witam
mam nerwicę lękową, przeszedłem chyba wszystkie z możliwych objawów, jakie tutaj ludzie opisują. Raz jest lepiej, raz jest gorzej, przez chwilę był naprawdę świetny okres, gdzie niczym się nie przejmowałem. Teraz jest źle.
Moim największym lękiem jest lęk przed duchami. W nocy koniecznie światło, oglądam się czy w pokoju pusto, boję się, że drzwi otworzą mi się bez przyczyny, każdy najmniejszy szmer, chociażby za oknem, podskakuje i serce zaczyna walić jak oszalałe. Zresztą teraz też wali i kuję w mostku.
Chociaż jak pomyślę logicznie, to przez całe życie(mam 21 lat) NIGDY nie miałem styczności, nie widziałem, nie przeżyłem żadnego dziwnego zjawiska paranormalnego. Czyli na logikę, nie powinienem się bać, ale strach bierze górę.
Dzisiaj nasłuchałem się różnych opowieści, i się zaczyna. W dzień ujdzie, ale w nocy? Dobrze, że się teraz wyspałem, bo kolejna bezsenna noc dzisiaj będzie.