Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lady_Makbet

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Makbet

  1. Skopiuję tu artykuł który przeczytałam na Wirtualnej Polsce - co o tym myślicie? Czy naprawdę możliwa jest zmiana orientacji seksualnej za sprawą leków? * wklejam ten tekst właśnie tu ponieważ leki o których mowa w wątku są przeznaczone głównie do leczenia Parkinsona. "Brytyjski gigant farmaceutyczny został oskarżony o produkowanie "wadliwych" leków podawanych przy chorobie Parkinsona. Jeden z chorych twierdzi, że leki ze szczęśliwie żonatego mężczyzny zrobiły z niego geja uzależnionego od seksu - informuje "Daily Mail" na swojej stronie internetowej. Francuz, 52-letni Didier Jambart, domaga się 390 tys. funtów (ok. 1,8 mln zł) odszkodowania do firmy produkującej leki za to, że został "zamieniony w geja". Sprawa toczy się przed sądem w Nantes. Jambart zaczął brać produkowane przez brytyjskiego giganta farmaceutycznego tabletki w 2003 r. Później jego zachowanie drastycznie się zmieniło. Stał się "uzależnionym od seksu gejem" i zaczął nosić damskie ubrania. Twierdzi także, że przez swoje zachowanie został zgwałcony. Powiedział, że osiem razy próbował popełnić samobójstwo. Lek może powodować wiele skutków ubocznych. Jednym z nich jest hiperseksualność, czyli ciągła, wyniszczająca i uporczywa potrzeba uprawiania stosunków płciowych, przesłaniająca inne potrzeby człowieka. Jak twierdzi prawnik mężczyzny, ostrzeżenie o występowaniu takich skutków ubocznych pojawiło się w dołączonej do leku ulotce dopiero w 2006 r. Prawnik firmy podkreśla z kolei, że zachowania Jambarta nie wskazują na to, że są efektem stosowania leku. Dodaje, że jest możliwość, że u pacjenta wystąpiły "wyjątkowo rzadkie reakcje", ale nic nie wskazuje, że firma wyprodukowała "wadliwy" lek, jak twierdzi Jambart."
  2. lady_destroy Ty czegoś nie rozumiesz. Leki to ostateczność. Z tego co widzę to Ty nic nie robisz aby zapomnieć i wymyśliłaś sobie, że lek antydepresyjny sprawi cud, że to recepta na szczęście. Ja myślę, że na początku powinnaś zmienić prace. Uwierz mi - będzie Ci lepiej. Zamiast zacząć wszystko od początku czyli: zmiana pracy, zmiana otoczenia, więcej rozrywki itd to Ty zaczynasz od końca - od leków. Myślę, że o lekach mogłabyś pomyśleć gdyby wszystkie naturalne sposoby zapominania zawiodły. Ale Ty nie chcesz nawet spróbować bo uparłaś się na leki.
  3. Ja też przez to przechodziłam. Zmarnowałam prawie 2 lata życia. Wyszłam z tego sama. Do głowy mi nie przyszło aby brać leki antydepresyjne. Po prostu pewnego dnia postanowiłam, że całkowicie odcinam się od tego co było i tyle. Pomogło. Z każdym dniem było coraz lepiej. Teraz strasznie żałuję tych 2 lat które zmarnowałam na rozpamiętywanie i użalanie się nad sobą bo facet w ogóle nie był tego wart. Głupia byłam :)
  4. I bardzo dobrze. Wybacz ale śmieszna jesteś skoro myślałaś, że lekarz zapisze Ci leki antydepresyjne na nieszczęśliwą miłość. Słuchaj, mnóstwo ludzi ma taki problem jak Ty i jakoś nikomu nie przyszło do głowy żeby leczyć się antydepresantami. Ludzie zakochują się nieszczęśliwie - tak było, jest i będzie. Nic na to nie poradzimy. To normalne. Moim zdaniem powinnaś zmienić pracę i to jak najszybciej. Musisz całkowicie zerwać kontakt z tym facetem i po prostu przestać "babrać" się w tej całej sprawie. Tylko stracisz pieniądze bo żaden lekarz nie zapisze Ci leków na Twój problem. No ale to Twoje pieniądze. Dokładnie tak.
  5. piotrek_d04, bardzo Ci dziękujemy :) Monika1974 a Ty też masz nerwicę natręctw? Terapia pomaga?
  6. LucidMan ja mam zdiagnozowaną nerwicę natręctw. Idąc Twoim tokiem myślenia ludzie którym wydaje się, że mogą mieć skłonności pedofilskie (a wielu jest takich na forum) oznacza, że tak jest i po prostu próbują sobie wmówić, że to choroba. Bardzo ciekawe.
  7. Już widzę ludzi po naszej terapii wyjdą bardziej znerwicowani niż przyszli Ja nie wiem z czego my się cieszymy
  8. I naprawdę nic nie pomógł? Sertralina przeważnie pomaga w zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych i lęku. Agucha brała Asentre albo Asertin (to też sertralina) i z tego co pamiętam pomogło jej. Słuchaj, pogadaj z psychiatrą. Powiedz, że ten lek Ci nie pomaga i poproś o inny - po co się męczyć? :)
  9. -- 16 lut 2011, 22:38 -- Ale co takiego powiedziałaś? Skłamałaś?
  10. mia666 Jakie leki bierzesz? W czym Ci pomogły? Bo jak widać, niestety w nerwicy natręctw chyba nie bardzo.
  11. Ale dlaczego nie chcesz iść do psychoterapeuty? Naprawdę wolisz się z tym męczyć? Nie chcę Cię martwić ale pozbycie się obsesji bez pomocy psychoterapeuty jest bardzo trudne. Niestety rady z forum nie zastąpią terapii.
  12. Tak Spokojnie, jesteś dobrą matką :) Zauważyłam, że cały czas analizujesz swoje zachowanie, odczucia, -> "czuję podniecenie czy nie?!" i wtedy faktycznie możesz to poczuć. Ale to tylko lęk. Ja również polecam wizytę u psychoterapeuty. Podobno na tego typu problemy najlepsza jest terapia behawioralno-poznawcza. Będzie dobrze :)
  13. Dopiero psycholog mi to uświadomił. Cały czas żyłam w przekonaniu, że moja matka jest idealna a to ja jestem złym dzieckiem któremu jest źle. Bo przecież nie miałam prawa do tego aby było mi źle. Analizując z terapeutką moje dzieciństwo powoli odkrywam obrzydliwe zachowanie mojej mamy. Coś w tym jest.
  14. oo to ja! to ja! Dokładnie o tym powiedział mi mój psycholog...
  15. anq24 jeśli nie potrafisz zaakceptować innych to masz pecha. Jeśli chcesz być starą panną to sobie bądź. Ja chodzę na terapie i psycholog od początku powiedział mi tak jak Załamce, że to nie jest prawdziwy problem. Poza tym na nerwice chorowałam już będąc dzieckiem. Pisząc takie posty chcesz przestraszyć innych bo Tobie się nie udało? Wszyscy mamy podobną historię i ludzie którzy z tego wyszli cały czas powtarzają aby uwierzyć, że to choroba - to pierwszy krok do sukcesu. A tu nagle pojawiasz się Ty ze swoimi postami i niepotrzebnie straszysz ludzi. * Brakuje nam Załamki i Aguchy które są już zdrowe i mogłyby nas trochę pocieszyć
  16. Kobietko ja Ci mówiłam, że tak jak ja masz fobie społeczną
  17. Nie, nie masz tego samego problemu. Nikt z nas nie jest z facetem z litości. Co Ty myślisz, że on sobie nie znajdzie kogoś lepszego od Ciebie? Ty jesteś super ekstra NAJ i łaske mu robisz będąc z nim? Każda z dziewczyn które udzielają się w tym wątku nie wyobraża sobie życia bez swojego partnera dlatego wszystko tak bardzo przeżywają. My dla nich walczymy - to o czymś świadczy. Na pewno nie o litości. [Dodane po edycji:] Teraz doczytałam w jednym z Twoich postów, że masz 40 lat. Kobieto to nie jest wątek w stylu "pożal się jak jest ci źle w związku". Tu nie o to chodzi. U nas głównym problemem jest lęk przed dorosłością, nerwica. Ty masz inny problem a pisząc takie posty tylko straszysz osoby które mają nerwice.
  18. aussie moim zdaniem powinnaś iść do psychologa. Pamiętam jak jeszcze kilka dni temu pisałaś, że jest Ci źle. Teraz umówiłaś się do psychologa i nagle jest dobrze - kobietko, to chyba reakcja obronna przed psychologiem
  19. Wydaje mi się, że tak. Wcześniej napisałaś, że: Jest zazdrosna. Chciałaby być dla Twojego męża najważniejsza dlatego próbuje zrobić wszystko żebyś z nim nie spała - nie była blisko bo przecież to ona jest najważniejszą kobietką Nie wiem czy dobrze myślę ale takie jest moje zdanie. Niestety sama nie wiem co Ci poradzić.
  20. Tu jest wątek na temat agonistów dopaminy: agoni-ci-dopaminy-ropinirol-i-pramipexol-t20279.html
  21. Bardzo trudno je dostać To agoniści dopaminy. Agonistów stosuje się np u chorych na Parkinsona, zespół niespojonych nóg... Psychiatra nie zapisze Ci takiego leku na 99% w dziale "Leki" jest wątek na temat agonistów. Poczytaj sobie. Dopamina to uczucia, motywacja, radość... Szkoda, że tak mało leków na nią działa.
  22. Podobno to dopamina jest hormonem szczęścia. U zakochanych obserwuje się wzrost dopaminy. Serotonina wtedy się obniża. Leki antydepresyjne powodują wzrost serotoniny i przy okazji "spada" dopamina. Niestety. Dlatego ludzie często skarżą się na spłycenie uczuć podczas brania tych leków. Dopamina odpowiada za uczucia To wszystko chemia
×