Dziękuje bardzo za odpowiedź.
Szczerze to nie mam pojęcia czy jest to psycholog czy psychoterapeuta. Wydawało mi się że to jedno i to samo.
Leczę się u psychiatry w Przychodni Zdrowia Psychicznego NFZ i od niego dostałam skierowanie do poradni psychologicznej w tejże samej przychodni.Leczenie jest zatem bezpłatne i nie wiem czy mogę tak wybrzydzac i zmieniac psychologa Dodam że na leczenie prywatne mnie nie stac. Jednak ta pani "psycholog" mówiła wyraźnie o psychoterapii.
Dokładnie, na tej wizycie czułam się jak na przesłuchaniu. Pani próbowała za wszelką cenę wymusic na mnie te cholerne konkretne cele:/ A ja przyszłam do niej żeby się wyleczyc i na prawdę nie potrafię powiedziec nic więcej. Mówiłam jej to ale ona:" proszę się zastanowic" i tak tak siedziałam w milczeniu chyba przez kilka minut a ona się na mnie gapiła. To było dopiero okropne i dołujące. Nie chce już wspominac co się działo w mojej głowie:( Mówiła mi, że to ja sama muszę wiedziec że ona mnie bez tego nie wyleczy..A ja po prostu nie wiem W poniedziałek mam kolejną wizytę na której mam jej wszystko podac...a ja nadal nie wiem nad czym mogę z nią pracowac. Czy tak wygląda psychoterapia? Dodam, że w ogóle nie znam się na jej terminologiach i rodzajach.
Sama nie wiem nawet jakiego rodzaju mam te zaburzenia osobowości. Psychiatra na początku stwierdził u mnie depresję, jednak później wypisał mi w zaświadczeniu dodatkowo zaburzenia osobowości. Byłam wówczas w ciężkim stanie i nawet się nad tym nie zastanawiałam i nie pytałam o nic, a on sam mi nic nie mówił. Teraz na tym skierowaniu do psychologa bodajże wpisał mi tylko wahania nastrojów:/ Z czym się nie zgadzam bo mój nastrój jest jeden i tan sam...ciągle do d...a ja głupia nie zwróciłam mu uwagi. Chociaż pani psycholog to chyba już wszystko powiedziałam.
Prawdę mówiąc to moja druga stycznośc z psychologiem. Pierwszy raz spotkałam się z innym (w tej samej przychodni) 2 lata temu. Byłam tylko na jednej wizycie, która wyglądała podobnie. Z tym że był to mniej nachalny pan. Ponad to był on chyba zaledwie kilka lat starszy ode mnie a jego pytania i sloganowe odpowiedzi wywołały we mnie właśnie taką falę złości i nieufnośc ,że więcej tam nie poszłam. Eh chyba wszyscy do których trafiam mnie zlewają albo jak najszybciej chcą mnie się pozbyc..