witajcie. mam wielki problem. Nie wiem cczy mam depresje czy nerwice, albo to i to?? czuje lęk przed zasnieciem, dzien mija szybko a mi sie nic nie chce, nie mam motywacji do nauki ani w ogole do niczego. W ostatnich latach przezylem wiele wydarzen, ktore mnie po prostu załamaly. choroba matki, smierc dziadka w koncu niedawno sam mialem problemy ze zdrowiem. Mam nieproporcjonalne serce w stosunku do wzrostu i czasem mam kołatania ale ogolnie jestem zdrowy. TYlko ze ok zdrowie fizyczne jest nawet dobre ale psychiczne juz nie. Nie rozmawiam prawie z nikim. Ciagle bije sie z myslami dlaczego mnie spotykaja takie nieszczescia, odczuwam lęk przed wyjsciem z domu, siedze sam w pokoju z ksiazkami i komputerem. Nie spotykam sie ze znajomymi. Najgorsze jest to ze zaczynam sobie wmiawiac rozne choroby czyli hipochondryk jestem (?). Nie wiem co mam robic. Pojsc do psychologa boje sie bo nie chce dopuscic do siebie mysli ze moge miec jakies zaburzenia psychiczne. jesli macie jakies sugestie to napiszcie.
(dop*DA)Pietryk prosiłbym o zapoznanie sie z regulaminem tego subforum i w przyszłości nadawanie precyzyjnych nazw tematom...Pozdrawiam