Skocz do zawartości
Nerwica.com

baniekmydlany

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez baniekmydlany

  1. baniekmydlany

    Sen

    Witam Moja nerwica "uaktywnia" się bardzo często w nocy. Nadchodzi wieczór, katastrofa. Działa to również na sen. Czytałem gdzieś o człowieku, który miał taką chorobę, że nie spał nic przed 2 miesiące, potem umarł. Panicznie boję się, że sam na to zachoruje. Nieprzespana noc to dla mnie nie tylko zmęczenie, ale także lęk, że nie zasnę następnej i następnej... Oczywiście zawsze udaje mi się zasnąć bo jednej nieprzespanej, jednak ciągle jest ten lęk "A jeśli tym razem to jest ta choroba" :/ Teraz spałem 5h, dopiero co wstałem. Czuje się w miare ok, ale miałem wrażenie przez chwilę, jakbym tylko leżał i nic nie spał - brat zapewniał mnie, że spałem, bo słyszałem chrapanie. Skąd mam takie wrażenie? Czy "przyśniło" mi się, że nie spałem? Śmiesznie to trochę brzmi. Zdarzyło mi się takie coś drugi raz. Nie daję już rady.
  2. baniekmydlany

    duchy

    witam mam nerwicę lękową, przeszedłem chyba wszystkie z możliwych objawów, jakie tutaj ludzie opisują. Raz jest lepiej, raz jest gorzej, przez chwilę był naprawdę świetny okres, gdzie niczym się nie przejmowałem. Teraz jest źle. Moim największym lękiem jest lęk przed duchami. W nocy koniecznie światło, oglądam się czy w pokoju pusto, boję się, że drzwi otworzą mi się bez przyczyny, każdy najmniejszy szmer, chociażby za oknem, podskakuje i serce zaczyna walić jak oszalałe. Zresztą teraz też wali i kuję w mostku. Chociaż jak pomyślę logicznie, to przez całe życie(mam 21 lat) NIGDY nie miałem styczności, nie widziałem, nie przeżyłem żadnego dziwnego zjawiska paranormalnego. Czyli na logikę, nie powinienem się bać, ale strach bierze górę. Dzisiaj nasłuchałem się różnych opowieści, i się zaczyna. W dzień ujdzie, ale w nocy? Dobrze, że się teraz wyspałem, bo kolejna bezsenna noc dzisiaj będzie.
  3. Dobry wieczór Choruję na nerwicę lękową już dość długo. W marcu naczytałem się o egzorcyzmach, ogólnie zagłębiłem tą tematykę, potem cały miesiąc zaczęły mi się jazdy wiadomo jakie. Czasami ten lęk powrócił, ale we wakacje byłem zajęty więc nie miałem dużo czasu o tym myśleć. Teraz znowu się zaczyna, w dzień ok, ale jak się ściemni dopada mnie lęk. Do lekarza nie poszedłem, bo sam wbrew swojemu zaskoczeniu, udało mi się samemu pokonać wiele lęków. Tylko z tym wciąż walczę. Czasami dopada mi pytanie, a może to nie lęk? może coś gorszego? Odkąd mam jazdy, zawsze woda święcona pod ręką w pokoju. Teraz był okres spokoju, ponownie się o tym naczytałem i dzisiaj znowu Miał ktoś coś podobnego?
×