Nie mogę znaleźć odpowiedniego działu dlatego napiszę tutaj. Mam nadzieję, że nie spowoduje to zamieszania.
Mój synek ma rok i 9 miesięcy. Zawsze był dzieckiem spokojnym, radosnym - krótko mówiąc anioł nie dziecko. Jednakże od ponad pół roku zaczęło się dziać coś niepokojącego. Krystianek zaczął budzić się w nocy niespokojny, trzeba było wyciągać go z łóżeczka, utulać i kłaść spowrotem. Czasem tak kilka razy w ciągu jednej nocy. Myślałam że to okres przejściowy i samo mu przejdzie.
Nadmienię, że mieszka z nami 8 letni syn mojego męża z poprzedniego związku i jak stwierdziły dwie panie psycholożki - chłopak jest mocno zaburzony. Mamy z nim spore kłopoty wychowawcze. Oboje z mężem jesteśmy (chyba...) w miarę normalni, tzn. nie kłócimy się, nie krzyczymy na dzieci ani tym bardziej nie bijemy ich. Alkoholu w domu nie ma - słowem żadnych bodźców które mogły spowodować to co się dzieje z moim synkiem.
2 miesiące temu urodziłam drugiego chłopca. Krystianek chętnie przytula się do Piotrusia, całuje go, gdyby mógł zagłaskałby go na śmierć. Ale nie dawno problemy ze spaniem zdwoiły swój rozmiar. Krystianek zaczął stwarzać problemy, urządzał histerie bez powodu itp. Zupełnie nie wiedziałam co jest grane. Nigdy nie był rozpieszczany ani tym bardziej terroryzowany. Jego krzyk to coś strasznego jakby ktoś żywcem go kroił Byłam z nim u lekarza, dostał syrop Hydroxyzinum. Troszkę jakby go uspokoił ale jednak nadal jest problem. Zaczęłam uważniej się przyglądać Krystianowi i zauważyłam że w ciągu dnia jest grzeczny, spokojnie się bawi itp. Jednak kiedy zaczyna być śpiący lub chcę go uśpić (bo inaczej jak w ramionach nie chce już zasypiać) dostaje dosłownie ataku paniki. Wykręca mi się na rękach, że muszę go dosłownie trzymać siłą. Krzyczy tak przeraźliwie przy tym że ktoś zza drzwi pomyślałby że katuje dziecko. I jak już się zmęczy to dopiero zaśnie. Jak budzi się w łóżeczku też zaczyna płakać. Wszystko wygląda tak jakby synek bał się zasnąć, tylko ja zupełnie nie wiem czemu. Zachowuje się jakby ktoś zrobił mu krzywdę tylko jest za mały żeby powiedzieć czego tak się boi Wszystko bym dał żeby mu pomóc bo nie mogę patrzeć jak się męczy ale zupełnie nie wiem jak. Czy jest jakiś specjalista który zajmuje się tego typu problemami u tak małych dzieci? Proszę o jakąś nadzieję.