Skocz do zawartości
Nerwica.com

tak345

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tak345

  1. Bylem niedawno bardzo zagubiony i wszystko odczytywalem jako znaki. Zadawalem pytanie, czy cos mi sie uda, a potem szukalem wszedzie potwierdzenia. Jesli ten kruk zleci z galezi w ciagu 5 minut, to mi sie uda. Jesli zobacze staruszke w czerwonym bereciku, to mi sie uda. Jesli zobacze za zakretem audi, to mi sie uda. Zrobilem wiele glupstw, sugerujac sie takimi znakami :)
  2. tak345

    Natręctwa myśli...

    Refren, porozmawiaj z facetem. Powiedz, ze potrzebujesz pomocy fachowej i chcialabys, zeby on byl z Toba. Rozmawiajcie. Ale chyba najlepsza rada: podejsc do takiej wizyty jak do zabawy. Wyobrazcie sobie, ze gracie w filmie Woody'ego Allena i ze idziecie do psychologa podrzemac na kuszetce. Potraktujcie to jako nowe doswiadczenie, ktore ma Was polaczyc jeszcze mocniej. Mysle, ze nie mozna do tego podchodzic zbyt serio. To pewnie odstrasza Twojego faceta. Nie wie, co to jest i z czym to sie je. Jesli to on ma problem, ktoremu chcesz zaradzic, to taka poczatkowa wspolna sesja mu pomoze. Inny sposob na faceta: weekend dla niego, weekend dla Ciebie. W jeden weekend zapraszasz go na mecz. Nastepnie on Cie zaprasza na sesje u psychologa. refren,
  3. Nie wiem, czy mam NN, ale z tego, co piszecie, wiele widze podobnego u siebie. Tylko ze to ja jestem po drugiej stronie. To ja mam watpliwosci. Nie wiem, czy naprawde kocham, nie wiem, co sie dzieje, ale wiem, ze juz nie chce, zeby tak bylo. Robie straszne jazdy w tych okresach zwatpienia i czynie wiele przykrosci mojej Drugiej Osobie. Wiem, ze Ona zasluguje na szczescie, a nie na takie traktowanie. Powinna spotkac kogos wyjatkowego, kto uczyni z Niej najszczesliwsza osobe na swiecie. A ja mam watpliwosci. Nie wiem, co zrobic. Nie wiem, czy bedac z Nia, Jej nie wykorzystuje, bo moglaby znalezc w tym czasie kogos odpowiedniego. Jest bardzo ladna, uczuciowa, kobieca, idealna. Mam problem nie tylko w tym. Zawsze sie mocno staram. Wtedy zwykle nie wychodzi. Kiedy wreszcie rezygnuje, nastepuje cos wspanialego. Ale wtedy watpie, czy to jest to, bo juz za dlugo czekalem i mialbym uwierzyc, ze wreszcie osiagnalem, o czym marzylem? Prosze o rade. Do psychoterapeutow jestem zrazony. Mialem lekkie natrectwa w rodzaju zamykania drzwi kilka razy, ale nigdy to nie bylo cos silnego, zreszta teraz nie mam nic z tego, chyba sam wyszedlem albo minelo. Jedyne co zostalo, to natrectwo w podejsciu do zycia. Jak cos nie idzie idealnie, to chce uciekac
×