Skocz do zawartości
Nerwica.com

MichałS

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MichałS

  1. harpagan83, Masz rację w tym co piszesz, chyba tak trzeba będzie zrobić, bo nie ma innego wyjścia. Chociaż boję się jej zagrywek i zrzucania winy wtedy na mnie. Np. ja nie będę się odzywał to będzie atakowała w moje czułe punkty typu sms-s o treści: no, tak zawsze mówiłeś, że mnie kochasz, że jesteś inny a się nie odzywasz to widać jak ci na mnie zależy... Myślę, że ona może stosować takie sztuczki albo to, że nie odebrałbym jej z pracy, czy coś takiego. Tego się boję. Lolita, Niestety, ale nie ma możliwości aby ona się tutaj wypowiedziała, pisałem już z jakiego powodu...
  2. To może niech spróbuje porozmawiać a nie walić fochy jak gimnazjalista... Spokojny, może aż za spokojny chłopak, tolerancyjny, uczuciowy... Normalnie... kiedy wtedy ? Albo po imieniu, kotku... jak to w związku. Jak jest kłótnia to zawsze ja staram się załagodzić sytuację. Nie mam w zwyczaju się obrażać, czy jak ona coś do mnie mówi to udawać, że nie słyszę ( fochować się). To jest głupie zachowanie, które świadczy o wymuszaniu czegoś na kimś, znęcaniu się psychicznym, tym bardziej kiedy ta osoba wie jak bardzo boli to partnera/partnerkę. Mogę być zły, zdenerowany, ale nigdy nie obraziłem jej jakimś słowem a ona mnie tak i to bardzo dotkliwymi słowami, bo nie wiem jakbyś Ty się zachowała gdyby ktoś cię wyzywał od szmat, czy debili... Pisałem to już ! Czytaj uważniej ! Wyzywa mnie od ciot, debili, idiotów... A powody to nie powody do kłótni. Jest różnie. Potrafiła się czepić, że z rana nim siąde szukać pracy to wcześniej zrobię sobie coś do jedzenia, czy po prostu prowokowała mnie do kłótni o przysłowiowe źle postawienie nogi. Chciałem ją przytulić np. zaczęła się fochować, że jest zmęczona, żebym się odczepił i z taką agresją prawie. Ok, ale czy tak powinna zaraz reagować ? Podobnie kiedy jej w czymś pomagam i robię to pierwszy raz. Zaraz jak coś idzie źle to wyzywa mnie od idiotów, niemyślących itp lub kiedy zadzwonię do niej i np. zapytam się jak się czuje a ona odpowiedź: dzownoisz tylko po to żeby się zapytać jak się czuję... No ręcę opadają jak się słyszy coś takiego, bo robi się coś z dobroci, troski a dostaje się za to w dupę...
  3. To chyba źle ci się wydaje. A towim zdaniem czego się boję... ? Gdyby dało się z nią normalnie porozmawiać to nie pisałbym tutaj na forum albo napisałbym, że porozmawiałem z nią, ale nic to nie dało. Fakt, boję się z nią rozmowy, bo wszystko odbiera jako nie wiem, atak albo sama sobie dopowiada jakieś własne hisotrie a ja zwyczajnie chcę tylko z nią pogadać, wyjaśnić lub zwrócić jej uwagę jak ostatnio. Znowu jakoś odezwała się do mnie w obraźliwe teksty, więc później powiedziałem jej, że nie życzę sobie takiego traktowania, że ja do niej tak nie mówię i chcę aby to się zmieniło. To nie było jakieś złe, czy nerwowe postępowanie, po prostu zwrócenie jej uwagi, chyba każdy by tak postąpił na moim miejscu a ona po tym wszystkim prawie się do mnie nie odzywała... Więc skoro ja jej nie mogę zwrócić uwagi kiedy ewidentnie jest jej wina a ona przecież musi o tym wiedzieć i sobie zdawać sprawę, bo przecież chyba nie mam doczynienia z osobą bezrozumną i wie, że zrobiła źle to jak ja mam rozmawiać z nią na poważne tematy kiedy nawet jest spokojna ? Wtedy znowu się obrazi i pradopodobnie zacznie sobie coś sama od siebie dopowiadać co nie jest prawdą...
  4. A uważasz, że jej zachowanie jest w porządku ? Mam wrażenie jakbyś ją broniła, probowała tłumaczyć...
  5. Na pewno nie moja. Tak, piszę tylko o niej, bo problem dotyczy jej zachowania i ona jest tutaj głównym powodem moich problemów i jej, bo sama sobie je stwarza. Np. to, że nie musi biegać i wydawać na bilety, bo mieszka poza miastem i to spory kawałek a ja mam środek transportu. Po drugie jestem na każde jej zawołanie, nigdy nawet kiedy ona mnie przezywa ja nie powiedziałem na nią złego słowa. Nie jestem typem imprezowicza, nie palę, nie walę %, czy to nie jest powód aby była zadowolona z chłopaka ? Można ze mną też o wszystkim pogadać. Jestem normalnym spokojnym chłopakiem, tyle że już znerwicowany tym co się dzieje. A jak ma być skoro nie da się nawet zwrócić jej uwagi ? Wczoraj nazwała mnie znowu w ten obraźliwy sposób, ja powiedziałem żeby tak do mnie nie mówiła skoro jej na mnie zależy, wiesz, że przestała się do mnie odzywać za to zwrócenie uwagi... Dopiero po gdzieś. godzinie jako tako zaczęła się do mnie odzywać. A kiedy zwracałem jej grzecznie uwagę to ona do mnie dalej słowa: pier... się, odpier... itp. Więc nie dziw się, że nie chcę podejmować z nią rozmów na poważne tematy wtedy kiedy jest dobrze, po prostu nie chcę tego rozwalić mimo iż wiem, że powiniem z nią porozmawiać, ale wiem że ta rozmowa skończy się w podobny sposób kiedy teraz zwróciłem jej uwagę... [Dodane po edycji:] Nie ma mowy ! Nie spodobałoby się jej to i to jest mało powiedziane co by było. Kiedyś powiedziałem jej, że przeczytałem na necie artykuł właśnie o nieporozumieniach w związkach, obraziła się prawie na mnie, że wolę szukać pomocy w necie i pytać się, czy coś w tym stylu obcych ludzi... Zupełnie bez sensu zachowanie moim zdaniem z jej strony więc to odpada.
  6. Lolita, Ja, ja i ja a gdzie ona ? Ciągle jest ona, robię wszystko pod nią mimo, że coś mi się nie podoba, ale chcę żeby była zadowolona i ciągle tylko jest ONA więc nie mów mi tutaj, że jestem tylko ja i ja i jeszcze mam się zastanowić jak ona by się czuła... Ona się zastanawia jak ja się czuję ? Chyba nie, bo zmieniłaby swoje postępowanie względem mnie.
  7. Przyszedłem tu dla dwojej wiadomości po poradę, aby wysłuchać innych... Nie rozumiem trochę sensu twojego postu. Związek to praca, praca... Związek to związek, wiadomo, że są pewne obowiązki, ale tu chodzi o zachowanie mojej dziewczyny. Jeszcze z nią nie rozmawiałem, bo nie było jeszcze odpowiedniego momentu ( takiego spokoju w niej) i nie będę zaczymał rozmowy kiedy wiem jak ona się danym momencie potoczy a potoczyłaby się źle. Nie ukrywam, że też się trochę boję iż wiem jak ona reaguje na tego typu sprawy i boję się kolejnej kłótni a później będę miał do siebie jakieś ALE, że nie potrzebnie zaczynałem rozmowę
  8. arabica90, Masz rację i niestety to jest ta smutna prawda i moja wina, ale wychodzi chyba po prostu brak doświadczenia w związkach ? Dałem sobie wejść jej na głowę przez swoją dobroć i myślenie, że tak powinienem, ale nie do końca tak to wygląda:( Dałem sobą kierować i teraz płacę za to:( Szkoda, bo jestem chłopakiem, który chce jak najlepiej a jak większość rzeczy w moim życiu nie wyszło. Nie jest to użalanie się nad sobą, ale naprawdę przechodziłem ciężkie chwilę, wyleczyłem się z depresyjnych problemów i nagrodą miałabyć możliwość życia z ludzi, znalezienie dziewczyny i fakt, znalazłem ją, udało się, ale jak widzicie z opisu chyba lepiej byłoby żebym jej nie znalazł;/
  9. agusiaww, Widać, że nie ma w tobie nic zrozumienia, ale to już mniejsza oto. Chyba nie byłaś nigdy w podobnej sytuacji albo przeczytaj sobie raz jeszcze mój problem, chociaż nie wiem, czy w twoim przypadku coś to da. Moja dziewczyna nigdy nie motywowała mnie z pracą, zawsze było to na zasadzie rozkazu. Powodzenie nawet, że nie dobrze mi się tam pracuje ona już odbierała jako chyba powiedzenie: nie chcę mi się w ogóle pracować i już były kłótnie. Po drugie pracowałaś w fast foodzie ? nie wydaje mi się... Trafiłem na okropny zespół ludzi i do tego robiłem po 10godz. gdzie była jedna przerwa 30min. a zarobki nie były w ogóle tego warte. Dziękuję pozostałym osobom za miłe słowa i podtrzymywanie mnie na duchu, wiele mi to dało i raz jeszcze za to dziękuję. Szkoda, że zdarzają się się tutaj podobne przypadki do mojej panny jak osoba o nicku Agusiaww, ale jak widać nie wszyscy są osobami którzy lecą na kasę.
  10. Dzisiaj np. znowu z nią gadałem przez tel to zaczyna się denerować bo znalazłem ofertę pracy, ale nie odpowiada jej to że pracowałbym za małą ilość pieniędzy !! Zaczęła się znowu prawie wydzierać, takim tonem mówić
  11. Dziękuję wam za odpowiedźi, sytuacja jest naprawdę trudna i skomplikowana a co gorsza ona mnie tak traktuję a ja nie mogę tego jakby zrozumieć, zzachowuję się tak jakby to wszystko była moja wina i robię sobię zawsze po kłótni jej wyrzuty, że to ja coś złego zrobiłem a ona to jeszcze zaszczepia we mnie bo zawsze mówi, że to moja wina. Dziwne, że skoro ona mnie tak traktuję to czemu ona nie może też mnie zostawić, mówi jedno a robi drugie i jescze mówi że mnie kocha, chociaż i tak rzadko;/
  12. Masz rację tylko teraz też gryzie mnie jeszcze jedna sprawa, czy ja ją w ogólę kocham:( Zaczynam mieć dość tej dziewczyny, zaczynam rozglądać się za dziewczynami na ulicy, zaczynam myśleć jakby to było z inną, czy byłbym bardziej szanowany a jednocześnie jak pojawia się kłótnia to, to wszystko znika i ja zaczynam panikować jakbym tylko ją widział na świecie, to jest jakieś chore, nie wiem, może to przyzwyczajenie ? No i ciężko z nią szczerze porozmawiać nawet na spokojnie, bo ona wszystko zaczyna odbierać jako ataki na swoją osobę a wierz mi, że ja jestem naprawdę spokojny w rozmowie...
  13. Smutne, że to wszystko potoczyło się w takim kierunku, bo miałem nadzieję na normalny związek, wystarczy abym był szanowany, ale nie jest to niestety takie proste jak mi się wydawało. Kiedyś jak pisałem marzeniem było mieć dziewczynę i tamten stan mnie wykańczał, ten stan samotności a co gorsza teraz zaczynam tęsknić za tym co było ? i przez co... właśnie przez zachowanie mojej dziewczyny: Pojawił się też kolejny problem pracy:( Nie mam obecnie roboty, wcześniej pracowałem w restauracji fast food i było mi tam niesamowicie ciężko, ale przemęczyłem się 3 miesiące tylko dla tego, że moja dziewczyna nie zrozumiałąby że mi się tam może nie podobać. Teraz właśnie mam kolejny problem, bo zmusza mnie do wybrania się do pracy, która mi się nie podoba, do pracy fizycznej a ja się tam nie nadaję, nie czuję tej roboty, nie jestem leniem, po prostu nie czuję tej roboty a ona tego nie może zrozumieć ! Mówi, że nie chcę nawet spróbować, że mam tam iść, że jestem leniem, wszystkiego się boję i zaraz jest obrażona;/ Znowu w ataku paniki powiedziałem jej, że złożę tam cv, ale co będzie jak zadzwonią ? Totalna porażka... Rozumiem, że nie mam roboty, ale ja szukam. Ale chyba normalnością jest, że nie każda robota może mi odpowiadać a ona prawie, że mi rozkazuje tam iść !! Co ją to tak obchodzi z drugiej strony ? Może liczy na utrzymywanie w przyszłości, może coś kombinuje ?
  14. Jesteśmy ze sobą jako para już prawie równy rok czasu.
  15. Witam was bardzo serdecznie !! Postanowiłem odwiedzić wasze forum i w końcu wylać to co we mnie siedzi, bo już nie potrafię sam sobie radzić. Mam wielki problem ze swoją dziewczyną. Dziękuję odrazu osobom, które ewentualnie wypowiedzą się na temat tej smutno-dziwnej historii i za ewentualne rady, które mają dla mnie bezscenne znaczenie. Zacznę od początku i postaram się w jak najbardziej przejrzysty sposób wszystko wam opisać. Poznalem rok temu pewna dziewczyne na internecie. Dodam, ze jestem bardzo wrazliwa osoba i jednoczesnie dobra. Nie jest to absolutnie zachwalanie sie, prosze was abyscie tego tak nie traktowali, ale zwyczajnie jestem chlopakiem z ktorym mozna pogadac o wszystkim i zawsze sie dogadac, nawet w trudnych sprawach. Mam 20 lat, moja dziewcyzna jest o rok starsza. Wlasciwie od poznania zlaczylismy sie bardzo szybko. Ona mi sie spodobala i widocznie ja jej skoro zostala moja dziewczyna. Bylo wszystko fajnie, ale doslownie przez kilka dni. Jestem ogolnie bardzo samotnym czlowiekiem. Nie wyszlo mi w szkole, nie waze co mam skonczone, ale od dziecka nie mialem przyjaciela a dziewczyna to bylo cos nieosiagalnrego dla mnie. Borykalem sie tez z depresyjnymi sprawami, ale to juz inna historia, dodam tylko ze trwalo to lata nim stanolem na nogi. Jak ja poznalem to wierzcie mi, skakalem do gory, jak po narkotyku ze moje marzenie sie w koncu spelnilo. Ale jak mowilem nie trwalo to dlugo. Moja dziewczyna robi mi o wszystko klotnie i to totalnie o wszystko !! Wyglada to tak ze 3 dni jest spokoju i klotnia i to o powody po prostu bez znaczenia. Dodam jescze ze ja sie nie kloce, tylko zawsze ona zaczyna. Po prostu opiernicz mam za wszystko. Mowi ze mnie kocha a za pol godz mam jakies inne zdanie niz ona na jakis temat i juz jest zle. Bywalo ze wyzywala mnie od najgorszych ! Ze jestem chu..., skur.. zebym sie odpier... ze jestem ciota:( a ja wierzcie mi, nigdy jej nie nazwalem w zaden obrazliwy sposob, nawet jak mowila do mnie te slowa ktore wam opisalem. Bywalo, ze mowila ze mnie zostawi, ja baczalem histerycznie, ze ja kocham, ze mi zalezy a ona jak skala, grala na kompie i miala to daleko w de. dopiero po godzinie czy wiecej takiego mojego placzu wyprosilem ja zeby mnie przytulila i bylo znowu ok przez kilka dni a pozniej wracalismy do punktu wyjscia. Wiele razy probowalem z nia rozmawiac ale naprawde to nic nie daje. Z nia nie da sie w ogole porozmawiac ! Jak np. powiem jej ze mam zly humor, chodzi o to ze chcialbym czasem sie jej wygadac, jak to chlopal z dziewczyna prawda, powinno sie byc ze soba szczerym to nie moge bo zaraz konczy sie z jej strony klotnia ze robie z siebie meczennika albo zaczyna mnie wyzywac od najgorszych. Straszne jest u niej to ze drobne niepowodzenie wkrada sie a ona odrazu wali focha. Ja jestem chyba juz totalnie znisczony bo wtedy zaczynam panikowac, przeprszac ja nawet za cos za co w ogole nie powinenem przeprszac,ale to robie bo panikuje:( Widujemy sie codziennie, wlasciwie jestesmy ciagle ze soba razem co tez mi troche zaczyna przeszkdzac, bo kazdy chce miec troche tez wolnosci ale nie moge bo zaraz ona to uznaje ze ja cos bede robil zlego, czy cos w tym stylu jak nie bede przy niej, jest tez chorobliwie zazdrosna !! Opisalem moj problem tak troche skrotowo, bo wyszlaby chyba cala ksiazka tutaj o tym jakbym mial wszystko dokladnie opisac, ale prosze, jesli chcecie cos jescze wiedziec, mozecie zadawac pytania, odpowiem, ale prosze was o rady co mam zrobic !! Nie wiem juz czy zalezy mi na niej, ale jesli ona zaczyna sie ze mna klocic i np. rzuca slucawka ( robi to bardzo czesto) to ja wpadam w panike !! Co robic !!??
×