Skocz do zawartości
Nerwica.com

nekokun

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nekokun

  1. Nigdy nie byłem u żadnego specjalisty, szczerze mówi ac to nawet przychodnie omijam szerokim łukiem. W mojej głowie kłębi się stado wymówek, ale prawda jest taka, że boje się zdiagnozowania u mnie jakiejś choroby. Wydaje mi się ze to nie wina rodziny, bo rodziców mam porządnych, kochanych, interesujących się mną, ale mnie często ich zainteresowanie moją osobą bardzo denerwuje. Jedynakiem też nie byłem. W młodości dostawałem w kość od rówieśników, byłem mniejszy i słabszy bo do 8 roku życia chorowałem na celiakię.
  2. Witam.Mam 25 lat, pracuję jako montażysta instalacji medialno-elektrycznych w budynkach. Ukończyłem studia z dyplomem inżyniera. Obecnie mieszkam w średniej miejscowości na Podlasiu. Mieszkam z rodzicami. Zalogowałem się na tym forum, bo czuję że mam poważny problem z własną osobowością, nie jest to typowa ksenofobia, ale czuję że nie potrafię otworzyć się na innych. Aktualnie nie jestem w żadnym związku, wewnętrznie czuję podświadomy strach przed perspektywą np. sobotniego wyjścia na jakieś balety, często gdy poznaje kogoś nowego to w głowie zaczynają kłębić się myśli: czy dobrze wyglądam, czy mam świeży oddech, czy nie powiem niczego nieodpowiedniego i w ogóle co mam powiedzieć, takie zamieszanie w głowie bardzo mocno mnie denerwuje i odbiera chęć do rozmowy "na luzie". Nie wiem czy to fachowe określenie, ale zaobserwowałem też u siebie syndrom jeża, tzn. czym bardziej ktoś się do mnie zbliży, tym bardziej, nawet nieświadomie, ranię tę osobę. Znajomi uważają że jestem spokojną, wrażliwą osobą, którą bez problemu można poprosić o pomoc, ale mnie wydaje się że mam problemy z asertywnością. Moje relacje z kobietami to już w ogóle porażka, na poziomie koleżeńskim świetnie dogaduję się z dziewczynami, ale jak zaczyna wychodzić coś więcej, to tracę grunt pod nogami i w ogóle robię wszystko tak jak nie powinienem, nawet jak dziewczyna w oczywisty sposób mnie zarywa, po potrafię wszystko skutecznie zepsuć jednym głupim zdaniem, co jest wynikiem tego że nie potrafię się wyluzować i nie mogę przełamać się mimo najszczerszych chęci. Jeżeli ktoś potrafił by mi doradzić, co mogę zmienić w sobie, w życiu, żebym mógł normalnie funkcjonować w "stadzie" to był bym wdzięczny. pozdrawiam, nekokun
×