-
Postów
9 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Rasz
-
-
Zagrałaś mi na emocjach. Grrr. Śliczna forma, mocna treść, podłączam się do psychofanek! :)
-
podpisuję się pod przedmówcami i kłaniam nisko.
serdeczności.
-
Delikatnie przelewasz w słowa myśli i obrazy. Czyta się Ciebie niezmiernie miło.
-
Płynące akwarelą
Twarze kobiet
Całkiem mi obcych
A jednocześnie tak bliskich
W mej głowie stworzonych
Spoglądają oczami
Spod mego pędzla zrodzonymi
Ich dusze wodniste
Ich myśli bladoróżowe
I kontur emocji
Och, przyjaciółki moje
Nieproporcjonalne
Niepewne
Niepiękne
-
Tak, miewam okresy mani, dwie, trzy doby z prawie całkowitym brakiem snu, stan duużego pobudzenia, agresji nawet bym powiedziała. Zawsze później następuje spadek. Organizm musi odchorować.
i Shadowmere nie ma za co, po to tu przybyłam, żeby pogadać, popytać i na pytania odpowiadać
-
Długo w ogóle się nie leczyłam, trochę z braku świadomości problemu, trochę z postawy 'dam sobie radę przecież', później po dwóch tygodniach wyciętych z życia ojciec zabrał mnie do psychiatry. Swojej doktorki (oh rodzina wariatów :) leczyli mnie jedynie na 'lekką depresje' jak to ujęła pani doktor J.Dz., a na stany lękowe dali szalone leki uspakajające po których miałam odjazdy w nocy. Na szczęście zmieniłam psychiatrę. Teraz mam świetnego lekarza. Od leków nie rzygam i ogólnie jest spoko. Tylko wiadomo wszystko musi potrwać kilka miesięcy zanim mi pomoże, a tu przede mną kilka najważniejszych miesięcy...
Już wiszę na granicy, jeszcze kilka zawalonych dni i koniec, nie klasyfikacja pomimo dobry ocen. Po prostu mam już dość marnowania wielu godzin w tygodniu na przedmiotach zawodowych, których poziom jest śmieszny. Wychowałam się przy grafiku komputerowym - tatulek - i naprawdę marnuje swój czas, robię bezsensowne rzeczy, które zajmują wiele godzin. Jestem wymęczona i nawet nie mam się kiedy uczyć. A jak mam gorsze dni to pójście do szkoły jest prawie nie możliwe. Wtedy wszystko wydaję się niemożliwe. Pomyślałam że może jak odciążę się trochę i skoncentruje na maturze a nie na pobocznych pierdołach typu jak dogodzić pani profesor 'wielki design' która nie umie obsłużyć prostych programów graficznych. Sama nie wiem. Dzisiaj mam ciężki dzień.
-
Miło mi, że znalazłam to forum, mam nadzieję, że będę mogła pomóc swoimi doświadczeniami komuś i być może uda mi się znaleźć jakieś pomocne doświadczenia innych.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Witajcie!
-
Jestem w 4 klasie liceum plastycznego, cholernie ciężkiej szkoły. Zajęcia od świtu do zmierzchu i cała nawałnica stresu. Niby już ostatnie chwile, ostatnie miesiące. Matura, dyplom i będę wolna, ale nie mogę się zmotywować do chodzenia do szkoły. Zawsze byłam ambitna, mam dobre oceny, lubię się uczyć. Ale co kilka dni łapią mnie moje stany depresyjne i zawalam kilka dni, później odbijam to nie śpiąc i nadrabiając materiał po nocach. Po kilku dniach takiej fazy znowu wraca mi dołek. Wiem, że to specyfika mojej choroby. Leczę się od dwóch miesięcy, a choruje już ponad rok, wcześniej lekarka źle rozpoznała mnie i leczyła mnie na całkiem inną chorobę, ale nie ważne. Chodzi o to, że zostało mi kilka miesięcy, potrzebuje czasu na naukę do matury, a ten szalony plastyk zajmuje mi tyle czasu, że nie mam kiedy się uczyć do matury. Pomyślałam, że może rozsądnie było by zmienić szkołę, pójść na te kilka miesięcy do wieczorówki i spokojnie zdać maturę. Już wiem że na studia artystyczne nie pójdę, potrzebuje dobrego wyniku z matury, ażeby dostać się na uczelnie, dyplom, egzamin zawodowy i zajęcia do 17 w niczym mi nie pomagają a jedynie przytłaczają i doprowadzają do szewskiej pasji. Mam obawy, czy aby rozsądnie jest przenosić się w ostatniej chwili, ale boję się ze nie zdam matury tak dobrze jak bym chciała jeśli zostanę w tej szkole.
Czy ktoś z was zmieniał szkołę w liceum? W ogóle jak poradzili sobie Ci którzy cierpią na moją chorobę i musieli zmierzyć się z maturą?
[Rysunek]
w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
Opublikowano
zapoznałam się i powiem, że jak najbardziej na +. niektórym pracom troszkę brak warsztatu z anatomii, ale kilka perełek jest! pozdrawiam.