Skocz do zawartości
Nerwica.com

joakar4

Użytkownik
  • Postów

    792
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez joakar4

  1. Ewelina, Wczoraj chciałam do Ciebie na gg napisać, ale mi się rozłączyło i nie chce się coś połączyć. Dzisiaj zawołałam znajomego informatyka (ja mam taki kombinowany system viste z xp) i on poszuka sterowników i jutro już powinno dobrze działać. To na pewno odezwę się jutro.

    Nie martw się.

     

    A u mnie bez zmian. Do niedawna nawet było lepiej, a potem mi się te moje cholerne węzły/guzki przypomniały i zaczęłam się martwić. Przecież to nie jest normalne, że one są nieruchome. :zonk: A jak ta jedną radiolog przeoczył. I mm jakąś zz albo innego r. Podobno przy zz tylko 30% ma objawy a jak ja się łapie w tych 70? A nawet jak teraz jestem zdrowa - to nie wytrzymam tego lęku przez całe życie. Jak on nigdy nie minie?

     

    Aneta do psychologa się nie zapisałam, bo pani dr mówiła, że wg niej to najlepsze byłoby jakbym na początku miała spotkania kilka razy w tygodniu a ja jeszcze planu na nowy semestr nie znam. Musze poczekać do przyszłego tygodnia.

  2. olinelka, Pewnie, że to nerwy. Przecież na zawał to ona jest za młoda. A jak mówisz ma problemy rodzinne i do tego ten ząb. To wszystko jej się skumulowało i jakiś atak paniki miała.

    Nie wiem jak długo ta nauczycielka miała objawy, ja ją widziałam miesiąc temu w szpitalu jak odwiedzałam babcie. Chodziła po korytarzu i kaszlała -myślałam, że ma zapalenie płuc.

  3. Aneta nie idź na tą operację bo lekarzy tam wykończysz. :D Pamiętam jak mój dziadek miał usuwane kamienie, to w nocy w piżamie ze szpitala uciekł. Ale go złapali na ulicy pod szpitalem. :lol:

     

    Stawy Cię bolą, bo dzisiaj pogoda jest paskudna. Pada i wiatr jest silny. I tak ogólnie jest ponuro. :(

     

    -- 04 lut 2011, 23:59 --

     

    Chyba pójdę w poniedziałek do lekarza (a czynie to bardzo niechętnie :( ), ale ten kaszel mnie wykończy. I gardło mnie dzisiaj wieczorem bolało, a jak smarkałam to miałam krew a chusteczce. Ale tylko raz i nie za dużo. I od czego to może być, ja się boję. :zonk: Jak mi ten kaszel nie przejdzie to w poniedziałek już naprawdę pójdę do lekarza. On kilku dni muszę spać na siedzącą, jak tylko się zsunę z poduszek to kaszlę i się duszę. A syrop już cały wyżłopałam.

     

    A ta nauczycielka to w śpiączce jest, ja nie wiem jakiego zaawansowanego ma tego chłoniaka. Ale dobrze nie jest.

  4. Ja pulsu i ciśnienia póki co nie mierzę. Jak wstanę rano to czuję taki niepokój, potem go "rozchodzę" i mam na trochę spokój. A potem znowu zaczynam analizować swoje guzki, węzły. Chociaż wieczorem jak leżę w łóżku to potrafię sobie logicznie wytłumaczyć , że miałam tyle badań i się uspokajam. A od rana znowu - a jak lekarz coś przeoczył, albo się nie zna albo coś się pojawiło dopiero po ostatnim badaniu. I tak się zadręczam :(

  5. Ja też przeważnie większość badań robię prywatnie. Zawsze mam nadzieję, ze to przyśpieszy diagnostykę, a tak to musiałabym iść najpierw do rodzinnego po skierowanie, potem na badania i znowu do rodzinnego z wynikami. Ale koniec z tym. Już tyle kasy na te badania straciłam, a dalej się martwię. :(:(

    Znowu mam gorszy nastrój, znalazłam swoje ostatnie usg i faktycznie mam dwa zdjęcia węzłów chłonnych szyjnych z lewej strony. Więc może to węzeł. Martwi mnie to wszystko. :(

  6. zetVi, Dziękuję Ci bardzo. :smile: To moje nie ma raczej 1 cm średnicy ( w necie znalazłam, że jest to wielkość wiśni lub orzecha laskowego - to mojemu jeszcze połowy brakuje). Zresztą nie wiem czy to nie element mięśnia czy ścięgna, bo z drugiej strony też coś podobnego wyczułam na szyi. Tylko, że to jest tak bespośrednio na mięśniu pod skóą. Jak przyłożę palce to od razu można to wyczuć, wcale nie trzeba grzebać w szyi.

    Zresztą szyja u mnie jest chyba najlepiej przebadanym miejscem na ciele. :smile: I podobno wszystkie moje węzły mają zatokę i są ok. Tylko dlaczego one są nieruchome i to już takie malutkie?

     

    Aneta, Idź z tym kręgosłupem do lekarza, może to zwykłe korzonki są. Po co się męczyć. A operacja to nic strasznego - ja miałam 3 na staw biodrowy. :smile:

     

    jakubkowa, Witaj. Pewnie, że możesz zostać. A jakiej choroby się boisz?

     

    U mnie dzisiaj ogólnie lepiej. I przeziębienie mi przeszło (został tylko kaszel) i psychicznie jakby lepiej. W końcu mogłam wyjść z domu, bo już wariowałam.

  7. zetVi Skoro ten mój nieruchomy węzeł (ten pierwszy) się zmniejszył a miał prawidłową echostrukturę i zatokę a wyczułam kolejny też nieruchomy (ale ten raczej nie ma 1cm) to czy to coś strasznego? Bo przy tych chłoniakach to chyba one się nie zmniejszają? A miałam już tyle usg tej szyi (ostatnie w połowie grudnia), że już na razie nie chcę iść. Ten mój nowy węzeł jest pomiędzy MON a tym kolejnym mięśniem. I tam pewnie radiolog go widział, chyba że wyskoczył już po usg. :(

     

    U Mel była taka sytuacja, ze ginekolog kazał jej zrobić usg piersi ale skierowania nie dał bo była u niego prywatnie.

  8. Mel zgadzam się z Anetą. Na pewno nie masz chłoniaka. A ja też się pocę w nocy między cyckami. Kiedyś wyczytałam, że to najbardziej potliwe miejsce na ciele kobiety. :smile: Wyniki moczu powinnaś mieć po południu jeśli oddasz rano, czasami życzą sobie żeby odebrać następnego dnia. Morfologia tak samo.

     

    Aneta Daj sobie spokój z tymi źrenicami. Taka twoja uroda widać. Ty masz nierówne źrenice, a ja mam kulki. :mrgreen:

     

    Moja siostra to jest taka menda wredna :mrgreen: Kojarzycie taką reklamę jakiegoś leku na grypę, żę babka leży na kanapie i tak się trzyma za policzek. I głos lektora, że podczas grypy jest tam nieprzyjemny ucisk.? No więć oglądam wczoraj z siostrą tą reklamę i mówię; Co ją tam ciśnie? A moja siostra na to: Pewnie ma kulkę pod uchem :roll:

     

    Co do tej mojej kuleczki na szyi to mam dwie opcje: węzeł (ale malutki, do jednego centymetra mu brakuje, tylko, że jest nieruchomy. Ale w tym miejscy na pewno radiolog sprawdzał) albo jakiś element ścięgna, mięśnia a może tłuszczak. W każdym razie tak się tym chłoniakiem przestraszyłam znowu, że pół nocy analizowałam. :uklon: Bo już nie macam :smile:

  9. Na pewno byłyby duże i byłby też inne objawy. Więc nie ma co się martwić. :smile: Od teraz przestaję macać się po szyi. Obiecuję, że z tym koniec. :D I po żuchwie!!! I po policzku!!!

    Kiedyś udało mi się wyszyć obrazek haftem krzyżykowym (piękny był, taki bukiet kwiatów :D). Chyba kupię sobie znowu wzór to będę miała zajęcie dla rąk. :lol:

     

    -- 02 lut 2011, 20:50 --

     

    I po karku!:)

    Tylko najgorsze jest to, że ja np podpieram się ręką tak za szyję i sobie coś przez przypadek wyczuję i wtedy myślę: ooo, a co to za kulka? :roll: Albo się macam nieświadomie. :( Taki mam nałóg niestety.

  10. maksinek, Na pewno nie masz schizofrenii.

     

    Aneta - wolałabym nową chorobę, bo ten mięsak jest dla mnie zabójczy. To kuleczka to jednak węzeł, przynajmniej tam powinny być węzły. Ale moje są sprawdzone więc ok. Poza tym pocieszyłam się tym, że gdyby to było coś z węzłami niedobrego to od października już by mi ten najgorszy urósł. A on niby zmalał. No chyba, ze coś się od ostatniego usg wydarzyło? TFU, TFU, TFU!!! :uklon:

  11. mel89,

    Czy Ty masz w ogóle jakieś węzły powiększone? Że się chłoniakiem martwisz. A ta moja nauczycielka to przez dwa tygodnie leżała w szpitalu i miała codziennie 40 stopni gorączki. I węzły gołym okiem widoczne. Więc się nie martw.

     

    olinelka, Dzięki :smile: Kup sobie na ten kręgosłup w aptece maść rozgrzewającą bo ten ketonal nic nie daje. Ja się tam chłoniakiem nie martwię akurat, ale miesaka przerabiam. Chociaż w dole szyi na mięśniu chyba wyczułam malutką miękką kuleczkę (chyba jest nieruchoma i nie wiem do końca czy to kuleczka :roll: ). Ma taką dziwną konsystencję - jakby mięsień. Albo może to węzeł chłonny, bo miałam kilka powiększonych, a tylko jeden wyczuwałam. I ta kuleczkę wyczułam 2 tygodnie temu i tak mi się teraz przypomniała. I do tego ta moja na żuchwie. Chyba z tym wszystkim zwariuję. :silence:

  12. Też mam ostatnio jakiś lęk przed lekarzem. Teraz jestem przeziębiona i każdy mi mówi, żebym poszła a ja się boję. Chciałam mu tą kulkę przy okazji pokazać i też się boję, że coś wynajdzie. Przy usg to mam taki szybki puls, że lekarz się śmiał, że mu wszystko pulsuje :smile: Już nie wspomnę o odbiorze morfologii czy rtg - nogi mi się uginają. :roll:

     

    Mel Nie bój się Hiv. Na pewno go nie masz. Ale jak chcesz to zrób sobie test skoro jest darmowy.

     

    Aneta Daj już sobie spokój z tymi źrenicami, od 15 lat już takie masz i na bank nic złego się nie dzieje. Współczuję kręgosłupa.

     

    Co do snów, to mi przed każdym stresującym wydarzeniem śni, że ruszają mi się wszystkie zęby albo tylko przednie i wypadają. I to jest tak realistyczne, że się budzę przerażona i sprawdzam :smile:

    A dzisiaj śniło mi się roboli mi biopsję guzka. :roll:

    Obiecałam sobie, że nie będę więcej o tych mięsakach czytać, bo już przejrzałam wszystkie polskie i angielskie strony i dalej jestem głupia. A te blogi to w szczególności są dla mnie niedozwolone.

  13. Ja też piję dość dużo coli light. Niestety. :( Ale u mnie to już prawie nałóg. Ale od tygodnia nie piję i wcale jakoś mi nie brakuje, chociaż już na wszelkiego rodzaju herbaty to patrzeć nie mogę. :(

     

    Mel Skąd Ci się HIV teraz wziął? Czyżbyś oglądała wczoraj Na dobre i na złe? :smile:

     

    Jaka ja jestem głupia, inaczej się tego określić nie da. :( Czytałam sobie blog dziewczyny, która miała mięsaka ( nie wiem czy kojarzycie teraz jest taka reklama na tvn o nowotworach i ona tam występuje - tak siedzi na parapecie cała na niebiesko ubrana). I teraz biedna zmarła. I zaczęłam ryczeć, że się boję, że to moje a żuchwie to na pewno to. I że mnie z tego gówna nie wyleczą. Bo śmiertelność jest masakryczna, a zanim umrę to mi jeszcze kość z twarzy usuną. Paranoja po prostu. :why:

    Ale teraz już dałam spokój, bo wyczytałam, że mięsak bardzo szybko rośnie i są bóle dość mocne. A mój nie rośnie i nie boli. Chociaż czasami wydaje mi się, że troszkę rośnie :zonk:

     

    -- 31 sty 2011, 23:51 --

     

    Aneta jak Cię to tak bardzo niepokoi to idź do lekarza, ale wg mnie po 15 latach to już by cię z nami tutaj nie było.

  14. Aneta Widzisz jak dużo osób ma nierówne źrenice. Przecież się badałaś pod tym kątem i nic złego się od tego czasu nie wydarzyło.

     

    U mnie po staremu :smile: Ale miałam wypadek: Dorzucałam drewna do kominka i buchnął mi ogień. Osmaliło mi końcówkę grzywki, końcówkę lewej rzęsy i brew. Na szczęście nic nie widać. Nawet się nikt w domu nie zorientował dopóki się nie pożaliłam. :smile:

  15. Mój tata rzucał na plastrach niquitin. Twierdzi, że gdyby nie one to by w życiu nie rzucił. Podobno jak miał te plaster i zapalił to nie mógł skończyć(3 razy się zaciągnął i go mdliło :mrgreen: ). I nie pali już prawie 2 lata a palił co najmniej 25lat (przynajmniej do tylu się przyznaje :smile: ). Na pewno Ci się uda. Trzymam kciuki.

    Ile jeszcze egzaminów w sesji Ci zostało? Mi ostatni w środę :D

     

    -- 30 sty 2011, 23:06 --

     

    Ja wzięłam gorący prysznic i dwa gripexy max i pomogło. Do lekarza pójdę w środę jak nie przejdzie. Bo ostatnio jak byłam 3 dni przeziębiona to lekarz mi powiedział, że na razie to za wcześnie na antybiotyki i mam czekać aż samo przejdzie. To poczekam i teraz. :bezradny:

  16. Aneta kilka stron wcześniej o tym świetle pisała zetVi. Przejrzyj sobie to się chociaż dzisiaj uspokoisz. Ale nie wydaje mi się, że przez 15 lat można mieć coś w głowie i normalnie funkcjonować. :smile:

     

     

    Źle się czuję, miałam wysoką gorączkę, teraz spadła. :( Szlag mnie trafia, bo nie dość, że ten egzamin w środę to jeszcze na wtorek rano umówiłam się na przedłużanie paznokci. A tu taka niespodzianka :x

  17. Aneta też tak mam czasami. Tylko nie z jedzeniem, ale np z piciem albo tabletką. Wydaje mi się, że za cholerę nie przełknę. Nie mam tego często, ale się zdarza.

     

    U lekarza nie byłam, bo w weekend zostałoby mi tylko pogotowie, a kaszlem to tam nie ma sensu iść. Miałam pójść jutro, ale w poniedziałki mój rodzinny nie przyjmuje, a chciałam mu ta kulkę pokazać przy okazji (bo pani dr, która jutro jest twierdzi, ze to kość a temu drugiemu lekarzowi nie ufam :( ). Potem wracam na uczelnię, więc jak do czwartku mi nie przejdzie to albo pójdę do rodzinnego albo do przychodni akademickiej.

     

    -- 30 sty 2011, 17:19 --

     

    Dodatkowo zauważyłam, że jak rano nie wezmę nervomagu profilaktycznie to mam lęki. Dzisiaj np zapomniałam i znowu czytałam o tym mięsaku. Strasznie się go boję - on jest praktycznie niewyleczalny. :(

    Oprócz tego ostatnio mam lęki o rodziców, mój tata palił ponad 20 lat i teraz czasami ma chrypkę i często boli go gardło. Wyczytałam kiedyś w necie, że jeśli ktoś palił to ma 50% większe szanse na raka jamy ustnej (gardła, krtani, ślinianki itp.) i takie są objawy. Więc się teraz martwię. Poza tym martwię się o mamę i raka płuc, bo ze strony babci to połowa rodziny miała. I tak się zadręczam :(

  18. Kn24 nie wiem co Ci odpowiedzieć, ja mam cały czas lęki. Objawy somatyczne mi przeszły (został tylko guzek), a lęki mam nadal. :bezradny: Ale tutaj każdy jest inny, więc nie ma co się sugerować pojedynczymi przypadkami.

     

    Mel Bardzo się cieszę, nie masz co się o te 0,5% martwić. :D Twój lekarz jest też onkologiem to on się zna. Tylko tego już nie macaj. :nono:

     

    U mnie koszmarnie, gorączki już nie mam (chociaż wieczorem miałam stan podgorączkowy), ale za to kaszlę jak gruźlik. I zaczyna mi się katar. No, ale powolutku staram się uczyć, bo na ten egzamin to choćby z gorączką pójdę. :mrgreen:

×