Mam to od dziecka,obecnie mam 27 lat. Od jesieni zauważyłam nasilenie zjawiska.Codziennie pojawiają sie w mojej głowie myśli, kilka na dzień. Jeżeli dana myśl już sie pojawi w mojej głowie nie mogę jej odgonić...próbuję ją rozwiązać a to z koleji powoduje,że powstają powiązane z nią nowe problematyczne myśli. Każdą myśl staram sie rozerbać na czynniki pierwsze i stasznie mnie to męczy. Nie mogę powiedzieć sobie,żeby nie myśleć bo czuję że muszę dokończyć daną myśl. Przeszkadza mi to w życiu codziennym.
Przez te myśli spada mi samopoczucie czuję się smutna nic mi sie wtedy nie chce. Oczywiście są dni w których czuję się wspaniale i tak w kółko.
Oprócz tych myśli boję się spać w ciemnościach;/. Na dodatek odczuwam lęk, że stanie się coś złego. Powoli to wszystko zaczyna mnie wykańczać. Nie wiem czy jest na to jakieś lekarstwo? Nie chcę aby mnie nafaszerowano otępiającymi jakimiś lekarstwami:( Poradzcie coś.