Pytam czysto teoretycznie. Może znacie takie przypadki? Co o tym myślicie? Czy psychiatra, człowiek, który wie wszystko o chorobach psychicznych, może dać się ponieść takiemu uczuciu? Oczywiście załóżmy, że taka kobieta żyje normalnie biorąc leki, uczy się, pracuje, pacjentka i jej lekarz rozumieją się na poziomie intelektualnym, mają równy status społeczny, podobają się sobie fizycznie no i oboje są oczywiście wolni.