Witam... mam taką glupia nerwica... otoz:
gram sobie na konsoli, gdy nagle mam wrazenie, ze dotknalem monitora... no to patrze, czy dotknalem i glowe blisko przystawilem i włoskiem z glowy dotknąłem ekranu monitora... i szukalem przez 30 minut albo i dluzej tego ubrudzenia czy zarysowania! (bo mam takie wrazenie jakby bylo to ubrudzenie) I boje sie ze teraz monitor jest brudny albo zarysowany... albo mam tak, ze jak ustawie sobie idealnie, to juz nie chce ruszac i nawet kurzu nie chce scierac, bo boje sie ze sie przestawi... prosze o pomoc... !tylko nie mowcie mi ze do psychologa czy do psychiatry, bo nie da rady... chce sam! licze na wasza pomoc i o otuche!
EDIT: i zeby przestalo mnie meczyc musze zrobic cos takiego oto przyklady:
1. powiedziec jakies zdanie np. "wszystko jest OK, JEst OK wszystko,, OK jest Wszystko, JEst Wszystko OK" i jesli pomyle sie lub zająkam o jedno slowo czy o polowe to odnowa trzeba...
2. zrobic i pomachac np. jesli monitor brudny w setki stron i jakby "zeskanowac"
3. to juz bardziej to co potrafie dzieki tej chorobie... zobaczyc, ze moja rzecz zostala przesunieta o milimetr!!
dziekuje i pozdrawiam...