Jego wyjazdy (na zlecenia) powodują,ze dostaję białej gorączki. Wymyślam najczarniejsze scenariusze! Mówi,ze wiem,że i tak nie wróci. Mówię,jaka będzie jego trumna itd.
Za kilka dni ma jechać do Niemiec (na szkolenie). Szantażuję go,że jeśli sie tam wybierze,z nami koniec. Robie to specjalnie,bo wiem,że nie przeżyję tygodniowego zamartwiania się,czy on żyje (pomimo tego,ze non stop dzwoni,pisze smsy,tak samo i ja). Jeszcze przed wyjazdem ma mieć operację!
Jak to zmienić! Pomóżcie,bo nie dam rady!