Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresanty

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Depresanty

  1. Dziękuje bardzo. Od razu się robi lepiej jak się dowiaduje że to normalne. A co do melisy, niestety nie pomaga. Ale brak snu to dla mnie mało istotny problem.
  2. Dziękuje, postaram się. Tylko moja sytuacja rodzinna też mi nie ułatwia tego wszystkiego i myśli samobójcze. A właśnie co do tego uspokojenia się to ludzie uważają mnie za nadzwyczaj spokojną. Pozdrawiam.
  3. Depresanty

    Na co masz ochotę?

    Przytulić się mocno do pewnej osoby, która ma mnie w dupie.
  4. Mam 14 lat. Trochę interesuję się psychiatrią ponieważ chciałabym wybrać ten kierunek studiów w przyszłości. Dlatego też zaniepokoiło mnie moje zachowanie, bo co nieco dowiedziałam się na temat różnych chorób psychicznych. Postaram się przybliżyć mój przypadek. Od dłuższego czasu (około roku) mam problemy ze snem. Gdy się kładę spać to potrafię tak leżeć nawet przez kilka godzin. Często chodzę przygnębiona ale i potrafię nagle wybuchnąć euforią, bez większego powodu. Mam mnóstwo pesymistycznych myśli np. 1 listopada gdy przechodziłam obok grobów malutkich dzieci powiedziałam "Oby moje dziecko tak nie skończyło". Potrafię wybuchnąć krzykiem, dziwie się że jeszcze rodzice ze mną wytrzymują, bo zdaje sobie sprawę, że za często na nich krzyczę. Ale w tedy nad sobą nie panuję. Pamiętam że niedawno "wybuchnęłam" przez to że koleżanka nie chciała mi oddać głupich 2 zł bo mi dała zeszyt pusty za 4 zł. Samookaleczam się żyletką. Mój rekord to 12 sznytów na raz. I jeszcze jedno czemu się dziwie to to, że muszę dotykać przedmiotów 2 razy, najpierw lewa, a później prawą ręką. Gdy chodzę po kafelkach to tak jak przód buta dotknie tej szparki pomiędzy nimi to druga noga też musi, jak środkowa i końcówka część buta to jest to samo. Potrafię zapamiętać najbardziej rozbudowany ciąg nawet jak z kimś aktywnie rozmawiam w tym samym czasie. Dziś koleżanka się z tego śmiała (z rękami) i kazałam jej wyjść z mojego mieszkania. A i nie lubię za dużo przebywać z ludźmi, a jeszcze bardziej wychodzić gdzieś sama wtedy mi serce staje i patrzę się wciąż w ziemie ale mimo tego wszyscy mnie bardzo lubią i lubią ze mną rozmawiać dużo ale też mówi mi dużo osób że mnie kocha itd., dobrze im doradzam ale czuję się samotna. Wiem, jestem żałosna. Liczę, że może wie ktoś co mi może dolegać, bo ma to samo, a może powie, że to normalne. Z góry bardzo dziękuje za przeczytanie i odpowiedzi. Aha, i jeszcze boję się ciemności przeraźliwie i robaków takich jak ćma.. aż mnie ciarki przeszły.
×