Skocz do zawartości
Nerwica.com

chojrak30

Użytkownik
  • Postów

    138
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez chojrak30

  1. SSRI to najgorsze ścierwo ale jak ma uratować kogoś w silnej depresji to czemu nie, ja akurat pretensji do lekarza nie mam bo wyszedłem z mega dołka i lepiej sobię radzę teraz, i mam już dzieci ale jakby mi lekarz powiedział że będę wykastrowany to chyba prędzej bym się poddał elektrowstrząsom he he, gorzej jak ktoś jest młody i chce założyć kiedyś rodzinę to po podleczeniu depresji może wpaść w jeszcze większy dół o czym bardziej kumaci lekarze (głównie seksuolodzy bo stosują to gówno na opóżnienie wytrysku) już pomału zdają sobie sprawę że przez SSRI mogą pogorszyć tylko stan pacjenta, ostatnio miałem sporo wysiłku psychicznego i stresu i pomagam sobie ciekawą roślinką różeniec górski zajadam 3 razy dziennie po 2 tabsy i czuję działanie podobne jak przy antydepresantach to jest teraz jedyne dla mnie lekarstwo naprawdę poprawia nastrój.

     

    pozdro

     

    -- 04 wrz 2014, 12:12 --

     

    Nie chcę tutaj nic reklamować ale w dobrzej wierzę pokazać alternatywę dla SSRI dla mnie już nie ma odwrotu ale dla osób które mniej ucierpiały na tle seksualnym i mających słabszą depresję lub nerwicę polecam przejść z chamskiej chemii naturalny różeniec górski jest rewelacyjny cytuję z netu jedno z jego wielu pozytywnych działań:

     

    -działanie: przeciwdepresyjne, aktywizujące, regenerujące mózg i układ nerwowy. Rhodiola Rosea jest inhibitorem monoaminooksydazy (iMAO), powoduje naturalne zwiększenie poziomu neuroprzekaźników, ale nie ponad stan potrzebny dla mózgu. Od leków syntetycznych różni się tym, że nie zrobi Ci sita z mózgu, nie bombarduje neuronów ogromną ilością neuroprzekaźników.

    -wskazanie: choroby neurodegeneracyjne, depresja, objawy nerwicowe.

    Poprawia zdolności uczenia się, wspomaga pamięć i koncentrację, pobudza psychiczne, wzmaga twórcze myślenie.

    Przeciwwskazania i skutki uboczne: nie należy łącznie stosować z: tramadolem, lekami generacji SSRI i SNRI, z klomipraminą (anafranil). Czyli z lekami przeciwdepresyjnymi, ze względu na raporty o występowaniu zespołu serotoninowego – który ekstremalnie wyniszcza organizm.

  2. Brałem prawie dwa lata paroksetynę, gdy ją brałem libido było słabsze ale jeszcze było z tym że nie mogłem dojść, po odstawieniu minęły już 23 miechy i po wszystkich moich eksperymentach przywrócenia tych funkcji wrócił pociąg do kobiet i trochę łatwiej mi dojść ale prawie nic nie leci wstyd i żenada normalnie i nie mam potrzeby seksu tak sam z siebie, położyłbym się obok kobiety i bym mógł oglądać tv i dłubać w nosie jak stary dziadek:-( ewentualnie poklepać po dupce,

    takie wrażenie że nie mam czucia tam na dole dopiero zażycie viagry powoduje że na 3 dni jest bardziej wrażliwy na bodzce, ale ogólnie potrzeby ZERO !!! kastracja chemiczna dosłownie.

     

    pozdro

  3. Ja w tej chwili nic nie biorę stwierdziłem że szkoda nerwów i pieniędzy i jajka mam jak wydmuszki w wieku 37 lat a byłem jak "pies na baby" kiedyś,

    niechcę was załamywać ale sprzęt raczej do muzeum pójdzie, wszystko co próbowałem to albo jest mega drogie albo ma duże skutki uboczne albo działa tylko na chwilę a kasy już sporo wydałem na eksperymenty na kolejne mnie nie stać.

     

    pozdro :-|

  4. Zdaję sobie sprawę że moje wpisy wyglądają trochę chaotycznie ale próbuje się łapać wszystkiego co jest w zasięgu moich możliwości i chciałbym znaleść jakiś złoty środek nie za drogi żeby pomógł też innym chorym i bez skutków kolejnych ubocznych ale to graniczy z cudem raczej, chciałbym być pewny jak to pssd się wytworzyło żeby umieć przeciwdziałać ale chyba mnie to przerasta dlatego tak kombinuje na różne sposoby, jest tyle teorii jak to powstaje prawie jak na temat zamachu na Kennedy'ego. Mi ldopa akurat dała niezłego kopa :-) na plus ale boje się to brać dłużej poczułem się prawie jak kiedyś :-) ktoś wcześniej polecał pramipexol to jest też przecież agonista dopaminy jak ldopa czyli powinny działać podobnie te leki, według mojego toku rozumowania w uproszczeniu poprawa powinna być po podniesieniu poziomu dopaminy lub po zwiększeniu czułości receptorów od dopaminy dodatkowo można się troszkę podkręcić suplami jak piszesz penigra itp.

    Jak ktoś ma jakiś pomysł na to dziadostwo to dajcie znać.

  5. Dzięki za wyjaśnienie skąd się te dyskinezy biorą, chociaż narazie do lekarza się nie wybieram trochę mam stresa przed kolejnymi skutkami ubocznymi neuroleptyków, cały czas mam nadzieje że dorwę jakieś suple bez recepty co by na to pomogły ale już będe bardziej ostrożny po tej ldopie długo dochodziłem do siebie po odstawieniu, nie daje mi jeszcze spokoju fakt że po nieprzespanej nocy zawsze pojawia się poprawione libido pracuje na nocki często, jakie procesy chemiczne zachodzą wtedy w mózgu przy braku snu może ma to jeszcze jakiś związek z melatoniną i serotoniną ? już kiedyś zwróciłem na to uwagę no chyba że zwiększona jest wtedy produkcja testosteronu gdy cały noc organizm jest aktywny, jest to dla mnie bardzo ciekawe zjawisko bo naprawdę jest większa ochota i to bez żadnych "dopalaczy"

  6. Siema

     

    Pojawiło się światełko nadziei, parę postów wcześniej była mowa o ciekawym działaniu

    ciekawego hormonu bez recepty DHEA 25 firmy Eljot jest to dawka 25mg za około 40zł na m-c

    jest jeszcze coś podobnego jak biosteron ale max dawki mają po 10mg, szybko poleciałem do apteki

    i muszę powiedzieć że czuję jego działanie libido się poprawiło !!! i zero skutków ubocznych nie jak po

    Welbutrinie a niby ten związek działa dla osób po 40 roku życia ja mam 36, czyli jeden problem z głowy

    ochota już jest jeszcze tylko jakieś suplle na zwiększenie produkcji nasienia bo jest tragedia obecnie,

    mam w planach sprawdzić HCG i Kwas D-Asparginowy o efektach dam znać, po kuracji zaraz naskrobię posta.

    A tu opis do tego kwasu:

     

    Kwas D-Asparginowy - jest aminokwasem fizjologicznym, który powstaje w organizmie w skutek konwersji kwasu L-asparginowego do kwasu D-asparginowego. Odgrywa istotną rolę w produkcji plemników i hormonów płciowych. Jest bardzo silnym stymulantem seksualnym, podnosi libido, poprawia jakośc erekcji, wytrysku oraz przedłuża czas trwania stosunku oraz samo odczucie orgazmu. Badania na ludziach wykazały znaczny wzrost poziom hormonu lutenizującego (lutropina, LH). LH wiążąc się z receptorami znajdującymie się na powierzchnii komórek Leydiga powoduje wzrost syntezy cyklicznego AMP (cAMP) i odczepienia się łańcucha bocznego od cząsteczki cholesterolu. Jest to kluczowa reakcja decydująca o nasileniu steroidogenezy a tym samym powstawania testosteronu (u mężczyzn). Ponadto Kwas D-asparginowy podnosi w organizmie poziom dopaminy i GABA a także zwiększa produkcję tlenku azotu (NO2,NO3).

     

    Ciekawa sprawa ktoś może już to próbował ?

     

    -- 28 lut 2014, 23:15 --

     

    Niestety Kwas D-Asparginowy podnosi prolaktynę, ale podobno da się ją obniżyć poprzez podniesienie dopaminy poprzez ciekawą

    roślinkę Mucuna Pruriens ;-)

     

    -- 28 lut 2014, 23:27 --

     

    okazuje się że nawet jej nasionka da się kupić i może pod szklarnią by wyrosło :-) a oto jej opis jako suplementu gotowego:

    Kapikachu (Mucuna puriens) jest uznanym afrodyzjakiem, ziarna tej rośliny podnoszą jakość spermy i zawartość plemników w nasieniu. Bardzo dobrze wpływa na układ nerwowy. Podstawowe zioła dla mężczyzn na poprawę potencji seksualnej.

     

     

    Działanie:

     

    Kapikachhu przeciwdziała oligospermii i jest stosowane w celu poprawy jakości nasienia, regulacji owulacji u kobiet itd. Przeciwdziała niepłodności u kobiet i mężczyzn oraz posiada pozytywny wpływ na układ nerwowy.

     

    Nasiona zawierają L-dopę, prekursor neurotransmitera dopaminy, która jest odpowiedzialny za napęd ruchowy, koordynację oraz napięcie mięśni i dlatego wykazuje wykazuje skuteczne działanie w łagodzeniu objawów choroby Parkinsona. 1 kapsułka 250 mg zawiera 20 mg L-DOPA. L-dopa to aminokwas, który jest prekursorem dopaminy. Używając l-dopę podwyższamy zarazem ilość dopaminy w mózgu. To działanie znajduje zastosowanie przy leczeniu choroby Parkinsona. Poza leczeniem tej choroby, lewodopa wykorzystywana jest również do walki z niskim popędem płciowym, niską motywacją i słabą koncentracją. Prze niektórych zaliczana jest więc do leków z grupy smart drugs.

     

     

    Wskazania:

     

    Oligospermia (niska ilość plemników w nasieniu)

    Jako afrodyzjak

    Zwiększa poziom testosteronu

    Pozwala zwiększać masę mięśni

    Wspomagająco w chorobie Parkinsona.

     

     

    Badania kliniczne potwierdziły wpływ Kapikachu na płodność mężczyzn. Podawanie zioła indukuje wydzielanie testosteronu, adrenaliny, noradrenaliny i dopaminy u niepłodnych mężczyzn. Blokada produkcji prolaktyny również poprawia płodność. Spożywanie Mucuna również poprawia liczbę plemników i ich ruchliwość.

     

    Mucuna puriens poprawia płodność przes swoje działanie na osi podwzgórze-przysadka-gonady.

     

    -- 06 mar 2014, 21:11 --

     

    Udało mi się kupić Mucuna puriens krótko go biorę ale mogę zauważyć lepsze doznania i bardziej intensywny orgazm czyli jest poprawa

    ale pojawiają się podobne skutki uboczne jak przy Welbutrinie chociaż z czasem na nim dało się żyć, te skutki uboczne pewnie mają związek z podwyższoną dopaminą

     

    zaobserwowałem:

    - mniejszy apetyt

    - problem z zaśnięciem

    - drżące ręce

    - lekkie stany lękowe podobnie jak na początku brania Welbutrinu

    - lekkie rozkojarzenie i zakręcenie

    - lekkie działanie euforyczne

    podejrzewam że wszystkie te piguły na podniesienie poziomu dopaminy mają sporo podobnych skutków ubocznych

    - fakt faktem libido podnosi ale nie wiem czy warto się w to pchać nie chcę sobie zaszkodzić jeszcze bardziej

    Jeszcze będe testować na sobie HCG i dam znać o efektach

     

    Pozdro wszystkim z PSSD

     

    -- 06 mar 2014, 22:37 --

     

    Jeszcze zobaczę jak jest na mniejszej dawce Mucuna puriens, będe brał jedną tylko dziennie wcześniej zapodałem aż trzy, bardzo mi przybyło nasienia po tym nie chciałbym od razu rezygnować.

     

    -- 10 mar 2014, 00:01 --

     

    Zjechałem z dawką do jednej kapsułki na dobę narazie skutków ubocznych nie odczuwam, libido troszkę mniejsze niż po trzech tabsach i co ciekawego zauważyłem że odczuwam większą przyjemność że słuchania muzyki i przy niektórych nagraniach nawet się potrafię wzruszyć tak jakby wracają do normy przytlumione uczucia przez Ssri, wraca wrażliwość i staję się bardziej sobą, narazie jest fajnie ciekawe jak długo ten stan będzie trwał, o leczeniu L-dopą znalazłem tylko wpisy zagraniczne jak ktoś ma jakieś doświadczenie z tym to dajcie znać.

     

    -- 14 mar 2014, 09:56 --

     

    Ok, po paru dniach stosowania po jednej kapsułce mogę stwierdzić że spełnia swoje zadanie ale niestety ma jeden skutek uboczny który nie chce minąć chodzi o "zaburzenia rytmu serca" serducho niestety pobolewa po tym, także jako jednorazowy afrodyzjak to polecam, na dłuższą metę żeby tym się leczyć to się nie nadaje buuuu :-(

     

    -- 14 mar 2014, 09:57 --

     

    chodzi o l-dopa jak narazie

     

    -- 15 mar 2014, 04:13 --

     

    Od wczoraj robię test z HCG jak to nie pomoże to już się poddam za dużo kasy na to idzie, jak narazie to welbutrin ma pierwsze miejsce ale cena zaporowa żadnej refundacji lipa straszna

     

    -- 21 mar 2014, 11:33 --

     

    Chciałbym się podzielić swoimi uwagami na temat HCG, po pierwszej dawce 1500j podniosło libido dosyć mocno podobnie jak na podanym testosteronie z zewnątrz z tym że na HCG jest dużo skutków ubocznych bardzo żle się czułem po tym: zakręcenie straszne obniżony nastrój jak warzywko prawie, po drugim strzale flaczeją mięśnie i zaczyna się robić ginekomastia przestraszyłem się że mi na domiar złego jeszcze cycki urosną, dowiedziałem się żeby zminimalizować skutki uboczne trzeba jeszcze brać Nolvadex ale narazie szkoda mi kasy i z dostępnością może być problem, reasumując pobudziło trochę jądra do pracy ale mamy nadprodukcję hormonów żeńskich a nasienia dużo nie przybyło to musi być jakiś problem inny nie tam przynajmniej, pamiętam że po l-argininie było o niebo lepiej ale i bez tego powinno być ok chyba że coś w organizmie się spiepszyło przez SSRI ma to jakiś związek z DNA ale nie wiem jak prawidłowo to powiązać z sobą "Arginina (Arg) – organiczny związek chemiczny z grupy aminokwasów kodowanych przez DNA" ? Teraz wróciłem do jednej kapsułki L-DOPA "tej roślinki" jest to około 20mg l-dopy podobno, organizm się przyzwyczaił do tego i jest ok nie mogę narzekać a to że serducho mnie bolało to było z przemęczenia po 12 godzinach pracy, wczoraj też miałem mega ciężki dzień i wieczorem czułem też pobolewanie ale to raczej wina przęmęczenia organizmu niż l-dopy.

     

    plusy:

    - lepszy humor

    - pobudza motywuje do działania

    - zwieksza wrażliwość na bodzce z zewnątrz "słuchanie muzyki, zalotne spojrzenia itp"

    - zwiększa przyjemność przy współżyciu powoduje uczucie błogości (prawie zapomniałem jak to jest)

    - zwiększa jasność umysłu

    - powoduje większą otwartość na ludzi

    - łatwiej się prowadzi rozmowę wysławia tłumi napięcie i rozluznia

    - obniża prolaktynę zwiększa testosteron

    - zwiększa się lekko masa mięśniowa "lepsze samopoczucie" poprawia samoocenę i atrakcyjność seksualną

    - mega odjechane orgazmy

    - ten specyfik kobietom też pomaga podobno z libido

    - niska cena dobra dostępnosć

    - da się to chodować na działce :-)

    - nie latają ręce jak po welbutrinie

    - podobno da się schudnąć po tym

     

    minusy:

    - dla osób bardziej wrażliwych może być problem z zaśnięciem

    - dla osób z chorobami serducha odradzam

    - nie zawsze da się dojść ale jak się uda to jest kosmos troszkę podobnie jak po amfetaminie ale nie robi się flak z wacława

    - nie sprawdzone skutki uboczne przy długoterminowym zażywaniu

     

     

    Biorę po jednej dziennie i jest narazie ok, w chwili obecnej jest dla mnie numer 1 cena 30zł na m-c potem Welbutrin ale cena 200zł na m-c !!!

    następny jest DHEA firmy Eljot 25mg cena około 40zł na m-c.

     

    -- 23 mar 2014, 19:50 --

     

    Niestety nie ma róży bez kolców wyczytałem w początkowych postach że agoniści powodują down regulacje receptorów dopaminy czyli po odstawieniu tej l-dopy może być jeszcze gorzej i zauważyłem że szybko zwiększa się tolerancja na lek :-( lepsze są podobno nuroleptyki po powodują up-regulacje i po odstawieniu powinna być poprawa ale ile w tym wszystkim prawdy ? i skąd te neuroleptyki brać nie ma raczej żadnego zamiennika ja przy l-dopa.

     

    -- 23 mar 2014, 20:04 --

     

    Raczej to prawda jest z tym że l-dopa powoduje down regulacje cytuję z zagranicznego forum:

     

    "Supplementing with L-Dopa (the active constituent of Mucuna Pruriens) will lead to dopamine receptor downregulation, and increased dopamine-induced oxidative stress.

    If you're going to use Mucuna Pruriens, it should only be for the very short-term. I've used it at higher doses and benefitted from the increased attention and focus, but you would not benefit from its regular use"

     

    -- 25 mar 2014, 04:55 --

     

    Właśnie wyczytałem że neuroleptyki czyli antagoniści też szkodzą bo się robią dyskinezy czyli samowolnie ruchy twarzy itp czyli nie da się z tego wyleczyć bo za dużo jest skutków ubocznych, załamie się chyba.

  7. Przy stosowaniu Sustanonu zaobserwowałem same pozytywy brałem go co 10 dni

    - na początku bardzo mocno poprawione libido

    - o wiele lepsze poczucie humoru lekki bananek na twarzy ;-)

    - o wiele więcej pewności siebie

    - większa wytrzymałość fizyczna większa siła

    - lepsze doznania w trakcie seksu

    - kolano mnie przestało boleć a dokuczało że kulałem bardzo często

    - lepsza wytrzymałość przy pracy w nocy

     

    Ogólnie full wypiard z tym że po pierwszej dawce mocno pobudza nie polecam brać na noc he he nie mogłem zasnąć, po tym

    nie odczuwałem agresji tylko większą pewność siebie, tylko że na dłuższą metę nie polecam bo zblokować sobie można przysadkę

    trzy porcje co 10 dni max to trzeba robić z głową żeby sobie nie zaszkodzić jeszcze bardziej.

     

    Pozdro

  8. Hejka po długim czasie, mi wellbutrin pomógł ale nie biorę już go dosyć długo bo jest dla mnie za drogi, mam wrażenie że właśnie po nim zostało mi lekko zwiększone zainteresowanie płcią przeciwną i większa sztywność tam na dole ale i tak nie jest to co było kiedyś, w dalszym ciągu mam małe ilości nasienia i brak ochoty na regularne współżycie, troszkę się libido ostatnio poprawiło jak sobie zapodałem przez miesiąc Sustanon podnosi to poziom teścia przez co wzrasta masa mięśniowa i libido taki eksperyment zrobiłem na sobie, po pierwszej dawce libido było mega wysokie po kolejnych dawkach coraz słabsze poprostu organizm sie przyzwyczaja i już nie ma tego efektu ilość nasienia bez zmian malutka i brak uczucia ciśnienia w portkach i chęci rozładowania a na maxatin szkoda mi kasiory. Na moje to te leki SSRI zmniejszają ogólnie wrażliwość na bodżce zewnętrzne właśnie po to żeby sobie lepiej radzić na tym czasami popierd.... świecie żeby być bardziej "gruboskórnym" a że nie działają wybiórczo to przy okazji osłabiają naszą sferę seksualną, ja sobie teraz lepiej radzę w pracy i w życiu bo mam bardziej wyrąbane na wiele spraw nie mam już tej wrażliwości co kiedyś zmieniona jest trochę osobowość ale wolę pogodzić się z tym niż siedzieć w domu i bać się wyjść do ludzi przez fobie i nerwice, brak sexu niestety zamieniłem na przesiadywanie wieczorami przed kompem i graniu :-(

  9. Witam

    Postaram się streszczać, też miałem bardzo przykre zdażenie związane z narkotykiem tak zwaną extazy.

    Kolega z pracy poczęstował mnie połówką tego dziadostwa w trakcie pracy nie wiedziałem co to jest a miałem

    do niego zaufanie bo często przynosił różne suple na poprawę samopoczucia, nie wiedziałem w co się ładuje powiedział

    że się będe lepiej po tym czuł. Z tego względu że leczyłem się już wcześniej na depresję i nerwicę i mam słabą odporność

    na chemię bardzo żle się po tym poczułem, myślałem że umrę uderzenia gorąca szczekościsk wysokie ciśnienie silny lęk,

    i podobne objawy jak przy nadmiarze serotoniny strasznie się po tym czułem. Na drugi dzień miałem trochę obniżony nastrój

    i to wszystko, jazda zaczęła się po dwóch tygodniach nagłe ataki paniki czułem że umieram mroczki w oczach zawroty głowy

    ciągłe wyrzuty sumienia że to moja wina że jestem tak mocno chory wkręcałem sobie różne filmy, po tych objawach rozpocząłem leczenie pramolanem póżniej coaxilem. To zdażenie spowodowało (tak mi się wydaje) że nawróciła mi nerwica ze zdwojoną siłą, po 9 miesiacach leczenia objawy somatyczne nerwicy mi przeszły ale nie mogę sobie poradzić w pracy, na samym początku zmiany łapie mnie jakiś silny dół zamieniam się w zombie tak jakby lęk połączony z depresją i przez pół dnia jestem ważywem przeważnie mnie to łapie jak jestem bardziej zmęczony i mam obnizony nastrój na rozpoczęciu pracy. Czy to może być PTSD ? Z tego co czytałem w necie to co mam jest trochę zblizone do problemów adaptacyjnych. Czy to zdażenie mogło wpłynąć na to że się tak kiepsko czuję w pracy ? Pełniłem kiedyś funkcję dosyć odpowiedzialną która wiązała się z dużym stresem na poczatku zmiany przez kilka lat, czy ten pojedyńczy epizod z tym extazy był w stanie mi coś uszkodzić w synapsach ? Teraz zmieniłem trochę leczenie i jestem na chorobowym mam nadzieje ze dojde do siebie, stosuje z rana 40ml sok z noni, 2xdzienie coaxil, 3x dzienie różeniec górski i na wieczór spamilan 5mg plus relaksacja shultza lub jacobsona. Robiłem testy psychologiczne lęk powoli ustępuje ciekawe co będzie jak wrócę do pracy.

     

    Sorki że takie długie

    Pozdrawiam wszystkich:-)

    "Dragi to jest dziadostwo przeżyłem piekło"

×