocham ,z ejestem les ,potem jak ja widzialam wmawialam sobie ze mam moltyle w brzuchu ,ze mne kreci.dramat. kAZDA jedna mi sie wtedy podobala ,wsciekalam sie na kazdy dotyk siostry czy mamy ,chlopaki przestali mi sie podobac.Pol roku wyłam dzien w dzien ..runal mi sie swiat,glowny cel zycia milosc.z moja romantyczna dusza mialam ochote sie zabic nic nie mialo sesnu; szkola ,to jak wygladam ,kto mnei lubi..bo i tak jestem zboczona i bede nieszczesliwa..i nie chec anwet probowac tak zyc,. z czasem mi przechodzilo,...powoli ,zdarzaly sie takie msy,i sporadycznie..Ale do tej pory nie czuje nic do chlopakow .mam chlopaka pol roku ale co z tego,skoro czuje moze 1%ego jak sie calujemy,przytualmy jak kiedys na widok kogos kto mi sie podoba.wiem ze to natrectwo bo cale zycie mam jakies jazdy natretne od mysli natretbych religijnych,duchow ,chorob,naprawde peiklo jest na ziemi.Raz sobie wmowilam ze nie mam twarzy.nawt ze wygladam jak czlowiek bez twarzy.nie wiem jak moglam miec cos takiego w glowie,jak jestem ladna normlana dziewczyna a ja w to wierzylam.Udreka. NERWICA nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia.KOPIE NAM DOŁKI W NAJMNIEJ OCZEKIWANYCH MOMENTACH,TAK NAPRAWDE DZIEKI NIEJ ZROZUMIALM ZE NIKCZEGO NIE MOZNA BYC PEWNYM NO ONA MOZE WSZYSTKIM ZAWŁADNAC CO Z POZORU JEST CZYMS OCZYWISTYM. jeszcze ten strach przed lekarzami ktorzy ci wmowia z ejetses les czy bi in musisz to zaakceptowac albo przestane byc aseksulana i stane sie bi,,to jest tak przerazajace ze parazlizuej przed wolaniem o pomoc. czy ja bed ekiedys jeszce w stanie kochac ? czy odzyskam seksualnosc? czy do konca zycia bede udawac?L( gdzie jest moja prawdziwe ja? naprawde gdyby nie ta choroba wszystko bylo by inaczej.zdrowie jest najwazniejsze.
  21. ja obsesji mialm multum.Natrectwa o homoseksualizmie utrzynywaly sie pol roku ,wczescniej bylam 100% hetero i mialam duzy poped seksualny oraz angazowlam sie w zwiazki.Przeszlo mi to natrectwo po meczarniach i zycia w lęku po jakims roku niemal calkiem ( chociaz powraca czasem jakas mysl sporadycznie) ale dzisiaj jestem aseksualna.Mam pare miesiecy chloapak rzadko sie widzimy, ale z nim mam tez atk raz cos czuje raz nic.Kiesys widok chlopaak ktory mi sie podobal powodowal motyle w brzuchu ,dotyk ekstaze a teraz moge sie calowac dotykac i raz cos czuje raz nic...a zazwyczaj NIC ,naweet jak cos poczuje jest to moze 1 % tego co wczesniej. seks moze dla mnie nie istniec.Jak mam odzyskac poped seksualny i bcy stabilnym uczuciowo jak kiedys:( nie potrafie sie zakochac nic mnie nie kręci ani w chlopakach ( co do dziewczyn tez nie mam juz watpliowosci).Nie wiem co moge zrobic?
  22. gardlo mnei kuje~i duzo zmartwien na glowie:/
  23. serena w zyciu bym nie obejrzala horroru typu "egzorcyzmy ' 'klatwa" itd .Lata leczenia psychiatrycznego by mnie czekalo:)..W dziecinsstwie obejrzalam 'stygmaty' to przez 4 lata spalam trzymaajc sie za nargarstki i trzesac ze strachu. Albo jakies prpgramy typu o dziwnych ,nadprzyrodzonycj zjawiskach ,pozniej wszystkie masowo mialy mnie spotkac !- nie dziekuje:P nerwica natrectw robi wode z mozgu.A ja nauczylam sie omiajac sytuacji ,ktore moge je wskrzesic ,bo kiedy sie pojawia ich nie zatrzyma ,a slad w psychice pozostaje.
  24. jak???? nie widze punktu wyjscia .Jestem leniwa,okropna ,samotna i do niczegO.Wszystko jest powiazane ze soba i nie wiem jak z tego wybrnac.
×