Witam wszystkich,mam 20 lat i nie wiem jak mam pomoc mojej rodzinie.Moj brat wczoraj chciał popełnic samobójstwo,popełnił...moj młodszy brat 18 lat zobaczył go w garażu jak wisiał i pobiegł do kuchni po mame by wzieła nóż,odcieła syna nożem. Reanimacja trwała dosyć długo pół h pod domem, po wyjezdzie znowu pół h, po 2,5 h dowiedzielismy sie ze jego stan jest krytyczny ale plusem jest to ze nie jest spralizowany.Moja mama powiedziała do lekarki:on wstanie za 3 dni, dzisiaj sam obudził sie ze spiaczki,ma 26 lat skonczy w boze narodzenie:)Dzisiaj pojechalismy do niego, był przypiety pasami , zero kontaktu , dostał silne leki , co mam robić? jak mam im pomoc?Chce ,ale niewiem jak?Jestem z mama i z bratem i staram sie byc twarda jak kamien , a rano i tak budze sie napuchnieta , boje sie co dalej, Moj ojciec jest alkoholikiem, pracujuje na wysokim stanowisku, brat tez pracował ale tez wpadł w ta chorobe,chciałabym ich wysłać do psychologa, brata chce umiescic w dobrym szpitalu o ile cos takiego jest, pewnie z gory bedzie musiał isc do takiego ,co sie stanie teraz?boje sie go zobaczyc ,pomozcie mi