hmm, myslisz, ze powinienem to jeszcze z jakims specjalistą konsultować?
jak patrze wstecz, to wydaje mi się, ze wszystko zaczeło sie od rozwodu rodziców i dlatego podejrzewam, ze coś ze mną jest "nie teges", a i zapomniałem dodać, że kiedyś byłem duszą towarzystwa, wszedzie mnie było pełno, a teraz mam w sumie dosyc zamkniete grono znajomych. wydaje mi się to dziwne...