Witam Was Wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na pierwszy raz nie bede sie długo rozpisywał, zreszta zobaczymy.
Borykam sie z depresjami od 18 roku zycia teraz mam 27: przezylem juz chyba wszystko co mozliwe, mnogie kryzysy, próby samobójcze...
Wiem jedno depresja jest uleczalna ,ale musicie włozyc w to ogrom wysiłku i znaleźć jedna ukochana osobe , która bedzie przy was dzień i noc , na każde wezwanie, kogoś komu ufacie bezgranicznie- mimo ze moze sie wam zdawac ze ona cos kreci.
Pierwszy raz dostalem tzw depresji, zwal jak zwal jeden pieron, w 18 roku zycia posrednio po przebytym zapaleniu opon mozgowych, zblizajaca sie matura , problemami w domu- mama byla alkoholiczka, ojcie w tamtym czasie splajtowal, poza tym niewiel mi okazywal uczucia- tak bylo od wczesnego dziecinstwa, a na jego milosci najbardziej mi zalezalo, a on potrafil mnie tylko rugac i dawac kase.
Mamusia topila cale zycie swoje smutki, niespelnione ambicje w alkoholu.
Sam musialem o siebie dbac, a kiedy nie pila byla zaborcza, toksyczna , nadopiekuncza do tego stopnia ze pisala za mnie wypracowani aitd, a mi si eto podobalo bo nie musialem nic robic.
Depresja potrzebuje podatnego gruntu by zaatakowac- i stresogennych sytuacji takicj jak, np matura, poczatek, egzaminy na studia, odejscie ukochanego, strata pracy itd.
Zalamalem sie probowalem sie zabic...
na szczescie sie nie udalo, opiekowala sie mna moja ciocia- leki dobry psychiatra + psychoterapia, wrocilemdo zycia po 4 miesiacach.
2 i najgorsza depresja zdarzyla sie w tym roku, w miedzyczasie byly silne leki- zawroty glowy, tycie, chudniecie, narkotyki w duzych ilosciach alkohol, podejrzani znajomi itd..
i tak dlugo sobie pracowalem na najgorsze przyzycie w moim mlodym zyciu
zaczelo sie w grudniu 05- zdecydowalem sie na psychiatre po miesiacy lękow, analizowania, gonitwy bolacych jak cholera mysli,
dostalem asentre- wg mnie najlepszy lek- bezpieczny jaki wynaleziono, uwierzcie testowalem wiele ( to nie reklama)
Mialem konczyc studia, pisac magisterke konczyc lektoraty itd moja psycha tego nie wytrzymala, pamiec zaczela mi sie pogarszac bardzo, zapominalem co robilem 5 minut temu- do momentu kiedy moj psychiatra na 1 rozmoweie powiedzial mi- po co chcesz wszytsko pamietac, odpusc sobie- przyszla ulga....
Nie moglem spac, moja dziewczyna byla przerazona, ale byla ze mna caly ten czas, Boze jak ja ja kocham
Uwirzcie mi znajdzcie dobrego psychologa, terapeute z przynajmniej 10 letni stazem we wroclawiu tacy sa
to bardzo wazne, by ktos cie zrozumial plakal z toba itd, az ran sie zabliznia, po otworzeniu
Musicie wziasc sie w grasc i znalezc sobie chocby najdurniejsza prace , mechaniczna by nie myslec- i miec kase na leki i psychologa, nawet jak przed pojsciem do parcy pomyslicie nie chce mi sie juz zyc, zagryzc zeby przerzegna c sie i dobju
I ostanie koniecznie uprawiajcie jakas forme aktywnego wypoczynku
zmęczenie to tylko stan psychiki jak mawai Beenhaker a ja mu wierze.
Kochani jestem z Wami jak cos piszcie gg 4777910, pomoge, papaap
PIOTR z Wrocławia