Skocz do zawartości
Nerwica.com

karorina

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karorina

  1. moi rodzice są małżeństwem od 25 lat. ostatnio ja i mój brat jesteśmy świadkami rozpadu ich małżeństwa... kiedyś pracował tylko Tato, z kasą nie było za dobrze, a oni się nie kłócili tak jak teraz... Od kilku lat Mamuśka zaczęła pracę, dodam też że zaczęła zarabiać więcej od Taty, od tego czasu zaczęły się ICH (a co za tym idzie Moje i Brata) problemy. Mama zrobiła się strasznie "zołzowata", wredna w szczególności w stosunku do Taty, on nie wytrzymuje takiego traktowania i wybywa z domu...czasem na kilka, kilkanaście godzin, ostatnimi czasy można już w dniach liczyć... w trakcie swoich "ucieczek" często pociesza się przy kieliszku... całość kończy się na tym, że ja z bratem wydzwaniamy do niego całą noc, czasem te telefony pomagają i wraca...ale coraz częściej jest tak, że po prostu nie odbiera...ostatnio nie było z nim kontaktu przez ponad 26godzin...tak właściwie to ta liczba się zwiększy, bo wyszedł z domu wczoraj przed 16 i jeszcze nie wrócił, zaczęliśmy go z bratem szukać, odebrał telefon oznajmiając, że MOŻE wróci...dobrze że wogóle odebrał bo już zaczęły ogarniać mnie czarne myśli... W trakcie jego wypadów mama nie pomaga nam go znaleźć, ale kiedy przyszło jej samej spędzić sylwestra to widziałam, że jej jest przykro... Rozumiem złość mamy po powrocie taty do domu...rozumiem też że jak mama jest złośliwa dla taty to on nie ma ochoty z nią przebywać... Problem polega na tym, że chciałabym, aby zaczęli ze sobą rozmawiać... bo jak widzę kiedy siedzą razem w pokoju cały dzień i żadne się słowem nie odezwie to mi serce pęka... rozmawiałam z osobna z mamą i osobno z tatą... widzę tylko to, że jedno obwinia drugiego, i że są uparci, robią to sobie na złość bo żadne nie chce ustąpić... wiem, że mamie na tacie zależy, wiem że tacie na mamie również...tylko nie potrafią odnaleźć nici porozumienia... jak im w tym pomóc?? nie możemy patrzeć jak się krzywdzą i jednocześnie sprawiają nam przykrość... nie chce aby to zakończyło się ich rozstaniem... wszytko co napisałam powyżej zostało naszkicowane aby zobrazować sytuację, jeśli jeszcze jakieś informacje są potrzebne to chętnie ich udzielę, aby oczyścić atmosferę w domu...
×