Hej. Od dłuższego czasu nie wiem co się ze mną dzieje. Od jakiś kilku miesięcy na wszystko reaguje płaczem. Nie da mi się nic powiedzieć,bo wszystko odbieram do swojej osoby. Nie mam na nic ochoty. Cały czas tylko płacze i płacze. To co mnie dawniej cieszyło teraz ucieka ode mnie dalekimi krokami. Wszystko jest takie szare i bez sensu.Wszystko robię źle. Nikt mnie nie rozumie. Wszyscy uważają mój problem za błahy . Nie mam o tym z kim porozwawiać. Czuje się nie potrzebna. Coraz częściej myślę o swojej śmierci. Nie mam siły na to wszystko. Nie potrafie nawet tego wyrazić racjonalnie co czuję. Kiedyś cieszyły mnie moje dobre oceny a teraz nawet z tego się nie ciesze. Tylko myśłe ze nic nie umiem itd. ze dostane 1. Ja juz nie mam sił. Pomocy błagam ja nie umiem normalnie funkcjonować!