Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sebek22

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sebek22

  1. Dziekuje Ci za pomoc i mile slowa... na dzien dzisejszy jestem na 99% pewny ze to nie powolanie do kaplanstwa chodz czasem te mysli gdzies tam kraza nad glowa...ale uciekaja zaraz ,czesto sie pojawiaja jak jestem zly jak czegos nie uda mi sie zrealizowac jak mi jest smutno jak sie strasznie nudze... alejest juz dobrze.Od jakiegos czasu postanowilem ze bede darzyl do spelnienia swoich marzen ,zaczolem od siebie duzo wymagac ,probuje sie pozbyc lenistwa i narazie powoli malymi kroczkami ide do przodu... ale wiesz co?? czuje cos takiego jak brak wsparcia czasem czuje ze jestem sam na polu bitwy ze swoimi slabosciami nalogami lenistwem...nie wiem czemu... modle sie i wiem ze BOg mi pomaga ale ja czasem tego nie widze... czasami nikt sie nie odzywa do mnie ze znajomych.. czasami ja sie nie odzywam... nie jestem do konca pewny czy te moje starania ,walka ze soba z tym zeby miec twardy i piekny charakter zeby wyzbyc sie lenistwa czy to cos da w przyszlosci... nie jestm do konca pewy i to mnie boli... mam czasem takie poczucie ze staram sie nadaremnie... inna sprawa chodzi o zwiazki z kobietami... nie potrafie jakos zadnej zdobyc... zle jest sie dziewczynom narzucac a jeszcze chyba gorzej nie pisac...nie wiem sam ciagle mam w sercu ten plomyk ktory mimo wszystko pcha mnie do przodu ta chec zainponowania wszystkim ze ja tez potrafie i spelnie swoja marzenia ta chec pokazania kazdemu ze nie jestem jakims mieczakiem...ciagle ta iskra mnie pcha do przodu...kiedy juz jestem na dole...to cos nie karze mi sie poddawac to chyba nadzieja ze bedzie lepiej i poukladam siebie w idealny krój... czas pokaze ... dziekuje Ci za pomoc naprawde doceniam:)
  2. Masz racje ,szczerze to chyba nosze w sercu fałszywy obraz Boga...strasznie sie boje ze jak mu zaufam to rozwali moje marzenia...omami mnie boje mu sie zaufac... cos mi przeszkadza w ufnosci do niego nie potrafie sobie Boga wyobrazic jako dobrego ojca miłosiernego ktory szanuje mnie i moja wole ale kogos kto chce mi wszystko odebrac moje cele marzenia wszystko ale musze to zmienic chodz wiem ze bedzie ciezko... proponowala bys mi psychologa ???? czy niech bedzie jak jest.. wczesniej wspominalas ze tez cos podobnego przezywalas jak to wygladalo pozbylas sie tego???? w jaki sposob? [Dodane po edycji:] A jak myslisz jesli np czuje sie spokojny natrectwa mnie nie drecza jestem wyluzowany ze spokojem patrze w przyszlosc i ogolnie towarzysza mi dobre uczucia np tak jak dzis ( jestem po spowiedzi ) ,chodz dzis tez mnie dreczyly szczegolnie w kosciele i przed pojsciem do spowiedzi to myslisz ze takie dobre uczucia pochodza od Boga.?? bo Pan Jezus powiedzial np S.Faustynie ze wszystkie natchnienia powodujace w serca czlowieku lek niepokoj nie pochodza od Boga...te zdanie sobie powtarzam ... ogolnie dziekuje ze mnie wspierasz
  3. Lubie sie modlić ale tylko wtedy jak te mysli mnie opuszczaja... jak ich nie ma czuje sie inny czuje sie i moge kochac Boga jestem bardziej otwarty na wszystko.. a jak pojawia sie ta mysl o ''powolaniu'' jestem rozbity... nie umiem sie skupic ,nic mi nie wychodzi...masz ogromny strach w sercu żal smutek...masz racje zrobie tak jak mowisz ... kiedys pewnien ksiadz mi powiedzial ze to NN kazal mi sie skontaktowac z jakims psychologiem...bo jak zauwazyl powolanie przyjmuje sie z miloscia i wola jego wypelnienia pragnieniem a nie staje sie to przyczyna moich lękow bolu w sercu... dziekuje wam kamien mi spadl z serca...wiem ze natrectwa wroca ale juz wiem na czym stoje...:)) [Dodane po edycji:] Jeszcze cos jest ,zawsze jak jestem czyms zajety jakies wyzwanie zwiazane np z nowa praca czy poprostu cos co mnie pochlania to tych mysli nie ma nie czuje ich... znikaja tak poprostu...:)
  4. Rozumiem... a Twoim zdaniem moje objawy takie jak opisalem wczesniej to moze byc nerwica natrectw ???
  5. Brid : to znaczy?? chodzi Co o to zebym mial troche dystansu do religii?
  6. masz racje... uwierz mi ze jak jestem spokojny te mysli o rzekomym wsapieniu do seminarium mijaja to jestem spokojny modle sie jestem wesoly itp a jesli tylko sie pojawiaja to jedynym wyjsciem dla mnie to samobojstwo wiem ze to przykry co pisze ale tak czuje ,bo chyba Bog nie dreczel by tak czlowieka i nie wywolywal by takich uczuc zlosci ,strachu leku mysli samobojczych w sercu czlowieka przy jakims powolaniu...?? co mi radzisz ??
  7. Nie czuje milosci do Boga... cos mi sie wydaje ze mam jego falyszwy obraz bo jak cos dobrego zrobie to zaraz bym cos chcial od niego w zamian... a co do ''powolania'' to jest ciezka sprawa bo wystarczy pretekst aby te mysli wrocily czasami mam mysli samobojcze zeby z tym skonczyc bo nie moge sobie poradzic z tymi natretnymi myslami... najlepjej sie czuje jak te mysli odechodza wtedy normalnie sie modle ,jestem spokojny wyluzowany...i nie mam tego pragnienia isc do seminarium ,nawet jesli mam te mysli to tez nie mam dzieki za pomoc
  8. Vi : to co mi proponujesz ?? myslisz ze najlepiej dla mnie by bylo nie myslenie o tym ignorowanie tych mysli bo to moj wytwor lub zlego ducha ?? mowisz ze Bóg spelnie te prosby ktore sa po jego woli i nie robi nic przeciwko mnie chcesz przez to powiedziec ze nie katowal i nie dreczyl by czlowieka poprzez takie natretne mysli ??? pozdrawiam Ciebie
  9. Nie czuje sie powołany... jesli te owe myslie natretne opuszczaja mnie na jakis czas to wracaja moje plany marzenia cele jestem spokojny opanowany potrafie sie spokojnie dobrze pomodlic a jak te mysli wracaja od razu mam uczucia lęku strachu w sercu od kiedy zaczolem sie modlic do Boga o to aby pomogl mi z tym walczyc te mysli sa juz mnie natretne ale ciagle gdzies tam sa..ostatnio nawet prawie odeszlem od modlitwy od Boga przez te mysli...wmawialem sobie ze zle jest by katolikiem itp...dlatego mowie ciezko mi jest z tymi myslalmi ,sa natretne...czuje sie przymuszany a jesli jestem spokojny i powiem sobie w sercu czy ja moglbym byc ksiedzem szczerze mowiac nie ciagnie mnie do tego... lubie sie modlic zyc w zgodzie z Bogiem ale czasami jest to badzo ciezkie mam takie nawet wrazenie ze jesli popelnie chodzby maly grzech to juz Bog mnie nigdy nie wyslucha w moich prosbach... dziwne..ale prawdziwe pozdrawiam wszystkich
  10. Czesc Maniek 102 mam podobny problem napisalas ze postarasz sie pomoc ja tej pomocy potrzebuje ,chcialbym sie dowiedziec jak to u Ciebie wyglada ta nerwica zwiazana z powolaniem do kaplanstwa popiszmy na priv pozdrawiam cieplo;)
×