Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lisiczkowa

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lisiczkowa

  1. Już nie wiem co mam robić, wpadłam w jakieś błędne koło. Sytuacja ma się tak: palę papierosy, ale nie mam za dużo kasy zdarza się też, że i na fajki zabraknie. Jest jedno rozwiązanie- pójść do pracy! Tylko żeby pracować, muszę wydobyć się z depresji, żeby wydobyć się z depresji muszę iść do psychiatry który też kosztuję no i leki też kosztują. Zdobyłam się na to zaoszczędziłam i byłam, ale nie stać mnie i tak na chodzenie do niego w określonym terminie, no i seronil nawet podwójna dawka jest za słaby i stilnox który już i tak się skończył też jest za słaby (mogłam po nim grasować dwie godziny i ryczeć ciągle). Nie poddałam się (korzystam z każdego skoku lepszego samopoczucia), zapisałam się do lekarza od uzależnień, ale ten nie mógł mi przepisać żadnego leku skoro brałam seronil, na dodatek powiedział mi że póki nie załatwię sprawy z depresją mam nikłe szanse na wyjście z fajek. TYLKO ŻE JA MUSZĘ SKOŃCZYĆ Z FAJKAMI, ŻEBY LECZYĆ DEPRESJE i móc normalnie pracować (i już nie palić). Pomocy... to jakiś obłęd... Chodziłam już do psychologa (najlepsza pani na świecie) ale nic mi to nie dało... To jakiś obłęd...
  2. Lisiczkowa

    Depresja??

    Niestety moja wiadomość się usunęła, a raczej nie wysłała, nie wiem co się z nią stało. W każdym razie mnie wylogowało i nie ma jej tu. To nawet dobrze, bo mogłam przeczytać to co napisałaś jeszcze raz i postaram się już nie odbiec od tematu. Kochana nie musisz przepraszać i po drugie nikt nie jest idealny. Jeśli ktoś Cię źle zrozumie to zawsze będzie to można sprostować. Też miałam problem z przyjmowaniem komplementów, jeśli ktoś Cię chwali robi to bo podoba mu się co robisz i nie masz na to wpływu, za to skoro Cię chwali znaczy że być może i mu nawet zaimponowałaś. Niunia (jak Ci nie odpowiada jak do Ciebie mówię, to powiedz mi to bardzo Cię proszę, bo ja mam jakiś nawyk zwracania się tak do niemal wszystkich, strasznie słodzę) moja rodzina też kiedyś wyszła z założenia że wszystko jest w porządku i zignorowali fakt że w cale tak nie jest do czasu kiedy nie wylądowałam u psychiatry, a jeszcze wcześniej nie przeszłam szeregu badań. Jeśli nie masz ochoty na kontaktowanie się z tym człowiekiem to staraj się tego unikać. Ja do tej pory unikam członka mojej rodziny który też wykorzystał mnie na tle seksualnym, a jak się z nim widuję, to staram się żeby było jak najwięcej osób, czuję się bezpieczniej, nigdy nie siadam obok niego. Rok temu na wigilii siedziałam między ludźmi z rodziny, byleby nie koło niego i zawsze kręciłam się koło ciotki, matki, siostry. Wigilię w tym roku postaram się ominąć. Jeśli osiągałaś kiedyś wysokie noty, to wiesz że jesteś w stanie zrobić to jeszcze raz, tak wiem to nie jest proste, ale lepiej powiedzieć w prost, że coś będzie wymagało więcej pracy niż że to łatwe i zaraz dasz sobie radę. W moim akurat wypadku nie boję się tego co będzie po śmierci, ale raczej że znów mi się nie uda. Jedno wiem na pewno, że to donikąd nie prowadzi. Ja kiedy już mam stany, że chcę się zabić, pociąć się, albo naćpać do nieprzytomności, czy się upić (też do nieprzytomności), a być może jeszcze raz przypalić sobie kostkę czy nadgarstek, robię kilka rzeczy 1)wrzeszczę w poduszkę 2)płaczę w poduszkę 3)wyżalam się w notatnik 4)wykonuje techniki relaksacyjne itd. Nie wiem czy u Ciebie by cokolwiek zadziałało, bo niektórzy wolą po prostu się schować i nie robić nic, ja niestety automatycznie jak mnie coś gnębi i leże w łóżku z nadzieją na sen dostaje natłoku myśli i zaczynają się pisać nieprawdopodobne scenariusze filmu pt. "jaka jestem beznadziejna" z urywkami "a to ci się przydarzyło i czeka za rogiem". Choroba jest rzeczą straszną, tym bardziej jeśli Ci rujnuje potencjalną karierę, tylko że jeśli dostajesz leki i one działają (?) proszę Cię skarbie bierz je, a nóż widelec będzie lepiej, może ataki nie będą zdarzać się coraz rzadziej cokolwiek. Najlepiej byłoby przysiąść i zastanowić się co Ci się podoba, zrobić całą listę (ja tak zrobiłam jak nie miałam żadnych perspektyw, teraz moim problemem jest to że nie wiem na co się zdecydować... tym bardziej że mam problem z motywacją, tzn. ona jest czasowo), być może to nie jest dobre rozwiązanie dla Ciebie, ale myślę że warto spróbować i mam nadzieję, że napisze jeszcze więcej osób i będą miały lepsze potencjalne rozwiązania.
  3. Lisiczkowa

    Powitanie

    Hej Wam wszystkim, jestem tutaj nowa i się witam =)
×