Skocz do zawartości
Nerwica.com

ygre

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ygre

  1. No wiecie co, ja bardzo bym chcial wierzyc ze to jest do wyleczenia. Ale jak ide na terapie psychodynamiczna a terapeutka po pol roku analizy mowi mi ze wszystko bylo w porzadku z moimi wczesnymi relacjami a to moj mozg cos fiksuje, no to wybaczcie, jak tu wierzyc w psychoterapie? Zeby bylo ciekawiej podobnie uslyszalem od 2 innych terapeutek. Nie jest mi z tym dobrze. Czuje ogromny bol emocjonalny. Zrobilbym wszystko zeby pozbyc sie cierpienia ale terapeuci nie widza problemow w moim dziecinstwie ani dojrzewaniu. Jedynie stwierdzili ze moi rodzice byli "lekko nadopiekunczy" ale po chwili dodajac ze "takie czasy". Takie czasy to znaczy co, ze mam cholernie cierpiec przez reszte swojego zycia? Jak nawet nikt z terapeutow nie chce ze mna pracowac. Raz udawalem za mam schize bo juz nie moglem ze soba wytrzymac to sie zainteresowali na tyle ze dostalem od psychiatry proszki po ktorych ani lepiej mi nie bylo ani gorzej. A tak kazdy uwaza ze to moja fanaberia, nawet ci wspaniali terapeuci. Mam zle doswiadczenia i dlatego czesto podwazam ich teorie, chocby zeby chronic innych, ktorym tez powiedza ze zaburzenia sobie wymyslili sami z nadmiaru pieniedzy i dobrobytu.
  2. Nie da sie calkowicie wyleczyc zaburzen osobowosci, gdyz ich przyczyny sa genetyczne. Oszukujecie samych siebie ze to pochodzi od jakiejs tam relacji z matkiem czy ojcem. Wydaje sie wam czasem ze wszystko sie zgadza i ladnie uklada w calosc jak terapeutka tak interpretuje ale jest to zludne wrazenie. W przypadku chorob tak juz po prostu jest ze podswiadomie szukamy chocby jednego argumentu na poparcie tezy i chcemy wierzyc ze znamy przyczyny bo to nam daje poczucie bezpieczenstwa i zludna iluzje ze damy rade z tego wyjsc. Ja sie nie ludze. Nie wierze w psychoanalityczne bajeczki. Za to ucze sie akceptowac siebie takim jakim jestem tu i teraz i uwazam ze to jest klucz do tego zeby mimo zaburzen czuc sie szczesliwym z siebie i zycia. Naukowe i empirycze badania nad zwierzetami wyzszego rzedu o pewnych funkcjach mozgu zblizonych do ludzkich jasno pokazuja np. ze jezeli celowo jednego z blizniaczych osobnikow zaniedbywujemy/maltretujemy a drugiego wychowujemy prawidlowo to i tak w przyszlosci ze wzgledu na podobienstwo genetyczne beda funkcjonowac podobnie. Dziwi mnie ze wy chodzicie na terapie psychodynamiczne skoro one dawno sa naukowo obalone.
×