WITAM .pierewsze mocne i szybkie uderzenie serducha miałam rok temu bez zadnych pzryczyn tetno skoczyło mi do 160, niebyłam wstanie mowic ,stac ,miesnie mi skakały ,myslałam ze umieram ,mąż zawiozł mnie na pogotowie dali leki uspokajające ,zrobili badania i wysłali do domu.powtarzało sie 4razy w tygodniu ,wkońcu wybrałam sie do kardiologa przepisał mi betaloc i zomiren ,oczywiscie mowił ze to nerwica leki pomogły ale nie na długo,teraz gdy mnie dopada biore serię głębokich oddechow ,polega to na tym ze wdychając powietzre pzrez nos licze do 10 ,wydycham ustami lczac do 9 ,i tak 8 7.....az dojde do jednego oddechu ,na poczatku było trudno ,ale nauczyłam sie tego i to mi pomaga opanować walące serce ,mam nadzieje ze koms tesz pomoze .
POZDRAWIAM PA