Witam wsyztskich, mam obecnie 18 lat i jestem chłopakiem. Od samego poczatku przygody ze szkoła nie miałem łatwo, ofiara przemocy i te sprawy, gdy poszedłem do szkoły sredniej zrobiłem z siebie durnia w ciagu 3 tyg, nikt mnie nie libił poza jednym kumplem, bardzo sie polubilismy, ale ja nie umiełm z tego kozystac, teraz po ponad 2 latach ma mnie dosc!! Bo ja ciagle sie zaliłem ze mam ciezko, ze jestem bidny itp itd, zalewałem go tym, był jedyna osoba z która miałem kontakt wiec byłem uciazliwy, jak nie dawał rady gdzies wyjsc to ciagle miałem waty... Wogule nie rozumiałem co mówił do mnie, chciał mnie zmieniac, tyle razy wyciagał mi reke, ja z tego nie umiałem skorzystac. W koncu powiedział ze mam spier*** ze juz nie chce mnie widziec, a bylismy przyjaciółmi przez ponad rok, ale sam do tego doprowadziłem . Sytuacja jest tym gorsza, ze dziewczyny tez nie moge sobie znaleźdź, jestem sam . Prosze o rady jak to odkrecic?? A i jeszcze zauwarzyłem poczatki depresji, robiłem testy. Jak to odkrecic, jakies rady??