Skocz do zawartości
Nerwica.com

Thomas_Anderson

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Thomas_Anderson

  1. Thomas_Anderson

    Jak to jest?

    Jak to jest kiedy się tnie nadgarstki? Mam kilka pytań 1. czy to bardzo boli? 2. w razie czego łatwo jest zatamować krew? 3. jak głęboko to się robi 4. czy niechcący nie uszkodzi się ścięgien w nadgarstkach? 5. zawsze trzeba po tym zszywać ręce? Ja nie mam w tym jeszcze doświadczenia
  2. możliwe, możliwe, może nie w wieku 30 lat ale tez za późno. Dowiedziałem się dopiero pod koniec podstawówki w bolesny sposób bo koledzy się ze mnie śmieli że nie wiedziałem. Nigdy niczego takiego nie wypożyczyłem ani nie kupiłem w kiosku, nie mogłem się na to zdobyć bo miałem wrażenie ze sprzedawca mnie za to skrzyczy (a przecież byłem już pełnoletni) długo tez nie mogłem się zebrać żeby kupić alkohol (tak jak by mi nie było wolno) papierosów publicznie nie potrafię po prostu palić, więc nie palę wcale. To już za daleko zabrnęło. Nawet kiedy rozmawiam z dziewczyną czuję napięcie nerwowe. Może jak bym poszedł na długo do więzienia to przestępcy nauczyli by mnie innych zachowań. To jest tylko jedna z wieeelu rzeczy, bo ja po prostu porównuję się do rówieśników i widzę różnice (to mnie mocno dołuje). Dzisiaj jest tak: człowiek idzie do szkoły podstawowej ma kolegów, potem (średnio według statystyk obopu) w wieku 16 lat traci dziewictwo i tak dalej, i te randki (że tak powiem) są potrzebne żeby zdobyć doświadczenie i nie odróżniać się od innych, to jest potrzebne żeby nie czuć się gorszym od nich (dobra samo ocena jest potrzebna), potem szkoła średnia (nowi koledzy), studia, kariera zawodowa, małżeństwo, dzieci.. itd. A ja nie przerobiłem nawet tego pierwszego. Ze szkołą było by ciężko, bo coś się stało z moją pamięcią. Nie mogę zapamiętywać tzn. bardzo szybko zapominam to czego się nauczę. Dziwię się np. że to co ja zapomniałem po 20 minutach mój brat pamięta przez rok. W szkole nie mam szans, to już było widać po stopniach, najpierw same dobre, potem coraz gorzej a w ostatnim roku nawet jedynki. Gdyby ktoś mi zrobił totalne pranie mózgu, wykasował te wspomnienia przez które jestem właśnie taki, i zastąpił je innymi dzięki którym był bym całkowicie normalny i zdrowy, to miał bym szanse (tyle że tak się nie da) Czym różni się trener osobowości od zwykłego psychoterapeuty? jeszcze nie spotkałem się z takim terminem. PS. Wydaje mi się że mam przez to wszystko ten typ osobowości: http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_unikaj%C4%85ca wszystko się zgadza heh... psychoterapeuta będzie miał zemną dużo roboty :/
  3. Tylko że ja nie mogę niestety przeżyć gdy ktoś się ze mnie śmieje (to mnie dołuje), kiedy nazywają mnie lamerem gdy czegoś nie wiem. Kiedy byłem w depresji za każdym razem kiedy ktoś się śmiał w mojej obecności miałem wrażenie że śmieje się za mnie (to mi już przeszło). Wiem że mam prawo się "nie zgadzać z innymi" mieć własne zdanie, ale nie wiem dlaczego w praktyce rzadko kiedy mi się to udaje, zupełnie jak by mi nie wolno było mówić to co myślę i robić to co chcę (niestety) może za dużo zakazów i nakazów usłyszałem w życiu od rodziców i teraz jest tak jak by nie wolno mi było być sobą, być spontanicznym itd. Tylko że od wychowania zależy to jaki jestem, a ono nie było chyba takie jak w innych domach, może dlatego nie mogłem się przystosować i być takim jak inni :/ Np. sprawy płci: inni rodzice rozmawiają o tym z dziećmi uświadamiając ich o różnych rzeczach a moi nie tylko nie chcieli mi nic na ten temat powiedzieć to jeszcze nie mogłem oglądać "rozmów w toku" kiedy były jakieś rozmowy np. o ciąży, eh czuję że na pewno nigdy nie będę w żadnym związku, to dla mnie bariera nie do pokonania. Chyba nawet czuję przez tym lęk. Niestety ale przez depresję musiałem zrezygnować ze szkoły (myśli samobójcze nie pozwalały mi się skupić na lekcjach) nie czuję się na siłach teraz tam wrócić. Co myślicie o psychoterapii? Podobno trwa bardzo długo a i tak wszystko zależy od pacjenta. Jeżeli się nie przełamie to nigdy danej rzeczy w sobie nie zmieni na lepsze.
  4. Jestem tu nowy. Cześć wszystkim. Nie wiedziałem gdzie to napisach bo miałem już depresję i nerwicę. Więc tak: jestem nie przystosowany do życia w społeczeństwie. Od 8 lat nie mam przyjaciół (a dziewczyny nigdy nie miałem) nie wiem co się stało że nie mogłem się przystosować i być taki jak inni. To że widziałem że nic mi się nie udaje spowodowało że miałem fobię społeczną (bałem się że się skompromituje publicznie) Widząc różnice między tym jak żyją moi rówieśnicy a jak żyję ja przeżywałem frustracje. np. koledzy rozmawiali ze sobą z kim kto ostatnio sypiał, a ja nie miałem na ten temat nic do powiedzenia bo z nikim nie spałem. dlatego wolałem sobie pójść niż czekać aż i mnie o to zapytają. Wpadłem w depresję widząc różnice, miałem ponad 20 lat a moi rodzice zmieniali kanał w tv gdy leciały sceny "erotyczne" w zwykłym filmie sensacyjnym mówiąc że to nie dla dzieci (ale od tego można dostać zahamować w tych sprawach). Później jakieś nastolatki zaczęli uprawiać nocami sex na osiedlu (głośno) miałem taką frustracje (objawiała się kłuciem w sercu i zdołowaniem) że dostałem od tego nerwicy. Potem wyleczyłem już depresję i nerwicę lekami, ale teraz jest tak że są sytuacje (zwłaszcza kiedy widzę innych ludzi którzy żyją udanym życiem) przez które znowu jestem sfrustrowany, mam kłucie w sercu i dół i nie wiem czy nie wpadnę od tego znowu w nerwicę. Nawet telewizja mnie potrafi przygnębić lub czyjś blog. Mam swoje cele ale nie dam rady ich zrealizować i to mnie dobija. Jestem bardzo samotny i przeszkadza mi to, a jednocześnie nie chcę wyjść do ludzi bo wiem że mi się nie uda, jestem nie przystosowany od dawna i tylko bym się ośmieszył. Chyba nawet zaczynam (a może już od jakiegoś czasu ) jestem negatywnie nastawiony do zdrowych ludzi. Chyba dlatego że są zdrowi a ja nie, mogą robić to co chcą a ja nie, mają rzeczy (takie jak np. dziewczyna/żona) a ja nie. Moja samo ocena już chyba nie będzie niższa. Ostatnio marzę o tym jak ginę w wybuchu budynku. Obiektywnie oceniając to dla mnie najlepsze wyjście. Nie wiem czy zrobiłem się bardziej wrażliwi i nie odporny na stres, czy wcześniej kiedy byłem małym dzieckiem moje życie nie odbiegało od normy więc nie wypadałem gorzej przy innych i nie dołowałem się.
×