Hej:)
kolejna nei przespana noc...lęk mnie męczy, boje się...ale dziś nie pije
tylko piwo dawało mi chwile wytchnienia od samotności, lęku, niepokoju, dreszczy i chłodu, bezsensu mojego życia...
walcze w poniedzialek idę do psychiatry
od listopada męczy mnie napadowy lęk wieczorami połączony z niepokojem, bólem ostrym głowy, mam niska samoocene, jestem apatyczny, nie czuje głębokich emocjii, czuje smutek, żal, stracone zycie, bezsens egzystencji, nie pracuje nie potrafie wyjść z domu, nie potrafie spojrzeć innym w oczy by nie zobaczyli strachu i wstydu, nie czuje prawie nic, nie mam kolegów koleżanek, jestem sam w mieszkaniu, ciągle siedzę w nim mam 25 lat...zrezygnowałem z studiów teraz za późno na nie kto przyjmie takiego jak ja po studiach do pracy??? w wieku 30 lat....
chce umrzec zniknac stad nie czuc bólu strachu bezsensu
nawet płakać nie mogę
pali się we mnie
umieram
co mi jest????