Skocz do zawartości
Nerwica.com

tahela

Użytkownik
  • Postów

    11 359
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez tahela

  1. ololiwia,

    Jak sie che uniknąć takich sytuacji to sire nie jeździ z meskimi przyjaciólmi na narty. Jesli sie jeździ a później z tego wynikaja zdrady itp. sytuacje i dziwne emocje to jest jak proszenie sie o kłopoty tak przyjaciel jaki dobry , tak sobie z nim jeździłam tu i tam .To proste jak konstrukcja cepa nie chCesz kłopotów nie jeździj na wypady z frendem, to co opisujesz to klasyczna głupota ,czesta u wielu, jesli z kims jeździsz, przebywasz czesto to zawsze cos z tego sie rodzi wiecej i sa płacze i pytania a wszystko wlasnie z nieodpowiedzialności za włąsne zycie a ten cały frend to o kant dupy rozbic bo nie che , ale jednak jeździ z toba w góry .Masz dzieczyno chłopaka to go pilnuj a nie kims kto gada pierdy ,ze sie boi bo był pozwiazku , taki chłop to ja nazywam wiem,ze nie wiem ,czyli klasyczne zawracanie dupy i mieszanie z życiu.Tak naprawde to nie pochwalam takich postaw zyciowych i nazywam to słaboscia charakteru , z mocnym charakterem nie jezdze w góry z frendem i tyle bo to zawsze sie tak kończy jak w twoich opisach a późnieje płacze ,ALE PRETENSJE MOZNA MIEC TYLKO DO SIEBIE.

    Czyli frend miał cos do ciebie od początku i specjalnie ci sie wpierdzielał w zycie , mieszajac do czego przyznał sie po latach hehe . Oj ty naiwna a ty myslałas ze tak po prostu sie z toba spotyka ,Przyznał sie teraz ,ale o tym ,ze mieszał w zyciu wczesniej juz pewnie nie wspomniał ech och ach, ja bym tego frenda w dupsko kopła i mowie to zupełnie powaznie i tak bym zrobiła jak siebie znam, nagle sie przyznał ,ze miał od początku cos hehe, no masakra ,ale głupota ludzka jest jednak nieskończona.

  2. te myśli homoseksualne to raczej natręctwo a tak pozatym nawet jakbys był homo to problem i tak by sie nie rozwiazał bo dokucza ci brak bliskiej osoby, homo tez sa w stałych zwiazkach a tobie raczej te zwiazki nie wychodza a dlaczego to nie wiem, musisz sam sobie na to odpowiedzieć

  3. daj znac co u ciebie , ja własnie w wróciłam do domu i w takiej byłam sytuacji,ze troche było głupio teraz nie bede pisac, ale tylko ja jestem chyba w stanie władowac sie w takie cosik, ech

  4. Mavis,

    Z tego co piszesz to zwyczajny oszust internetowy, który wyciaga nagie zdjecia od naiwnych panien. Nie dawaj mu nigdy żadnych zdjęć, skad wiesz co on z nimi zrobi wrzuci na jakies stronki do erotycznych galerii. Nie ma karty sim, nie ma fejsa, che sie spotkac nie przyjeżdza zebys ty przyjechała tez nie chce.Musisz naciskac nawet brutalnie na spotkanie a jak sie spotkacie i zaproponuje seks ze bedzie filmował to tez sie nie gódź.

  5. Witaj na forum, mam nadzieję, ze sobie poradzisz.

    a swoja droga to pomyśl ,ze dobrze ,że nie masz tyle kasy co Michael Jackson bo jeszcze byś skończył jak on a tak luz blues jak to mówią ;)

  6. salirka,

    ale ja chodze po górach i lubie,ale nie uwazam tego za cos co mozna porównac z fizyka kwantowa i czytaniem artykułów w temacie owej fizyki a niektórzy próbuja to z tego zrobic, dla mnie góry to norma od 14 roku zycia, byłam harcerzem , namioty , bunkry, ja to kocham ,ale nie nawałbym tego szczytem mozliwosci intelektulanych, bo po górach moze jednak kazdy chodzic a dany artykuł juz nie kazdy zrozumie

  7. iiwaa,

    Ja kończyłam dzienna administracje ,ale nie traktowałam tego jako ze dla kasy tak sobie poszłam bo mnie przyjeli. kucie na pamiec kodeksu administracyjnego nie jest przyjemnoscia ,ale jednak sie przydaje w zyciu ta wiedza konkretna czesto. Zdarzyło mi sie zderzyc w zyciu pare razy z chamstwem podszytym pieniedzmi gdzie czesto szedł w parze za tym brak wykształcenia sredniego i to było naprawde traumatyczne przezycie, znam tez kilka osób ze srednim wykształceniem , które bija na głowe jakis prawników swoja wiedza z zakresu literatury czy historii, natomiast w dzisiejszym swiecie juz bez tej matury to naprawde chyba wstyd a sa tacy nadal. Ogólnie jakos mysle ,ze znajomych mam dobrych i dosc wyselekcjonowanych na takim poziomie ze wiem ,ze moge z nimi porozmawiac na rózne tematy i mnie nie zawiodą. Ogólnie wymagam wiedzy jednak od ludzi a to da sie zweryfikowac rozmowa dosc szybko czy ktos naprawde ma jakies zainteresowania oprócz chodze po górach, bo po prostu ja traktuje chodzenie po górach nie jako zainteresowanie czy pasje tylko przyjemnosc a pasja to moze byc historia sredniowiecza albo fizyka kwantowa.

  8. Ḍryāgan, ja napisałam ,ze motywy sa rózne i mozna , sobie wyobraź ,ze sa ludzie nawet na forum , którzy pokończyli podstawówke tylko i jakos zyja,

    czasem nawet zarabiają kupe kasy ci po podstawówce, sama takiego jednego znam, który ma kompleksy i wszystkim mowi i widzicie po co wam te studia jak ja mam wiecej i tak i to jest dla niego kryterium kasa , nie dziekuje

    i sobie wyobraź ,ze ja jakbym miała wybrac goscia po podstawówce z kupą kasy wolałabym takiego co ma mniej z wyzszym

  9. iiwaa, Bo CARLOS JEST JEDNYM Z TYCH ,ZE JAK MI NIE WYJDZIE TO NIECH innym tez bedzie gorzej. Ja za to nie lubie pytania typu np. jak ktos jest ciezko chory dlaczego ja? bo co bo przypadki chodza po ludziach a jak nie ty to ktos inny to juz w porządku bo nie ty, jakos mnie to drazni zamiast no trudno zdarzyło sie. Wiem ,ze to jest przykre dla kazdego ,ale jak słysze gdzies czasem dlaczego ja to jakos mam negatywne odczucia.

  10. carlosbueno,

    Karol ,ale w dużej mierze studiuje sie tez dla siebie po to żeby miec wyższe. jeden moj kolega poszedł na zaoczne kulturoznawstwo po 30 -tece jak wział rozwód bo powiedział, ze jednak jak sie mowi ,ze ma sie wyzsze to robi to wrazenie na grupie kobiet , którymi on jest zainteresowany a głupi nie jest. Oczytany fajny facet kiedys go nawet wzięłam na spotkanie forumowe we Wrocławiu powiedział ,ze ludzie fajni . Poza tym tak dla siebie sie studiuje zeby nie wyszło ,ze na 10 osób ty jeden mowisz ze nie masz wyzszego i lipa, niektórzy robia nawet pedagogike ogółną czyli kierunek nic zaocznie zeby tylko miec licencjata ot tak zeby sie pochwalic. Rózne sa motywy i nie zawsze to jest lepsza praca i zarobki.Mam tez koleżanke, która po studiach poszła na dwuletnie studium policealne i w tym zawodzie pracowała , teraz nie pracuje bo jest z facetem, który zarabia a ona w sumie dla niego zmieniła miejsce zamieszkania i póki co sie układa i nie musi pracować, ale pracowała kilka lat w zawodzie, który dało jej studium policealne a jak ktos sie zapytał po co ci studia to mowiła bo chciałam miec i tyle.

  11. aguusia88,

    hej to ty miałas tego nicka tez Agusia? Kurcze szkoda ,ze ci sie porąbało wszystko ,ale pomyśl ,ze kłopoty zawsze jakies sie w zyciu trafiaja. Jak sa kłopoty to zawsze reagujemy stresem i tym ,ze swiat przestaje byc fajnym miejscem. Kłopoty w pracy z których jeszcze nie wyszłas pociagneły cie, ale to póki co dwa miechy dopiero, musisz odreagowac, poukładac, organizm tez musi odreagowac fizycznie, odpocząc a dojdziesz do siebie. nie piszesz czy te kłopoty juz sie skończyły bo jesli nie to sytuacja stresowa , która cie wprowadziła w ten stan trwa nadał jesli nie mozesz pozbyc sie sytuacji stresowej to musisz z nia funkcjonowac , nawet jesli to trudne i powiedziec sobie ,ze puszczasz to może na szeroka wode i co bedzie to bedzie bo po co sie nakrecac jesli nie masz na cos wpływu.a partner, dobr5ze4 ,ze wspiera , ale nie ma co na nim sie opierac bo szczęscie w nas nie zalezy nigdy od drugiej osoby tylko od tego co w nas jest i jak odbieramy i postrzegamy swiat a z tym ztresem to chyba jednak musisz sama sobie poradzic ,chociaz to nie jest ani łatwe ani przyjemne ,ale za ciebie nikt tego nie zrobi. Poradzisz sobie spokojnie.Powodzenia.

  12. BratKat,

    oki spoko,ja miałam agresje w domu ze strony ojca i zadziało to tak na mnie, ze po prostu wszelkie przejawy jakiejs agresji działaja na mnie jak płachta na byka, nigdy sobie nie pozwoliłam na takie wyskoki ze strony znajomych, nie wiem niektórzy mowia ,ze jak sie ma w domu agresje to później samemu jest sie agresywnym fizycznie , albo akceptuje sie agresje wobec własnej osoby, na mnie to zadziałało wrecz odwrotnie, odrazu reaguje, ze nie akceptuje tego

  13. BratKat,

    sorry ,ale nigdy nikt mnie nie uderzył a jak by to zrobił to przestałby byc moim kolega raz na zawsze, ale nie próbował tez nikt nigdy jesli idzie o kolegów, po prostu nie lubie przemocy i mam straszna awersje do niej i nie imponuje mi to po prostu, uwazam ,ze lepiej by było sprawy rozwiazywac troche inaczej niz w prymitywny fizyczny sposób

  14. Iiwaa moja nerwica się pewnie dużo przyczyniła do tego. Mnie to nie przeszkadza, ze się leją, niech się leją ja im kibicuję :D

     

    Zobacz ilu na co dzień widzisz bardziej pokręconych ludzi w sądzie :P Życie, jest brutalne. :(

     

    Jedyne w życiu co dostałem to przemoc psychiczną i fizyczną.

     

    Przeważnie jak mnie atakowali, to w kilku :twisted: mimo, że zabijaką nigdy nie byłem. Troszeczkę bić się potrafię, musiałem się nauczyć taki klimat mamy.

     

    Mogłem oczywiście wybrać inną drogę, nadstawiać nadal policzek, ale nerwy mi na to nie pozwoliły.

     

    W podstawówce poniżany, bity byłem. Pod koniec podstawówki już się nie dałem bić. Potem zacząłem jeździć na mecze i to ja przeważnie biłem.

     

    policja mnie nie raz za darmo pobiła. To nie jeden, ale kilku. Jeden by się nie odważył. Widziałem ich strach w oczach, kiedy patrzyli się na mnie. :twisted:

     

    Patrzę ludziom głęboko w oczy, bardzo mało kto to odwzajemni. Pewnie nie jeden z tych co sam na sam w oczy spojrzeć nie umie, by mi kosę w plecy wpakował tchórz :twisted: takich najbardziej nie lubię, co w kilku jednego okładają a zaczną od ciosu z tyłu. :twisted:

    wiesz co w sobote byłam w knajpie z kolega i przy stoliku obok siedziałło podejrzane towarzystwo, takie własnie co to pobije kogos, dla mnie chamstwo na maksa, jakies głupie chamskie teksty o róznych ludziach prymitywny smiech, patrzyłam na nich z boku i wiem jedno zawsze trzymałam sie z daleka od tego typu ludzi i raczej bede, po co sobie kłopoty jeszcze robic, wsród moich znajomych nie mam takich ludzi i dobrze mi z tym jest, nie lubie jak sie bija, nie imponuje mi to to byli ludzie od 25 do 45 , ale po jednej patologi, ja na nich patrzyłam jak na ziwerzeta w ZOO, nie imponuje mi takie cos i nigdy nie bedzie, takie zjawisko dla mnie które wiem ,ze istnieje ,ale omijam szerokim łukiem i raczej nie szanuje, sama swieta nie jestem , porzadnie zaimprezowałam , przysżłam z jednym kolega , wyszłam z innym, ale jenak do takich zachowań jak ty piszesz to juz przesada a przemoca fizyczna sie brzydze, raz w liceum jeszcze taka jedna do mnie wyskoczyła, była to dziewczynka z typu chodze po osiedlu i szukam zaczepki, jak wyskoczyła tak podziekowałam za znajomosc i juz nigdy sie z nia nie umowiłam na jakies wyjscie, pare lat później do mnie zadzwoniła, ze ona sie zmieniła i che sie pogodzic, powiedziałam tylko nie dzwoń tu nigdy wiecej i tyle

×