Skocz do zawartości
Nerwica.com

tomcio19

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomcio19

  1. Dzięki za odpowiedź, też mi się wydawało że to co najmniej nie tylko nerwica, być może jutro uda się dziewczynie pogadać z psychiatrą z tym że sama bez matki, w takim stanie jakim dziś była na pewno nie ma opcji żeby ją z domu wyciągnąć, w ogóle jeszcze jedna rzecz się dziś z nią działa, wchodziła do pokoju jakieś dziwne rzeczy pokazywała nic nie mówiąc lub np bez sensu gadała "dupa dupa ...." i inne podobne wyrazy, zobaczymy co i jak jutro jeśli ktoś miałby jakieś sugestie chętnie poczytam.
  2. Witam! Problem który opisze nie dotyczy mnie a matki mojej dziewczyny, kobieta ma 75 lat około 6 miesięcy temu zaczęły pokazywać się pierwsze objawy, wyjechaliśmy z dziewczyną na kilka dni przez co jej matka została sama w domu po powrocie okazało się że obdzwoniła rodzinę jaka to jest zaniedbywana itp, kiedy sprawa wyszła na jaw kobiecie było głupio i starała się nie omijać ten temat. Przez jakiś czas było trochę spokoju, po około miesiącu czasu kiedy kobieta częściej zostawała sama w domu (dziewczyna pracuje tak że nie ma możliwości non stop matki pilnować) zaczęło się tym razem na poważniej kobieta dostawała napadów lęku i to na tyle dużych że trudniej było ją przekonać do oczywistych rzeczy niż małe dziecko, a powody jej strachu były bardzo błahe mianowicie bała się że ludzie ja obgadują śmieją się z niej podglądają w domu na przeciwko zapalają światło jej na złość czy spłukują wodę w wc kiedy ona z niego korzysta wszystko to żeby pozbyć sie jej. Po wizycie u psychiatry zdiagnozowaniu nerwicy i kilkutygodniowym podawaniu leku Afoban uspokoiła się i niby wszystko było dobrze (zaznacze że podczas brania tego leku matka mojej dziewczyny była strasznie otumaniona i miała problemy z wykonywaniem codziennych czynności) aż do teraz przez kilka dni się jakby rozkręcała, to znaczy znów tam ktoś coś niby na złość jej zrobił czy to swiatło zapalił czy podobne głupstwo, aż doszło do wybuchu tej nerwicy teraz kobieta boi się nawet własnego cienia, w nocy urządza pobudki żeby opowiadać z prawdziwym przerażeniem o swoich teoriach spiskowych, płacze, teraz uważa że nawet córka ją zostawi bała sie od niej przyjąć insuliny (ma poważną cukrzyce) boi się nawet kolorów i często mówi rzeczy bez sensu np opowiada o kimś kto według niej przed chwilą był w mieszkaniu co w rzeczywistości nie miało miejsca. Następną wizyte u psychiatry ma w przyszłym miesiącu, moja dziewczyna twierdzi że wcześniej nie da się załatwić lekarza czy też jedyne co lekarz zrobi to zapisze kolejne środki po których znów będzie to samo... i nie robi według mnie wiele w kierunku żeby ją leczyć chociaż ona twierdzi inaczej ale ja nie potrafię rozmawiać z nią na ten temat a przecież tak żyć się nie da. Będe wdzięczny za wszystkie rady i sugestie z waszej strony, dziękuje i Pozdrawiam.
×