Skocz do zawartości
Nerwica.com

justynagabriela

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez justynagabriela

  1. Witam! No i stało się rozstaliśmy się!!!! Doszło do wielkiej kłótni i po prostu wyszłam z domu zostawiając do Tam Samego!!! Miałam już naprawdę serdecznie dość! Niestety tęsknota za nim jest przeogromna! Nie umiem znaleźć sobie miejsca teraz! Mam nadzieję że w porę się opamięta i jakoś to wszystko się ułoży........
  2. Witam i dziękuję za odpowiedzi. Cóż Tomasz mam wrażenie że ucieka w swój własny świat, choć czasami on wybucha i w domu jest wielka awantura!!! a ja nie chcę żeby prze zemnie miał takie problemy! Dziś jest podobnie jak wczoraj! ja siedzę sama w pokoju a te lenie nawet nie ugotowały obiadu! ale tym razem nie mam zamiaru im ustąpić!!! Wczoraj kiedy położyłam się już spać przyszła mi do głowy taka myśl żeby po prostu zabrać Go i znaleźć jakąś pracę za granicą z daleka od tego wszystkiego!! Jednak zastanawiam się czy to nie jest tymczasowe odcięcie się od problemu bo mimo wszystko tak od razu nie uzbieramy tak szybko na coś swojego!! Za twoją radą ewaryst 7 spróbuję się dogadać ale wątpię żeby to coś dało! Do wieczora jest jeszcze dużo czasu, na samą myśl trzęsą mi się ręce.
  3. Witam Wszystkich! Nie wiem od czego mam zacząć swoje pisanie!Ale czuję że jak komuś tego nie powiem to po prostu eksploduję! Mam 24 lata i trochę doświadczeń za sobą! Zacznę od tego że jako dziecko trafiłam do domu dziecka, wychowywałam się tam 11 lat. W wieku 15 lat poznałam chłopaka i jesteśmy ze sobą do dzisiaj. I na tym moja piękna historia się kończy i zaczynają się schody!! Wszystko zaczęło się w momencie kiedy opuściłam dom dziecka i zaczęłam mieszkać z Tomaszem, jego ojciec od początku mnie nie tolerował i na każdym kroku dawał odczuwać swoją niechęć. Dłuuuuuugo znosiłam taki stan rzeczy ale wreszcie miarka się przebrała! Przyszła szwagierka widząc co się dzieje zaproponowała Nam mieszkanie u siebie(dodam że ja nie mam dokąd pójść z matką i rodzeństwem nie utrzymuję kontaktu a na wynajęcie mieszkania Nas nie stać bo zarabiamy bardzo mało) i tu historia zaczyna się znów powtarzać!!! Tym razem obchodzi się bez wyzwisk(typu kurwa, szmata, suka jakimi raczył mnie ;;TEŚĆ; ale problem polega na tym że Szwagierka i jej córki traktują mnie jak bajkowego Kopciuszka(raczej nie spodziewam się księcia), sprzątam, gotuję i zajmuję się małym dzieckiem a One po-prostu coraz częściej robią mi na złość! Dochodzi do takich sytuacji kiedy Marzena zabiera go na cały dzień nic mi o tym nie mówiąc i po prostu ich nie ma a mnie traktują jak powietrze!!! Ot chociażby dzisiejszy przykład wróciłam do domu po całym dniu w pracy a ona zabrała go śmiejąc mi się w twarz i pojechali jest godzina 12 w nocy i Marzenka wchodzi sama bez Tomasza i mówi że Tomasz się opił i nie wróci na noc!!!!!!!! Jestem wściekła, czuję się upodlona i nie umiem sobie poradzić z tymi uczuciami!!! Dlatego zdecydowałam się napisać na forum bo liczę że przeczyta to ktoś mądry i doradzi Mi co mogę zrobić w tak beznadziejnej sytuacji!!!!!! Nie wiem już co mam z tym wszystkim zrobić, czuję że jest tylko jedno wyjście z tej chorej sytuacji ale nie mam odwagi po prostu odebrać sobie życia! Tomasz jest jego sensem i nie wiem czy umiała bym sobie poradzić bez niego! Jest jedyną osobą na której mi zależy. Ale przecież jestem kobietą i chciałabym ułożyć sobie życie tak żeby wreszcie czuć się jakoś stabilniej na tym świecie a nie tak żyć dnia na dzień.Jestem tak podenerwowana że nie umiem usnąć co mi się coraz częściej zdarza! Czy ja jestem na coś chora? Proszę kogoś o jakąś podpowiedź bądź poradę bo ja wysiadam!
×