Witam. Na schizofrenie choruje od ponad roku i muszę powiedzieć że przez ostatni rok dawałam sobie z tym wszystkim radę. Niestety ostatnio mam strasznie "wystraszony" wzrok. Postanowiłam że rzucę papierosy i od tamtej pory nie umialam poradzić sobie ze stresem. Chodzę spięta jak struna. Do papierosów wróciłam aby jakoś odreagować ale nadal borykam się z przerażonym wzrokiem. Ciężko jest mi mrugać rzęsami. Może to dla was błahy problem, ale ludzie dziwnie na mnie zaczęli patrzeć. Doprowadziło to do tego że zaczęłam bać się ludzi. Co z tym wzrokiem moim się stało. W stresowych sytuacjach a mam ich dużo na każdym kroku bo przejmuję się wszystkim i ogólnie życiem mam ten wystraszony wzrok. Czy ktoś z Was miał tak kiedyś?
