Skocz do zawartości
Nerwica.com

Werox3

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Werox3

  1. paradoksy - Ostatni post konkretnie nie był do Ciebie. I nie chodziło mi też o dzwonienie i proszenie żadne.Z tego co czytam wy mnie macie za gówniarę która nie dorosła i sama nie wie czego chce. Bez sensu. Chciałam tylko może jakieś skuteczne rady czy pomysły.Najwyraźniej tak po prostu się już nie da. Szkoda.
  2. Dobra dzięki nie taka była treść i nie taki był cel pisania tego postu ,ale najwidoczniej Ty tego nie rozumiesz.
  3. Przepraszam zapomniałam napisać ,że znalazłam go jak miał 3 miesiące. A koty kastruje się pomiędzy 6 a 7 miesiącem życia. ! Ja wykastrowałam go w wieku 6 miesięcy. I piszę jeszcze raz ,że kiedy miał 3 miesiące i go znalazłam był taki. Ty się znasz najwidoczniej na tym lepiej niż ja ,ale powtarzam znalazłam go a on już taki był. Może wcześniej urodził się w domu w ,którym był tak ,a nie inaczej traktowany i to przez to. I chomik mi się nie znudził napisałam przecież ,że się nim opiekuje jak najlepiej mogę. Jestem wolontariuszem w schronisku napisałam to na samym początku.
  4. Nie powiedziała bym ,że charakter kota zależy od wychowania. W wypadku mojego kota od początku od kiedy go znalazłam gryzł, drapał i rzucał się na wszystko. Czy ja napisałam ,że nie zajmuje się chomikiem. ? o.0 Kupiłam go po to ,że chomik to by było moje własne zwierzę ,które mogła bym wyjąć pogłaskać i się poprzytulać do niego. Kotem się nie zajmuje bo zajmuje się nim moja siostra. U niej w pokoju ma kuwetę, miski z jedzeniem i legowisko. Ale ja czasami pobawię się z nim. Kiedy pisałam ,że żałuje tego ,że go przygarnęliśmy nie mam na myśli tego ,że go oddam czy wyrzucę. Takie coś w ogóle nigdy nie przyszło mi na myśl. Tylko chodziło o to ,że kiedy go znalazłam w ten sam dzień pewnej kobiecie się on spodobał i gdyby się okazało ,że jednak nie możemy go zabrać ze sobą do domu ona by go wzięła. Więc nie było takiego czegoś ,że kot się przywiązał a my go oddajemy.No moje kontakty z rodzicami są takie sobie ,ale wydaje mi się ,że nie jest tak źle.
  5. A więc tak. Odkąd pamiętam zawsze kochałam psy. Te zwierzęta zawsze były u mnie na pierwszym miejscu. Od kiedy byłam mała namawiałam rodziców na psa. W 2005 roku przed wakacjami moja mama była skłonna kupić lub zaadoptować psiaka. Miałam wtedy 8 lat. Nie miałam żadnego zwierzęcia w domu. Wyjechaliśmy na wakacje ,a po powrocie mieliśmy wybrać rasę lub pojechać do schroniska. Pod koniec naszego pobytu na wakacjach znalazłam w lesie małego kotka. Zabrałam go do mamy i zaczęłam namawiać wraz ze starszą siostrą abyśmy go wzięli. Ponieważ nie miałam żadnego zwierzęcia w domu bardzo chciałam go mieć. Zabraliśmy kota do domu. Jednak przyjęcie go pod nasz dach było błędem. Przynajmniej dla mnie. Kot okazał się być drapieżnym ,walecznym kocurem. Nie daje się dotykać ,drapie ,gryzie ,rzuca się na domowników i gości. Rok po tym jak przygarnęliśmy kota spytałam mamy czy ja mogłam bym mieć pieska ( kotem zajmowała się moja siostra ). W odpowiedzi usłyszałam : " Absolutnie nie ! Masz kota ciesz się nim ". Od tej pory płacze po nocach i myślę dlaczego 5 lat temu byłam taka głupia ! ( gdybyśmy go wtedy nie wzięli wzięło by go małżeństwo z Poznania ). Mama 1,5 roku temu kupiła mi chomika. Ja postanowiłam sobie ,że będę się nim opiekować jak najlepiej mogę. I opiekuję się tyle ,że to nic kompletnie nie daje. Próbowałam już wszystkiego aby rodziców namówić na psa. Mówiłam że przez rok będę wychodziła 3 lub 4 razy dziennie z domu ,tak jak bym wychodziła z psem. Nie zgodziła się na to. Pisałam wady i zalety psów. Nie obchodziło jej to. Mam 4 książki ,grube o psach czytam jej to ,sama sobie czytam . I nic ! Po prostu zrobiłam już wszystko. Wszystkie porady jakie wyczytałam na stronach internetowych czy książkach mówiłam rodzicom i działałam ,ale to nic kompletnie nic nie dało. Moja mama wie jak baardzo kocham psy. Jestem wolontariuszką dla zwierząt. Kiedy zaczynam z nią rozmawiać o psie ona mówi : " W naszym domu nie będzie psa bo jest kot ! " Oraz : " Ja Ci kupię psa a on Ci się po 2 miesiącach znudzi i ja będę musiała z nim wychodzić na dwór o 6 rano albo tata! Będę musiała po nim sprzątać i karmić !" Ja wtedy mówię jej ,że kot z psem żyją w zgodzie ,że pełno ludzi ma po 2 psy i koty w mieszkaniach. Mówię jej także że jeżeli ktoś od 13 lat odkąd żyje marzy o psie to chyba nigdy mu się nie znudzi. Moja mama również wzoruje się na swoich przeżyciach z młodości. Moja ciocia ,siostra mojej mamy także nie mogła mieć psa. Płakała po nocach , prosiła ,ale jej mama nie uległa. Moja mama z kolei nie marzyła o psie. Było to jej obojętne. Kiedy ciocia wyprowadziła się z domu od razu kupiła sobie psa. A mojej mamie kupiła na 17 urodziny Jamnika. Moja mama skakała z radości i bardzo się cieszyła. Ale jak to mówi po 2 miesiącach pies jej się znudził i jej mama, a moja babcia przez następne 15 lat zajmowała się psem. I także dlatego mi nie pozwala mieć psiny. Tłumacze jej ,że ona tak bardzo jak ja nie kocha i nie kochała psów. Ale ona nadal mówi ,że będzie pies kiedy umrze kot lub ,że kupie sobie psa jak się wyprowadzę. Naprawdę nie wiem co mam robić. Walczę cały czas, mam ciągle nadzieję. Ale nie mam pojęcia co robić. Boje się przyprowadzić psa bez wiedzy rodziców do domu bo wiem ,że od razu wywiozą go do schroniska. Na prezent też nie mogę go przyjąć ponieważ moja mama i tata każą natychmiast oddać go temu kto mi go dał. Ps. Mój tata nie lubi zwierząt co jest ogromnym utrudnieniem. POMOCY !!!!!
×