Witam, mam 21 lat i problemy ze soba... i tak naprawde nie wiem od czego moglbym zaczac. Od pewnego czasu przestalem sie cieszyc kazdym kolejnym dniem, nie mam ochoty na nic, czuje ze czegos mi brakuje, czesto z bez silnosci leca lzy. Czuje wewnetrzna pustke ktora sie z miesiaca na miesiac poglebia i przyszedl taki moment ze juz naprawde nie wiem co ze soba zrobic. Wiem ze glowna przyczyna i poczatkiem problemow jest rozstanie po kilkuletnim zwiazku, jakies pol roku temu, na poczatku sobie z tym dobrze radzilem, duzo pracowalem - od rana do poznej nocy nie bylo czasu myslec o czym kolwiek wiec bylo dobrze, teraz minal mi taki zapal do pracy, w wolnych chwilach spotykam sie ze znajomymi co czasem pomaga ale niestety w wiekszosci udaje ze jest dobrze. Czesto puszczaja mi nerwy jak cos sie nie uda, klne jak szewc a nawet potrafie czyms rzucic, choc raczej jestem postrzegany za osobe spokojna. Wedlug wlasnej oceny dodalbym rowniez ze jestem bardzo wrazliwy.
Nie wiem czy to odpowiedni dzial czy to sa objawy depresji czy innych zaburzen emocjonalnych \ psychicznych
Z kazdym pisanym slowem mam coraz wieksza ochote skasowac to co napisalem jednak do tej pory nie mialem komu o tym powiedziec a chce sobie pomoc.
