Skocz do zawartości
Nerwica.com

liquidfeniks

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez liquidfeniks

  1. Denerwuje mnie ostatnio muzyka. Każda. Żaden rodzaj nie sprawia mi przyjemności lub satysfakcji ze słuchania. Nic. Jak tylko coś usłyszę w radiu lub puszczę z płyty/komputera etc., to od razu mnie odrzuca, czuje wewnętrzny dyskomfort. Natomiast kiedyś nie mogłem się bez niej obejść. Dosłownie. Zabierałem mp3 w każde miejsce. Muzyka była jak tlen. Czymś pięknym. Dawała mi harmonie, spokój. A teraz odwrotnie. Myślę, że nie mogła się "przejeść", w końcu tlen też się "przejeść" nie może. Poza tym, chodzi o każdy rodzaj muzyczny, a nie o jedną piosenkę (swoją drogą potrafiłem wałkować jeden utwór od rana do wieczora bez znużenia) Czy ktoś tak ma?
  2. Witam, Często podczas rozmowy zdarza mi się, że utożsamiam się z kimś/lub czymś co w ogóle nie ma ze mną wspólnego. Często ludzie mi zwracają uwagę mówiąc: "ale o co ci w ogóle chodzi, gadasz jakbyśmy mówili o tobie". Co więcej, niekiedy nawet biorę to emocjonalnie. Zaczyna mi bić szybciej serce, pocę się itd. Zdarza mi się to nie tylko podczas rozmowy z ludźmi lecz również podczas czytania wiadomości internetowych. Np. Przeczytałem wypowiedzi na temat 'jakiejś' osoby uczestniczącej w 'pewnym' wydarzeniu. Dodam, że wypowiedzi negatywne. W trakcie czytania, zdałem sobie sprawę, że ta "osoba" posiada pewne cechy podobne do mnie. Zacząłem się trochę denerwować, pojawiła się myśl w głowie - może to o mnie? Co myślicie o braniu wszystkiego do siebie?
  3. Kiedyś miałem bardzo bujną wyobraźnie, dzisiaj w zasadzie ciężko cokolwiek mi zobaczyć "jej oczyma". Czy możliwa jest utrata wyobraźni bez uszczerbku fizycznego?
  4. Cześć, Zastanawia mnie, czy sposób w jaki widzę światło jest naturalny. Nigdy się tym nie interesowałem (są momenty kiedy widzę inaczej), dopóki znajomy mi nie powiedział, że on ma tak tylko jak dużo wypije. Ogólnie jak patrzę na światło, to widzę promienie i wiele odmian barw. Jak skupię wzrok to mogę to kontrolować - zmniejszać je i zwiększać. To fotka odzwierciedlające mniej więcej jak to widzę. Chociaż też nie do końca, bo nie ma na nich barw. http://www.zgodzinski.com/galeria/i/warsaw2002/images/Warszawa-Nowe-Miasto.jpg
  5. Byłem na jednej wizycie. Nic mi nie pomogła. Problem w tym, że posiadam wiedzę o niektórych mechanizmach pscyhologicznych, co sprawia, że automatycznie bronię się przed próbami pomocy.
  6. Dobre spostrzeżenie - dziecięca ciekawość świata. Momentami czuję się jakbym zamieniał się w dziecko. Z drugiej strony każdy mówi do mnie per Pan. Tak, mam zdiagnozowaną nerwicę. Inny lekarz powiedział - depresja. Tak, życie staje się nieznośne. Ddatkowo dzisiaj zauważyłem, że ta przypadłość może być niebezpieczna dla mnie i dla innych. Myślenie dorwało mnie podczas prowadzenia auta. Tak mocno, że momentami miałem wrażenie, że odrywa mnie od prowadzenia. Całe szczęscie dojechałem bez stłuczki.
  7. Mam potrzebę rozumienia chyba absolutnie wszystkiego. Nawet podczas "głupiej" rozmowy ze sprzedawczynią z warzywniaka pojawiają mi się myśli w głowie typu "dlaczego ubrała się w ten sposób" "dlaczego posługuje się takim a nie innym słownictwem" "czy mnie lubi", "czy ma w domu kota, a jeśli tak, to co to oznacza" albo jak patrze na podpisy na forumowych profilach: "dlaczego ktoś wybrał taki podpis?", "co oznacza ten cytat z podpisu, sprawdze w necie, potem najlepiej wezmę książkę, gdzie jest ten cytat" itd itd problem w tym, że zaczynam myśleć wielobiegunowo i nie skupiam się tylko na zrozumieniu jednej rzeczy tylko kilkunastu naraz. Zaczynają się wtedy w mojej głowie niesamowotie rzeczy, wszysztko przyśpiesza, pojawia się masa obrazów, słów - aż oczy zaczynają boleć czasami. Nie do wytrzymania i momentami nie do kontrolowania. Czy ma ktoś cos takiego? Jak to zatrzymać? nie mogę skupić się na niczym. nawet na czynnościach, ktore kiedys zabieraly mi całą uwagę, np granie na komputerze - teraz nawet grajac myslę o tych wszystkich rzeczach. Najgorsze, że ta potrzeba jest zazwyczaj niezaspokajana, bo przestaję potrafic wyciągać wnioski i normalnie rozumować Irytują zwłaszcza problemy z samoitnie pojawiającymi się obrazami, czyli z wyobraźnią. Przestaję nad nią kontrolować. Ktoś mi coś powie i ja od razu to widzę. Nie ważne czy to słowo rzeka czy tak metaficzne pojęcie jak dusza czy inny byt. Do nie dawna kontrolowałem to bez żadnego problemu. Nawet aż tak, że mogłem przejść na drugą stronę barierki od balkonu!(mieszkam na 9 pietrze!) bez żadnego strachu (chociaż tego jednak nie robiłem). Teraz tego nie zrobię bo wyobrażam sobie, że poślizgnę się, nie utrzymam się i spadnę. Do tego cały czas pocą mi się ręcę, często jest mi zimno.
  8. mymsli dotyczące skrzywdzenia kogoś są przerażające. też je mam. mam pytanie: czy jeśli mam taką sytuację, że idę sobie ulicą i słyszę głosy w głowie np ojca mówiącego "nie rób tego, tamtego" albo kogoś innego "kto mi doradza", nie mogę przez to się skupić, tracę na ten czas jakby całą wiedzę i rozumienie(tak jakby nagle cała nauka szła w las, wychodziła ze mnie) które zdobyłem w życiu to czy to nadal "tylko" nerwica, coś innego czy jednak już najgorsze - schiza? Proszę o wypowiedzi jedynie osób, które mają coś konkretnego do powiedzenia na ten temat. Pozdrawiam
  9. cześć, ostatnio kiedy coś robię, np czytam książkę i próbuje się uczyć albo siedzę i patrzę w ścianę, dzieje się ze mną coś dziwnego - pojawiają się obrazy w głowie niedotyczące tego co w danym momencie wykonuje. np próbuje się uczyć, mówić sobie w myślach, ale nie mogę, bo samoistnie pojawia się w mojej głowie np rozmowa dwóch znajomych albo wyobrażenie o rozmawiajacej w drugim pokoju matce przez telefon. tak jakby świadomość mi się wyłączyła i żyję tak jakby w śnie. ma ktoś coś takiego?
  10. Jak sobie z tym radzicie? Mam ogromne blokady przez to, że ciągle patrzę na innych, zastanawiam się co pomyślą o każdym moim kroku. Zaczynam nie myśleć o tym co mówię i robię, zachowuję się jak uposledzony. Czy macie porady?
  11. Mam orzeczoną nerwicę lękową i depresję. Po bardzo trudnym okresie zaczęło byc trochę lepiej. Jednak ostatnio znowu mnie przycisnęło. Chciałbym poznać wasze opinie co do jednego szczególnie irytującego symptomu: uczucie "związania, stwardnienia umysłu" tak jakby mózg zamieniał się w kamień. Przez to często kiedy mam coś do powiedzenia zamieniam się w głaz i nic nie mogę powiedzieć/zrobić. Ma/miał ktoś coś takiego? Jak "rozmiękczyć umysł"?
  12. Witam, mam 24 lata, depresję, nerwicę lękową i kto wie co jeszcze, bo każdy lekarz mówi coś nowego. Nie będę jednak pisać o wszystkim, a jedynie o tym, z czym obecnie mam problemy. Mianowicie, nie myślę o tym co robię, przestałem planować. Robię obiad, ale jednocześnie jestem myślami zupełnie gdzie indziej. Albo jestem myślami tam gdzie trzeba, ale nie robię tego co powinienem. Zdarza się, że coś przeleje, wyleje, generalnie zrobię coś źle. Często rozmawiając z kimś, pisząc do kogoś ciągle się poprawiam (np zmieniam treść smsa 10razy, tak że wersja ostateczna nie ma nic wspólnego z pierwszą), jakbym nie wiedział co powiedzieć. Często zdarza mi się, że w głowie mówię jedno, a robię coś innego. Np Mówię do siebie -Teraz wezmę sobie do ręki długopis i coś napiszę, a w rzeczywistości wychodzę z pokoju i robię coś innego, zapominając o wszystkim; albo zaczynając sprzątać pokój mam koncepcje jak to zrobię, ale zaraz wylatuje mi ona z głowy i robię coś zupełnie innego, w ogóle nie pamiętając co i jak miałem zrobić. Teraz przyszło mi skojarzenie, że to jest tak, jakby ciało było osobnym samodecydującym o sobie tworem, a głowa się tylko przygląda Często jak ktoś coś mówi do mnie, to nie rozumiem ani słowa, ale potem jak siedze nad problemem w samotności, to nie mam żadnego problemu z zrobieniem tego o co mnie poproszono. Ogólnie mam ogromne problemy z koncetracją i rozumieniem (raz coś zrozumiem, a potem myśl - kurde, ja to zrobiłem?). No i z pamięcią. Raz pamiętam niemal wszystko z drobnymi szczegółami, a raz w ogóle jakbym nigdy nie miał do czynienia z tym, co mam sobie przypomnieć. Z krótkotrwałą też nie lepiej, bo np zarejetrowałem się tutaj na forum, ale po weryfikacji konta, zapomniałem swój login. Z 5 minut przyszło mi przypominanie. Jestem bez ładu ani składu. Raz perfekcyjny do bólu, raz mój olewczy stosunek doprowadza innych do szału. Jak baba Łykam wszystko co przyjdzie na myśl - ale też bez przesady (zioła, magnez itd). W zasadzie nie wiem po co o tym piszę, bo nie mam wiary, że ktoś mi pomoże. Po prostu w międzyczasie kiedy coś robiłem, wpisałem w google psychologia forum i postanowiłem, że wyrzucę to z siebie (kolejny przykłąd braku kontentracji/ rozproszenia), bo już nie wiem za bardzo co mam robić.
×