z tego co piszesz wyglada to na typowy przypadek szczeniackiej, toksycznej pseudo-milosci. Obstawiam, ze koles jest od ciebie kilka lat starszy, pozuje na wielkiego cynika i inteligenta, daje ci do zrozumienia ze bycie z nim to najwieksze szczescie jakie cie moglo spotkac, kontroluje cie na kazdym kroku itp, przy czym jest podrecznikowym przykladem nieudacznika zyciowego. Zgadlem? : >
To co piszesz, ze nikt ci go nie zastapi, ze zycie bez niego bedzie puste itp. to tez typowe teksty rzucane przez nastoletnie dziewczyny, ktore boja sie zerwac z toksycznymi frajerami bo za wszelka cene nie chca byc same. Troche w stylu żon alkoholikow.
Jak dla mnie rozwiazanie tego jest tylko jedno - calkowite zerwanie kontaktu, nie odbieranie telefonow, nie odpisywanie na nic itp. Kluczowym krokiem bedzie przestanie samooszukiwania sie i wmawiania sobie, ze jest niezwykly i niezastapiony. Sama przekonasz sie po krotkim czasie, ze to nieprawda i, ze lepiej juz byc sama przez jakis czas, niz meczyc sie z takim zakompleksionym skurwysynem. Jestes mloda, inteligentna i ladna dziewczyna, i naprawde nie ma sensu marnowac sie emocjonalnie przez jakiegos podczlowieka : >
:)